piątek, stycznia 11, 2013

Ciasteczkowo - czekoladowa przyjemność

I w dodatku ani trochę nie tucząca...

O czym mowa ? 

No przecież nie o ciachach...;)


Fennel - Peeling do ciała 
o zapachu ciasteczek z czekoladą


                           Od producenta:                        

Energizujący Peeling o zapachu Ciasteczek z Czekoladą obudzi zmysły i oczyści skórę z naturalnymi drobinkami, które usuwają martwy naskórek, oczyszczają, wygładzają, pobudzają mikrokrążenie i nadają skórze zdrowy wygląd.
Posiada apetyczny czekoladowy zapach.

Dzięki peelingowi skóra będzie lepiej wchłaniać substancje aktywne zawarte w kremach i balsamach.

                              Skład:                             

Refined Sodium Chloride, Sucrose, Mineral Oil, Isopropyl Palmitate, Sweet Almond Oil, Tocopheryl Acetate, Laureth-7 Citrate, BHT, Fragrance, CI: 77491, 77492, 77499, 42090:2

                            Moja opinia:                         

 Szczerze mówiąc, nie mam wielkiego doświadczenia z gotowymi peelingami. Do tej pory miałam do czynienia z dwoma, z czego jeden był za rzadki, a drugi twardy i suchy tak, że nie dało się go używać. 

Generalnie odkąd pamiętam używam własnoręcznie robionego peelingu z kawy i soli, a na co dzień stosuję peelingującą rękawicę. I do tej pory w zupełności mi to wystarczało.

Jednak fajnie byłoby mieć gotowego pewniaka, którego będę mogła użyć, jak będę miała lenia do kwadratu ;)


Opakowanie: duży, 300 ml plastikowy słoik z klasyczną zakrętką. Peeling zabezpieczony jest aluminiowym wieczkiem, dzięki czemu wiemy, że produkt jest świeży i nikt przed nami w nim nie grzebał. Opakowanie utrzymane w brązowej tonacji, bardzo przypadło mi do gustu, jest miłe dla oka, estetyczne i ładne.

Minus za papierową naklejkę na wieczku, oraz na boku słoika, które najzwyczajniej w świecie namakają i się niszczą.


Konsystencja: zbita, treściwa i lekko tłusta. Peeling trzyma się na swoim miejscu, cokolwiek byśmy nie robiły ze słoiczkiem. Może stać "na głwie", na boku etc., a po otwarciu jest w niezmienionym stanie. Jednocześnie nie ma najmniejszego problemu żeby go nabrać, nie trzeba wbijać pazurów w twardą masę, jest na tyle plastyczny, że łatwo nabierzemy odpowiednią ilość palcami.


Zapach: po zerwaniu wieczka, do naszego nosa dociera piękny, czekoladowy aromat. Zapachem przypomina mi nie tyle ciasteczka, co brownie - ciasto czekoladowe. Jest zdecydowanie z typu "do natychmiastowego zjedzenia" :D Użytkowanie tak pachnącego peelingu, jest samą przyjemnością i w dodatku skutecznie zaspokaja mój głód na słodkości ;)

Działanie: jest średnio szorstki, nie zdziera 6 warstw skóry, ani też nie ślizga się po ciele, nic nie dając. Ostrość granulek jest jak na moje potrzeby optymalna. Swoją drogą, granulki to chyba nic innego jak sól - tak stwierdził mój język :D
Łatwo go rozprowadzić, jeszcze łatwiej spłukać - po użyciu skóra jest wygładzona i miękka, chociaż nie na tyle, żeby obyć się bez balsamowania. Być może wynika to z faktu, że mieszkam w rejonie, gdzie woda jest baardzooo twarda, także po każdej kąpieli, balsam to pozycja obowiązkowa.

Jest jeszcze jeden pozytyw - nawet jeśli do otwartego słoika naleje nam się woda (co mi zdarza się za każdym razem pod prysznicem), nie miesza się ona z peelingiem, tylko trzyma się na wierzchu, zaledwie lekko mętniejąc - wystarczy ją wylać :)

Czym jestem zawiedziona ? Troszkę składem, podstawowym minusem jest dla mnie parafina, na bazie której peeling jest wykonany - gdyby nie to, byłby częstym bywalcem w mojej łazience.

Cena: ok 35 zł za 300 ml

Dostępność: na stronie Fennel znajduje się lista miejsc, w których znajdziecie produkty tej firmy

Moja ocena: 4/5
Produkt otrzymałam do testów od firmy Fennel, za co serdecznie dziękuję. 
Oczywiście fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją ocenę. 


Używałyście tego peelingu ? Jakie są Wasze ulubione zdzieraki ? Zapraszam do dyskusji :)

43 komentarze:

  1. normalnie bym sie zakochała w tym zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli lubisz słodkości, to z całą pewnością :)

      Usuń
  2. Wygląda całkiem fajnie a zapach napewno obłędny :) Lubie peelingi :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam ten peeling już za sam zapach:) szkoda tylko, że tak szybko się kończy

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o nim. Kusisz, choć peelingów mam całą masę. Nie demonizuje też parafiny. Może kiedyś zakupię. Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  5. ah, uwielbiam jego zapach, az chce sie go zjesc :).

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam ich kosmetyków, ale peeling wydaje się być fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam pewna, że o ciastkach będzie :P
    Ładnie wygląda i zapach bardzo by mi się spodobał.
    Pozdrawiam, życzę udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapachu jestem niezmiernie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapach zapewne fantastyczny, ale podejrzewam, że na niższej półce cenowej znajdzie się parę odpowiedników ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że bez problemu można coś znaleźć, zwłaszcza w ofercie Farmony :D

      Usuń
  10. Ja nie znalazłam jeszcze dobrego peelingu :) Jednak szukam czegoś tańszego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm...35 zł gdzie parafina daje złudne nawilżenie. Za 35 zł spodziewałam się olejków a nie oleju mineralnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest olej migdałowy, ale niestety pierwsze skrzypce gra mineral oil ;/

      Usuń
  12. to może być peeling dla mnie....zwłaszcza jeśli chodzi o zapach..

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszyscy tak narzekają na parafinę, a przecież ona jest w większości peelingów :) I nie czyni żadnych skutków ubocznych dla naszej skóry, no przynajmniej mojej:) Mam ten peeling, ale jeszcze zamknięty, czeka na swoją kolej:) Juz nie mogę doczekać się tego zapachu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi niestety czyni skutki uboczne ;) ogółem parafina nie jest zbyt dobra dla naszej skóry, choć akurat w peelingach przeszkadza mi ona najmniej ;)

      Usuń
  14. Wygląda smakowicie :D i pewnie pięknie pachnie.
    Moim ulubionym jest peeling kawowy. Tani no i przede wszystkim dobrze zdziera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię peeling kawowy :) Zdzierak jakich mało :)

      Usuń
  15. Jeszcze nie używałam, ale wygląda bardzo apetycznie :)) musi być niezły. Jeśli będę miała okazję, na bank przetestuję. A czytałaś "Marzenia Joy", też Lisy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, jeszcze nie. Kupiłam ją właśnie kilka dni temu i czeka na półce na swoją kolej :D

      Usuń
  16. Nie znam, ale prezentuje się dość kusząco po Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam tego peelingu, ale już sam zapach zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  18. chyba coś dla mnie mmm :))
    co powiesz na wzajemną obserwację?:)

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie Marzenia Joy też już stoją :) mama sobie wybrała, jak była promocja w Weltbildzie. O tej pierwszej części nie słyszałam, ale dobrze wiedzieć. Ostatnio czytałam Wyznania chińskiej kurtyzany. Bardzo mi się spodobała ta książka... i okazało się, że kiedyś już czytałam jej fragmenty, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam dwa masła z tej firmy i po wykończeniu jednego i przetestowaniu drugiego nie są warte swojej ceny nie lubię gdy pozostawią na skórze białą warstwę która bardzo długo się wchłania.Przyznam się,że zapachy mają śliczne ale wolę masło z flos leku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masełka jeszcze nie próbowałam, czeka na swoją kolej :)

      Usuń
  21. Ja też lubię domowy kawowy peeling :) A z drogeryjnych to dobry był Lirene z pomarańczowej serii.
    Z Fennel nigdy nic nie miałam, ale ciekawią mnie zapachy :D

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam takei zapachy wiec mi by bapewno skaradł serce!

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapach musi być genialny :)
    Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam gotowy peeling :) Robię sama z cukru + oliwki + dodatki. Ostatnio moim ulubionym jest skórka pomarańczowa.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapachy fennelowych mazideł zasługują na kosmetycznego Oscara! Ja niedawno skończyłam jogurt do ciała Fennel o zapachu lodów truskawkowych i już ubolewam nad faktem, że w pudełeczku zobaczyłam dno- ten zapach codziennie rano dodawał mi energii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, zapachy Fennel są wyjątkowo smakowite :D

      Usuń
  25. musi pięknie pachnieć, choć nigdy go nie miałam ;) ogólnie nie przepadam za peelingami

    OdpowiedzUsuń
  26. Konsystencja wygląda zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  27. moim zdzierakiem jest body shop ale z reka na sercu jakbym dostala w lapki ten produkt nie mialabym oporu przed jego wyprobowaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Koniecznie muszę zakupić ten produkt, dla samego zapachu. Czytałam wiele o tych kosmetykach i prawie wszystkie blogerki go wychwalają, musi być fajny.

    OdpowiedzUsuń
  29. jak dla mnie to brzmi jak ideal ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM