środa, lutego 13, 2013

Biokap Nutricolor - Roślinna farba do włosów


Farbowanie włosów jest już u mnie niemal rutyną. Przedwcześnie siwiejące włosy spędzały mi sen z powiek od licealnych czasów. Niestety, takie geny, więc jedyną radą jest ich regularna koloryzacja.

Próbowałam wielu różnych produktów, od zwykłych szamponetek, poprzez kremy koloryzujące i całą gamę drogeryjnych farb, po balsamy z dodatkiem henny. 
 Do tej pory nie trafiłam jeszcze na taki produkt, który zostałby ze mną na dłużej. Oczywiście do niektórych farb wracałam kilkukrotnie, jednak ciągle szukam tej idealnej. 

Włoski Biokap "chodził" za mną już dłuższy czas, jak się sprawdził ? O tym poniżej.


Biokap Nutricolor 
odcień 4.06 Kawowy brąz


                         Czym jest Biokap ?                      

BIOKAP Nutricolor to roślinne farby do trwałej koloryzacji włosów o naturalnej formule z wysoką zawartością składników pochodzenia roślinnego. Są delikatne dla skóry głowy i łatwe w użyciu. Przeznaczone dla osób o wrażliwej skórze i skłonnych do alergii.
Z uwagi na delikatną formułę farbę można stosować na przesuszone i zniszczone włosy w celu ich odżywienia i przywrócenia blasku. Polecane wszystkim, którzy chcą lepiej zadbać o swoje włosy. Gwarantują długo utrzymujący się kolor oraz pokrycie siwych włosów w 100% już przy pierwszej aplikacji. 

                       Zawartość opakowania:                     


Oczywiście nie ma co wierzyć, że farba jest 100% naturalna i roślinna, bo to nie henna. Jest w niej trochę chemii, ale nie ma np. niklu, SLS, parafiny, parabenów i innych substancji, które nie tylko niszczą włosy, ale często drażniąco działają na skalp. Producent twierdzi, iż substancja koloryzująca wytworzona jest w 90 % z naturalnych składników. Farba oprócz trwałego pokrycia włosów kolorem, ma także je pielęgnować, co stanowi wystarczająco zachęcającą wizję ;)


                               Składy:                           
  

                            Moje wrażenia:                       

Jeśli chodzi o przygotowanie i sam proces koloryzacji, to jest on niemal identyczny jak w przypadku wielu drogeryjnych produktów. Wystarczy wycisnąć zawartość tubki z kremem koloryzującym do buteleczki z emulsją, porządnie wymieszać i już możemy przystępować do koloryzacji. Wcześniej nie trzeba myć głowy. Gotową mieszankę nakładamy na 20 min na odrost, a później na kolejne 15 minut na całą długość.

Konsystencję określiłabym jako optymalną. Jest na tyle rzadka, żeby było łatwo ją rozprowadzić na włosach i odpowiednio gęsta, by nie spływać po czole, czy karku.
Tuż po nałożeniu farby, skóra głowy lekko mnie szczypała (co przysporzyło mi trochę stresu, bo wcześniej nie wykonałam próby alergicznej). Po 2-3 minutach uczucie zniknęło i już nie powróciło. 

Kwestią wartą uwagi jest zapach, który w opozycji do standardowych farb, nie wyciska łez z oczu, ani nie drażni nosa. Zachwytu może nie wzbudza, ale jest całkiem przyjemny.

Podczas spłukiwania farby czułam już pewną różnicę. Włosy nie były tak dziwnie "szorstkie" jak zazwyczaj tuż po farbowaniu, a dołączona do opakowania odżywka dodatkowo je wygładziła. Po wyschnięciu były miękkie i ładnie błyszczały, ale nie sztucznym błyskiem farbowanych włosów, wyglądały po prostu naturalnie. Efekt ten utrzymuje się do dziś (prawie 3 tygodnie od farbowania).


                               Efekty:                           

Najbardziej obawiałam się koloru. Generalnie nie lubię kolorystycznych eksperymentów, zawsze wybieram odcień podobny do mojego naturalnego i chcę uzyskać średnio ciemny brąz w chłodnej tonacji.  

Zazwyczaj w farbach, odcienie wychodzą nieco ciemniej niż przedstawia to opakowanie. Tym razem wyszedł jaśniejszy niż oczekiwałam. I tym jestem zawiedziona. W dodatku, moim zdaniem, kolor ma jakieś rudawe nuty, co mi do końca nie odpowiada. 

Siwe włosy zostały pokryte, jednak nie w 100% i na tle reszty można je było odróżnić poprzez złotawą poświatę jaką dawały w sztucznym świetle - to jedyne minusy. Myślę, że gdybym wybrała ciemniejszy odcień, byłabym w pełni usatysfakcjonowana.

Włosy tuż po wyschnięciu:



Trwałość koloru oceniam na plus. 


Po niemal 3 tygodniach od koloryzacji prezentuje się bez większych zmian:





Podsumowując: jeśli sięgnę po Biokap kolejny raz, wybiorę inny odcień. Cena nie jest najniższa, ale różnica w kondycji włosów jest na tyle zauważalna, że warto wydać troszkę więcej i nie męczyć się z suchym sianem.


Chciałabym także, dla porównania, wypróbować francuskie farby Color&Soin, które również szczycą się składem opartym na roślinnych ekstraktach.


Cena: ok. 30-35 zł (za swoją zapłaciłam na Allegro 33,50)


Dostępność: wybrane apteki, Allegro


Moja ocena: 4/5


Jak podoba Wam się kolor ? Znacie farby Biokap ?


44 komentarze:

  1. na prawdę bez zmian po tych 3 tygodniach, nieźle!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mnie to cieszy, zazwyczaj kolory brzydko blakną, a ten się trzyma w dobrym stanie :)

      Usuń
  2. Świetny kolor:) farby nie znam ale muszę wypróbować..

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy o tych farbach nie słyszałam, ale jak są takie trwałe to może warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trwałe i w dodatku różnica w kondycji włosów jest mocno zauważalna :)

      Usuń
  4. dobrze wiedzieć, ciekawe, czy blondy też się tak dobrze sprawdzają, ja mam często kłopot z pokryciem właśnie siwych pasemek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na blondach się nie znam, ale warto spróbować :)

      Usuń
    2. Ja farbowałam blondem 8.0 jasny blond i sprawdził się super :) Odcień wyszedł ładny, chłodny bez żadnych rudych refleksów. Trwałość zdecydowanie na plus - u mnie kolor trzymał się 5 tygodni bez zmian, potem zafarbowałam po raz kolejny bo były odrosty. Bardzo polecam :)

      Usuń
  5. bardzo fajna recenzja i zachęcająca jeśli chodzi o ten produkt; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę :))) zawsze korzystałam z tradycyjnych drogeryjnych farb,niestety ostatnio miało to wyjątkowo fatalny wpływ na moją skórę głowy ..., nabawiłam się mega łupieżu i do tej pory z tym walczę. Ciekawe jaki byłby blond z tej serii hmm

    aaa naprawiłam i już jest u mnie pozycja do szybkiego dodawania dla Obserwujących :) serdecznie zapraszam i dzięki za celną uwagę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie drogeryjne farby u mnie też siały małe spustoszenie ;) dlatego szukam czegoś innego, co nie działałoby na skalp tak destrukcyjnie

      Usuń
  7. Ja właśnie jestem ciekawa tej farby Color&Soin i się nad nią zastanawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam w planach jej zakup na koniec miesiąca, zobaczymy czym się różni od Biokapu :)

      Usuń
  8. Nie znam tych farb, ale ich trwałość powala na kolana :D

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie ten kolor bardzo się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znam, ale zamierzam juz poznac:)

    OdpowiedzUsuń
  11. wybrałam odcień 5,06 i teraz obawiam się czy coś chwyci ? skoro wypada jaśniejszy niż zazwyczaj to bywa w drogeryjnych farbach , no ale cóż przekonam się sama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak się zastanawiam, czy u mnie to nie jest spowodowane tymi siwymi włosami, bo one są jaśniejsze niż reszta i wizualnie kolor wydaje się jaśniejszy ;)

      Usuń
    2. ja mam nie dużo siwych więc będzie chyba ok ?

      Usuń
    3. myślę, że będzie ok - koniecznie pochwal się rezultatem :)

      Usuń
  12. Nigdy nie słyszałam o tej farbie, a tez czesto farbuje wlosy, które juz sa wyniszczone pod kazdym mozliwym katem :( przydatna notka! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz zniszczone włosy koniecznie spróbuj tych farb :) Ja po drogeryjnych miałam mega przesuszone włosy, tym bardziej że farbuję na blond... Po tej farbie włosy są bardziej miękkie, lśniące. Dobra odżywka + Biokap dają u mnie bardzo dobre rezultaty :)

      Usuń
  13. Bardzo fajne rozwiązanie jeśli chodzi o farbowanie. Ja niestety mam pasemka blond, więc ziołowe farby odpadają.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie znam - jak farbowałam się na ciemne kolory zawsze traktowałam włosy farbami drogeryjnymi teraz jestem na drodze do jasnego blondu więc oddaję się w ręce fryzjerów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. słyszałam juz wiele dobrego o tych farbach, jednak ja nie używałm farb trwałych, wole takie ma 28 myć, bo przecież i tak włosy farbuje się co ok 2 miesiące, w zależności od odrostów, a jeśli znudzi mi się dany kolor to po prostu przestaje farbować i wracam do naturalnego bo farba sama się zmywa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja znów nie przepadam za tymi farbami "do x myć", zazwyczaj kolor ładnie wyglądał u mnie przez pierwsze 5 myć, a póżniej stawał się coraz bardziej wyblakły i myszowaty ;) oczywiście pewnie wiele zależy od wybranego odcienia :)

      Usuń
    2. Ja też wolę trwałe farby, raz zdarzyło mi się zafarbować zmywalną i kolor się nie wypłukał, włosy stały się jakieś rudawe, po prostu brzydkie. No i wtedy pofarbowałam trwałą farbą, której wcześniej się tak bałam :) Od jakiegoś czasu jestem wierna Biokapowi i na razie nie zamierzam go zmieniać :)

      Usuń
  16. Nie farbuję włosów, więc nie znam się na tych kosmetykach ;) ale kolor bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie to całkiem całkiem:)
    Bardzo naturalnie wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam Sante-typowo naturalna-słabo trzyma,może skuszę się na Biokap.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) ja dłuższy czas farbuje Biokapem i u mnie trzyma się do następnego farbowania, tzn 5-6 tygodni, bez żadnej zmiany. A pewnie i dłużej by posiedział, tylko, że ja nie znoszę mieć odrostów :P

      Usuń
    2. U mnie też trzyma się długo! farbuję blondem, farba się nie wypłukuje, w zasadzie muszę pokrywać tylko odrosty, bo na długości trzyma się naprawdę świetnie, więc tylko co drugie farbowanie przeciągam dla nadanie blasku i świeżości.

      Usuń
  19. Bardzo ładny kolor i super się trzyma. Ja wcześniej stosowałam również brąz z tej firmy, ale odcień mahoniowy. Także długo się trzymał, nie podobało mi się jednak to, że potem tak mocno zrudział. Więc przerzuciłam się na ciemny brąz. Polecam jeśli ktoś chce uzyskać głęboki, ale chłodny odcień brązu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejnym razem wypróbuję odcień ciemnego brązu właśnie :) Mam nadzieję uzyskać to, o co od początku mi chodziło :)

      Usuń
    2. no ciemny brąz z Biokapu jest świetny, choć na początku wychodzi naprawdę mega ciemny ;) ale po kilku myciach dochodzi do właściwego odcienia. ja nie lubię ciepłych kolorów wpadających w rudości, dlatego własnie postawiłam na ten odcień. choć dumałam jeszcze, co by nie wypróbować jasnego brązu :)

      Usuń
    3. moja siostra farbowała orzechowym kasztanem 5.05 i to piękny odcień, właśnie taki zimny brąz bez żadnych refleksów.

      Usuń
    4. ciekawe, kasztan zawsze kojarzył mi się z takimi rudawymi refleksami :)

      Usuń
    5. W zasadzie kasztan tez mi się kojarzył z ciepłym odcieniem. ale widać,co głowa, to też odcień może się różnić. poza tym na odcień włosów może mieć wpływ farba, która była poprzednio nałożona- zasłyszana opinia ;0 a tak przy tej okazji przyjrzałam się jeszcze raz wzornikowi Biokapu. i w ogóle wcześniej nie zwracałam uwagi na delicato, a tam taki ładny odcień brązu sie do mnie uśmiecha :D

      Usuń
  20. mi też kasztan w nazwie kojarzył się z jakimiś rudościami, ale ten jest naprawdę chłodnym, pięknym brązem, może ten orzech go oziębia ;)Jak widać nie zawsze trzeba sugerować się nazwą, czasem warto zajrzeć w paletę kolorów!

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja mama używa tego odcienia i faktycznie wychodzi chłodny, chociaż kasztan w nazwie raczej sugeruje rudości. Mimo wszystko odcień jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ładnie wyszło :) Muszę w końcu wypróbować tę farbę i ocenić ją na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wypróbowałam i stwierdzam, że na pewno będę jej teraz używała. W moim przypadku kolor wyszedł dokładnie taki jakiego się spodziewałam, kondycja włosów w porównaniu do innych farb też jest o niebo lepsza. Polecam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM