czwartek, lipca 04, 2013

Kosmetyczny pewniak poniżej 10 zł: Lovely - Curling Pump Up Mascara

Dobra maskara za kilka zł ?! Niemożliwe ! Tak myślałam jeszcze zupełnie niedawno - oj jak bardzo się myliłam...
Po raz kolejny przekonuję się, że tanie, wcale nie znaczy gorsze - wręcz przeciwnie.

Niedawna promocja w Rossmannie spowodowała, że do mojej kosmetyczki trafił on - jak się okazało, tusz niemal idealny. 



                                                      Od producenta:                                                 

Idealnie wytuszowane rzęsy, piękne spojrzenie to cel naszego codziennego makijażu. Dzięki tej maskarze bez  użycia zalotki przygotujesz zniewalający makijaż każdego dnia. Rzęsy będą podkręcone i podniesione. Specjalna wyprofilowana sylikonowa szczoteczka w maskarze Pump up pozwoli Ci na precyzyjną stylizację rzęs i dokładne ich rozczesanie.


                                                           Moja opinia:                                                  

Opakowanie: spotykałam się z różnymi opiniami na jego temat - że kiczowate, że brzydkie, że tanio wygląda... Według mnie nie jest tak źle, przecież nie paraduję z tuszem w ręku całymi dniami. Opakowanie takiego produktu nie musi być szczytem wysublimowanego smaku projektantów. Szczerze mówiąc, widywałam gorsze. 

Szczoteczka: silikonowa, o specyficznym dla maskar podkręcających, lekko bananowatym kształcie. Dosyć sztywna, bardzo ładnie pokrywa rzęsy tuszem, rozdziela je, nie skleja i nie zostawia żadnych paprochów. 
Jedyna uwaga jaką do niej mam, to to, że jest troszkę ostra i przy nieostrożnym użytkowaniu, może podrażnić powiekę tuż przy podstawie rzęs.
  
Nie mam wielkiego doświadczenia z silikonowymi szczoteczkami, do tej pory na ich widok ogarniała mnie trwoga, a każda próba pomalowania za ich pomocą rzęs, kończyła się fiaskiem. Widocznie trafiałam na same kiepskie egzemplarze, bowiem tą szczotę polubiłam od pierwszego razu :) 


Za co polubiłam Curling Pump Up ?

piękna, głęboka i intensywna czerń,
 - lekko unosi i podkręca rzęsy,
- nie podrażnia oczu,
- nie skleja ani nie grudkuje,
- nie osypuje się


Maskara będzie idealna dla osób, które lubią naturalny look. Nie da spektakularnego efektu sztucznych rzęs, choć wiadomym jest, że wszystko zależy od tego, jakimi rzęsiskami obdarzyła nas matka natura i ile warstw tuszu nałożymy. 
Moje rzęsy są raczej delikatne i niezbyt bujne, wolę je odrobinę podkreślić, niż oblepiać nieskończoną ilością tuszu, dlatego zazwyczaj poprzestaje na jednej warstwie  - rzęsy są widocznie podkreślone, ale wciąż wyglądają naturalnie. 







Tusz idealnie sprawdził się podczas upałów, przez cały dzień trwa w niemal niezmienionym stanie, nie kruszy się, nie rozpuszcza przy temperaturach powyżej 30 stopni, więc efektu pandy nie musimy się obawiać. 
Zmywa się równie łatwo jak nakłada - nie wymagam niczego więcej.

Podsumowując: jestem bardzo zadowolona i z wielką chęcią dopisuję go do listy moich kosmetycznych pewniaków. Świetna trwałość, intensywna czerń, dobry efekt, a to wszystko za kilka złotych :) 

Dostępność: drogerie Rossmann

Cena: ok. 8,99 zł w cenie regularnej

Moja ocena: 4,5/5


Znacie maskarę Curling Pump Up ? Jak sprawdza się u Was ?

82 komentarze:

  1. To mój ulubieniec, żaden tusz nie sprawdzał się u mnie tak dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny efekt :) Muszę kupić ten tusz i sprawdzić jak się zaprezentuje na moich rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też bardzo lubię ten tusz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam zupełnie inny typ rzęs, ale też sprawdza się u mnie idealnie - czasem wystarczy tylko jedna warstwa i efekt jak z bajki. Zazwyczaj wolałam różowego Wibo, ale potem stwierdziłam, że żółciak jest o wiele lepszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tuszów z Wibo jeszcze nie próbowałam, muszę nadrobić :)

      Usuń
  5. mam go ale jakoś tak sama nie wiem, jest dobrze ale po różowym Wibo było idealnie- przede wszystkim były naprawdę gęste- a ja mam dłuuugie acz raczej cienkie rzęsy i zależy mi na objętości ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak dla mnie to efekt jest przecietny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarnulko, tak jak pisałam, zależy czego się oczekuje :)

      Usuń
  7. Uwielbiam, mój ideał i pewniak :) Moja mama też go pokochała i zrobiła sobie zapasik ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm, efekt przeciętny raczej.
    Tak czy tak, mam go na swojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kupiłam go kilka dni temu i jestem zachwycona. Nie sprawuje się tak dobrze jak tusz Max Factora, który do tej pory jest moim numerem jeden, ale ZDECYDOWANIE na plus. Ja nakładam dwie warstwy i efekt bardzo mnie zadowala. Oby tak dalej... Mam nadzieję, że zachwytów nie przypłacę wypadaniem rzęs czy coś ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam już o tym tuszu,bardzo fajny jest-niestety ja mam z natury cienkie rzęsy i u mnie praktycznie nie ma widocznych efektów :( Ale na Twoich rzęskach wygląda ślicznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje też nie są zbyt grube, ech przestałam już marzyć o rzęsach jak firanki :P

      Usuń
  11. niestety nie znam tej maskary, widzę, że dużo tracę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj koniecznie - myślę, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  12. koleżanka miała nie była zbyt zadowolona.

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  13. No, no , no ładny efekt jak na taką cenę . ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak zużyje jeden 2 tuszy które aktualnie używam, rozejrzę się za tym skoro taki fajny, dla mnie najważniejsze by nie sklejał i pandy nie robił ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ładnie prezentuje się na rzęsach :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. też go lubię. działaniem przebił wiele droższych (i to przynajmniej 3x drozszych)

    OdpowiedzUsuń
  17. właśnie go rozpoczęłam - pierwsze efekty bardzo na tak!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo o nim czytałam, ale sama go jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ładny, naturalny efekt daje. Od jakiegoś czasu już na niego poluje, ale w moim Rossmannie zawsze jest ostatnia sztuka, której wole nie kupować, bo wiadomo może być stara i sucha ; |

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie stosowałam, ale wygląda fajnie :D No i szczoteczka taka, jaką lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam w planach jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Stosowałam i mi nie podpasował - może trafiłam na bubel.. Za jakiś czas zakupię ponownie i sprawdzę :) U mnie efekt był zupełnie odwrotny - już na początku używania kruszył się niemiłosiernie, mocno sklejał rzęsy i był ,,ciężki" tj. czułam go na rzęsach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może był jakiś podstarzały ? ;) Mi ani razu się nie zdarzyło, żeby osypywał się w ciągu dnia.

      Usuń
  23. Jeszcze nie miałam,ale bardzo mnie kusi opakowaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie używałam ale może się na niego wkrótce zdecyduję? ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. uuu :) super :D jak mi się skonczy/wyschnie mój różowy z lovely to pomyślę nad tym :D bo z tuszów zapasów nie ma co robic ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam ten tusz i bardzo,ale to bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Chciałam kupić ten tusz, niestety już go nie było, wzięłam więc inny i jest beznadziejny. :/
    Jednak tego sobie nie odpuszczę, potrzebuję podkręcenia moich rzęs bo przyjaciółka się śmieje, że wyglądają jak wachlarze...

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam ją ale jeszcze nie używałam. U Ciebie faktycznie efekt dość delikatny ;p
    Ja lubię silikonowe szczoteczki więc myślę, że z tą też się polubimy tym bardziej, że przypomina szczoteczkę z aktualnie mojego ulubionego tuszu Gosha. :)
    A co do tanich tuszy - ja lubię Wibo extreme lashes (taki różowe opakowanie ma)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - delikatny, delikatny ;) cóż zrobić, natury się nie oszuka :P

      Usuń
  29. Uwielbiam tę maskarę, jest fenomenalna !

    OdpowiedzUsuń
  30. nie miałam jeszcze tego tuszu, ale jakoś nie mogę się przekonać do silikonowych szczoteczek... może kiedyś się skuszę, jak nie będę miała pomysłu na inną maskarę :) efekt faktycznie naturalny, ale ja nie maluję rzęs jakoś dramatycznie, więc będzie w sam raz.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ja też nie mogłam się przekonać do takich szczoteczek, ale ta jest świetna - zupełnie jak nie silikonowa ;)

      Usuń
  31. Bardzo fajny efekt! Za taką niską cenę, naprawdę jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam go na swojej chciejliście :)

    Jak do tej pory przetestowałam tylko jedną mascarę Wibo- też z silikonową szczoteczką w zielonym opakowaniu i niemal natychmiast stała się moim ulubieńcem. Marka Wibo zaskakuje :) Też kiedyś myslałam, że to co tanie nie może być dobre. Ależ się myliłam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Po twojej recenzji muszę upolować w Rossmanie ten tusz :) Może i mi się sprawdzi tak dobrze jak tobie :)

    Obserwuje i zapraszam do mnie..! :
    http://itisme-ginny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubię silikonowe szczoteczki i jak tylko skończę obecny to go na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Koniecznie muszę go kupić i w sumie nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam. Uwielbiam silikonowe szczoteczki więc zapewne będę z niego zadowolona. Z tego co czytam to ostatnio robi "furorę" w blogosferze :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja również wiele dobrego słyszałam o tym tuszu, ale jeszcze go nie miałam, muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie czeka jeszcze na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. zainteresowałaś mnie nim, ciekawe czy u mnie wytrzymałby ekstremalne warunki:P

    OdpowiedzUsuń
  39. genialny tusz, ja na promocji w Rossmannie kupiłam 2 te tusze! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Szkoda, że niedawno kupiłam sobie inny tusz ale może następnym razem zdecyduję się na ten :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Daje bardzo ładny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Też zaopatrzyłam się w ten tusz na Promocji Której Imienia Nie Wolno Wymawiać i również jestem zadowolona. Za tą cenę jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  43. Muszę go w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  44. o proszę muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  45. świetny blog :)
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  46. Skusiłam się na ten tusz podczas promocji na dzień mamy i nie żałuję, wtedy kosztował 4 zł z groszami, a to najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Kupiłam go jakiś czas temu, ale jeszcze nie używałam, dokańczam jego poprzednika ;) Mam nadzieję, że też się super sprawdzi :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Jest to jedyny tusz, który podkręca moje długie rzęsy. :-) Reszta sobie nie dawała rady. Jestem ZACHWYCONA! Kończę drugie opakowanie i muszę się wkrótce udać po kolejne. Za taką cenę trafiłam na ideał.

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja się nie mogę jakoś przekonać do tych produktów ale może kupię ten tusz i sprawdzę sama na sobie

    OdpowiedzUsuń
  50. kilka razy już miałam go kupić, ale zawsze ostatecznie odkładałam

    OdpowiedzUsuń
  51. Na co dzień podoba mi się efekt. :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Jest to tusz który na pewno znajdzie się w mojej kosmetyczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. Mam go i czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Uwielbiam tusz Lovely. Jeden z lepszych

    OdpowiedzUsuń
  55. też go polubiłam, uważam że jest lepszy od tuszu z eveline, a nawet od używanej przeze mnie teraz Debory droższej o 3 razy ....

    dodam też, że mnie tam się podoba to żółte opakowanie, jest całkiem pozytywne i ożywia moją kosmetyczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie miałam! Ale tyle ma pozytywnych opinii, że muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Jak tylko zdejmę rzęsy 1:1 kupuję drugie opakowanie, dawno żaden tusz nie dał tak fajnego, , dość mocnego efektu jak ten a mimo to nie wygląda to ciężko :) mój numer jeden !!

    OdpowiedzUsuń
  58. Efekt naprawdę ciekawy i to za tak niską cenę.. Rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  59. bardzo go lubię. to drugi tusz w zyciu ktory kupie ponownie i zatrzymam sie na dluzej.

    OdpowiedzUsuń
  60. Tusz ten jest jednym z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  61. U mnie niestety się strasznie osypuje i kruszy:( Ale efekt daje przyzwoity:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Mam ten tusz ale jeszcze czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Od paru miesięcy nie zamieniam go na żaden inny. Jest genialny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM