sobota, maja 25, 2013

Lekki nawilżacz za grosze - Krem kojąco-łagodzący Eva Natura Herbal Garden

Moja cera jest kapryśna, ciężko mi znaleźć krem, który na dłuższą metę nie powodowałby dziwnych reakcji. Przy nieodpowiedniej pielęgnacji, wcześniej czy później albo pojawia się przesusz, albo strefa T działa na najwyższych obrotach, produkując niewyobrażalne ilości sebum, albo atakuje mnie wysyp stulecia - jednym słowem, nie ma lekko.

Jakiś czas temu, zupełnie przypadkowo, znalazłam bardzo przyzwoity kremik, który doskonale sprawdza się w okresie wiosenno-letnim. 

Mowa o nawilżającym kremie kojąco-łagodzącym Eva Natura Herbal Garden.

Obecnie kończę drugie opakowanie i właściwie nie widzę w nim większych wad, może poza jedną, ale o tym za chwilkę.


                                                    Od producenta:                                                   


Lekki i doskonale wchłaniający się krem o intensywnym działaniu nawilżającym. Zapewnia optymalny efekt wygładzenia i poprawy elastyczności naskórka. Zawiera ekstrakt z melisy bogaty we flawonoidy, które spowalniają procesy starzenia się skóry. 
Kompleks nawilżający NMF zapewnia długotrwałe nawilżenie, alantoina i D-pantenol działają kojąco 
i uspokajająco.

Sposób użycia: 
Nałożyć krem na twarz, szyję i dekolt z pominięciem okolic oczu. Pozostawić do wchłonięcia. 
Może być stosowany pod makijaż.

Efekty codziennego stosowania kremu:
- optymalne nawilżenie naskórka
- uczucie świeżości i wygładzenia

                                                             Skład:                                                          


                                                         Moja opinia:                                                    

Opakowanie: lekki, 50 ml plastikowy słoiczek z klasyczną zakrętką. Skromna szata graficzna, nie wygląda tandetnie - właściwie nie mogę mu nic zarzucić. Słoiczek zapakowany jest w kartonik, na którym znajdziemy wyczerpujące informacje dotyczące produktu.

Konsystencja: lekka, delikatnie wodnista, bardzo lubię kremy w takiej formule właśnie wiosną i latem - ekspresowo się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy.


Zapach: delikatny, trochę trawiasty, ale przyjemny. W żaden sposób nie drażni, chwilę po aplikacji się ulatnia.

Działanie: zacznę od wady, a potem będę chwalić. Nazwanie tego kremu "intensywnie nawilżający" to gruba przesada. Owszem nawilża, ale delikatnie - posiadaczki cer suchych nie będą z niego zadowolone. Mojej mieszanej odpowiada, ale jak już wspomniałam, tylko wiosną i latem. Zimą, czy nawet wczesną wiosną zdecydowanie sobie nie radził.

Krem dedykowany jest i na dzień i na noc, ja stosuję go tylko na dzień naprzemiennie z Lekkim kremem brzozowym Sylveco. W cieplejsze dni używam tego pierwszego, w chłodniejsze drugiego i taki duet sprawdza się u mnie świetnie. Na noc nakładam coś bardziej treściwego, co zapewni skórze odpowiednią porcję nawilżenia. 

Za co go przede wszystkim go lubię ?

Za lekkość, doskonałe wchłanianie i świetne współgranie z makijażem, który trzyma się na nim większość dnia bez większego uszczerbku. Make-up nie roluje się, strefa T nie szaleje = praktycznie nie muszę matowić skóry w ciągu dnia.
Jeśli chodzi o funkcję kojąco-łagodzącą to tutaj także radzi sobie bez zarzutu. Nie podrażnia naczynek, nie powoduje wysypu, wszelkie zaczerwienienia zostają przyjemnie wyciszone. Mam też wrażenie, że ewentualne wypryski nie rozwijają się pod nim do "wulkanów", tylko powolutku się goją.

Nie jestem specem od składów, ale wydaje mi się bardzo przyjemny. Nie znajdziemy w nim żadnych zapychaczy, znajdziemy za to kilka ekstraktów (babka lancetowata, nagietek, melisa), mocznik, a na czele składu olej z nasion winogron, który działa antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie i kojąco. Jeśli dołożymy do tego cenę, która wynosi niecałe 10 zł, to otrzymujemy naprawdę przyzwoity kosmetyk za grosze.

Podsumowując: polecam posiadaczkom cer mieszanych, którym wystarczy lekkie nawilżenie cery w okresie letnim i szukają czegoś dobrego pod makijaż.

Dostępność: np. Rossmann, ogólnie nie ma problemu z dostępnością

Cena: ok. 10 zł

Moja ocena: 4,5/5


 Znacie krem Eva Natura ? Jak sprawdza się u Was ?

39 komentarzy:

  1. A ja się właśnie na niego skusiłam na rossmanowskiej promocji i widzę, że dobrze zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, teraz już wiem, dlaczego kilka dziewczyn kupiło właśnie ten krem w ramach rossmanowej promocji ;) Fajny jest! Muszę się na niego skusić kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie właśnie podrażnił jak byłam w trakcie smarowania retinoidami przez ten drugi składnik na liście jak się później okazało gdy czytałam wpis u Angel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marilyn, właśnie pamiętam kiedyś pisałaś, że Cię podrażnił - przynajmniej już wiesz czego unikać ;)

      Usuń
  4. nie znam tego kremu, muszę kiedyś mu sie przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ehh czyli dla suchej cery będzie za słaby... Swoją drogą kusi mnie żeby wypróbować kilka kosmetyków pielęgnacyjnych tej firmy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być za słaby. Mnie też kuszą inne kosmetyki Eva Natura Herbal Garden - podobno tonik jest świetny :)

      Usuń
  6. ja też jestem w trakcie używania drugiego słoiczka i bardzo się polubiliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że krem ma większe grono zwolenniczek :)

      Usuń
  7. Skoro jest dobry pod makijaż to może się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tej marki uwielbiam tonik :)
    Kremu nie miałam. Jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam go, ale lubię te opakowania są takie kosmiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam sięgnąć po ten krem, ale bałam się isopropylu palmitate, bo może być komedogenny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z takim podejściem to nawet sok z gumijagód może nas wysypać :P Niestety nie ma jednej teorii bo jednym szkodzi parafina, inne osoby nie tolerują gliceryny a jeszcze inne propylene glycol i bądź tu mądry :)

      Usuń
    2. Dokładnie, każdemu pasuje coś innego, więc nie ma uniwersalnej recepty na to. Oczywiście można unikać wszelkich komedogennych składników, ale po wyciągach roślinnych też można mieć wysyp - także trzeba testować i wiedzieć co nam służy, a co niekoniecznie ;)
      Mi np. propylene glycol nie robi zupełnie żadnej krzywdy, a niektórzy muszą unikać go jak ognia, bo sieje u nich spustoszenie.

      Usuń
  11. nie znam go niestety, ale zachęcasz do poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja nie mam przekonania do tej firmy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dlaczego ? przejechałaś się na jakimś produkcie ?

      Usuń
  13. super, bardzo lubię takie recenzje mniej znanych kosmetyków, zwłaszcza że recenzja brzmi zachęcająco!

    OdpowiedzUsuń
  14. na rossmanowej promocji skusiłam się na tonik z tej marki, a krem zapowiada się zachęcająco i ma fajny skład :).

    OdpowiedzUsuń
  15. też mi ten krem przypasował:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Obawiam się, że dla mnie będzie nawilżać odrobinę za słabo :( ale dla cer tłustych i mieszanych brzmi bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam też kremy, które są delikatne i lekkie ;) Spodobała mi się jego konsystencja ;) Musi być mój ;)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba się skuszę, jeszcze za takie pieniądze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwłaszcza teraz, gdy trwa promocja i można go kupić 40 % taniej :)

      Usuń
  19. Właśnie gdzieś czytałam,że ma bardzo przyjemny skład.Skusiłam bym się na niego,ale teraz ma za dużo produktów do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Lubię tę serię Eva Natura Herbal Garden, zwłaszcza żel do mycia twarzy a ostatnio kupiłam także tonik. Krem ten z różowym wieczkiem też miałam, faktycznie jest lekki i idealny na lato, ale osoby z suchą skórą nie będą zadowolone..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam tylko krem, muszę wypróbować też inne produkty skoro są takie fajne :)

      Usuń
  21. Zazwyczaj mam problem z doborem kremu, bo moja cera czasami reaguje bardzo alergicznie :x ale w końcu jakoś muszę znaleźć swojego faworyta, więc może zaryzykuję :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie akurat z alergią nie ma problemu zbyt często, mimo wszystko ze znalezieniem kremu, który by mi służył miałam nie małe problemy ;)

      Usuń
  22. fajny jest :) ja nie miałam okazji go stosować ale czytałam dobre recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tych kosmetyków nigdzie nie mogę u siebie znaleźć;/

    OdpowiedzUsuń
  24. nie znam tego kremu, ale jak wykończę swój nuxe to mu się chętnie bliżej przyjrzę :) wydaje się być w sam raz, moje ostatnio przesuszone policzki powinny być z niego zadowolone :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  25. oo faktycznie tani i całkiem niezły :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM