piątek, stycznia 31, 2014

Styczniowe denka


Witajcie! Mamy końcówkę stycznia, nie może więc zabraknąć pierwszej w tym roku porcji denek :) Nie był to może bardzo obfity miesiąc, jednak do mojego koszyczka trafiła spora porcja pustych opakowań.


Spójrzmy co my tu mamy.


1. Palmers - Ujędrniający balsam z koenzymem Q10

Pisałam już o nim w notce o kosmetycznych rozczarowaniach. Podtrzymuję swoje zdanie na jego temat - szału nie ma. W dodatku pod koniec zepsuła mi się pompka, która przestała pompować balsam, musiałam więc kombinować jak koń pod górkę, żeby wydobyć i zużyć resztę produktu.

Nie kupię ponownie.

2. Green Pharmacy - Żel pod prysznic Lotos i Jaśmin

Żel był bohaterem moich październikowych ulubieńców. Cudowny zapach, spora wydajność, nie wysusza, ładnie się pieni - moim zdaniem to świetny żel w bardzo przystępnej cenie. Dostępny jest w kilku wersjach zapachowych, tym razem mam ochotę na "Olej arganowy i Figi".

Z pewnością jeszcze u mnie zagości.

3. Rexona - Antyperspirant Crystal

Mały przerywnik między jednym dezodorantem Dove, a drugim. Kiedyś używałam tylko Rexony, obecnie chyba jednak bardziej odpowiada mi oferta Dove - głównie pod względem zapachowym. Generalnie oba produkty świetnie się u mnie sprawdzają.

Od czasu do czasu będę do niego wracać.


4. Sally Hansen - Creme Hair Bleach

Czyli rozjaśniacz do włosków. Pisałam o nim tutaj, co prawda recenzja dotyczyła wersji 2010, a to jest wersja 2013, jednak oba produkty zupełnie niczym się nie różnią. Delikatny i skuteczny, nie podrażnia, nie powoduje przebarwień na skórze - dla mnie ideał.
Niektórzy używają do rozjaśniania włosków zwykłego utleniacza do włosów, ja jakoś nie mogę się do tego przekonać.

Kupię ponownie.

5. Lirene Youngy 20+ - Pianka do mycia twarzy "Energetyzująca samba brazylijska z guaraną"

Kocham pianki, zwłaszcza te do mycia twarzy, więc bez większego namysłu wrzuciłam ją do koszyka podczas zakupów. Czy to był dobry wybór ? 
I tak i nie. Na tak - miły, faktycznie energetyzujący zapach; świetna, gęsta konsystencja, niezłe działanie i duża wydajność. Tego typu produkty służą mi do zmywania makijażu. Oczy zawsze zmywam micelem, a resztę twarzy załatwiam pianką. Na koniec całość jeszcze raz przemywam micelem i voila, gotowe. Pianka Lirene bez problemów radziła sobie z codziennym make-upem, nie powodowała podrażnień, ale ma też swoje minusy. Przede wszystkim ściąga skórę, a tego nie lubię bardzo, w dodatku może też lekko przesuszać. W zestawieniu z moją ulubioną pianką Decubal, ta z Lirene przegrywa w przedbiegach.

Raczej już do niej nie wrócę.

6. Balea - Krem na noc z olejem z bio-brokułów.

Pisałam o nim kilka dni temu tutaj. Zainteresowanych odsyłam więc do recenzji :)

Obecnie nie planuję do niego powrotu, ponieważ jest wiele produktów, które chciałabym jeszcze przetestować.


7. Herbatint - Farba do włosów

Również pisałam o niej kilka dni temu. Tutaj znajdziecie wszelkie szczegóły.

Kupię ponownie.

8. Isana - Zmywacz do paznokci (różowa wersja)

Mój ulubieniec. Potrafi poradzić sobie nawet z najtwardszym przeciwnikiem, zmywa wszystko. Ta wersja odpowiada mi bardziej niż zielona, która ma denerwujący zapaszek ;)

Kolejne opakowanie już zakupione.

9. Carex - Antybakteryjny żel do dłoni

Niezastąpiony produkt w torebce, przydaje się w wielu podbramkowych sytuacjach. Pozwala w szybki sposób odświeżyć dłonie, pozostawia po sobie całkiem miły zapach (wersja aloesowa). Wydajny i niedrogi. Stosowałam go naprzemiennie z chusteczkami odświeżającymi, jednak z tymi drugimi jest za dużo zachodu, zdecydowanie bardziej odpowiada mi żel.

Teraz będę stosować żel z L`Occitane, a do Carex wrócę za jakiś czas.

10. Alfaparf Semi di Lino - Serum z mikro kryształkami

To produkt do zabezpieczania końcówek włosów, ma również działanie termoochronne, pięknie wygładza i nabłyszcza. Używałam go namiętnie kilka lat temu i byłam zachwycona, jakiś czas temu kupiłam ponownie i mam wątpliwości. Albo zmieniły się moje włosy, albo kupiłam jakąś podróbę (kupowałam na Allegro), niby nie działał źle, ale to nie było to samo, co kiedyś. 

Obecnie kupiłam Jedwab z Green Pharmacy.


11. Paese - Long Cover Fluid (Kryjący fluid o przedłużonej trwałości)

Naprawdę mnie zaskoczył, nie miałam wcześniej do czynienia z firmą Paese, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Bardzo dobre krycie i wręcz fotoszopowe wykończenie. Może nie sprawdzać się przy cerach tłustych, na mojej mieszanej bywało różnie. 
Zimą trzyma się świetnie, ale w cieplejszych porach roku szybko spływał ze trefy T. 
Miałam najjaśniejszy z dostępnych odcieni - 01 Jasny Beż, może być jednak za ciemny dla posiadaczek bardzo jasnej skóry. U mnie był idealny na wiosnę i lato, teraz musiałam go rozjaśniać 51 z Bourjois.

Być może będę do niego wracać.

12. Lovely - Curling Up Mascara

Mój hit nad hity. Dzięki niemu polubiłam silikonowe szczoteczki. Więcej pisałam o nim tutaj.

Oczywiście kupię ponownie.


13. Maść ochronna z witaminą A

Niezastąpiona zimą, chroni, pielęgnuje, łagodzi, odżywia. Smaruję nią usta, policzki, nos, dłonie, stopy - nadaje się dosłownie do wszystkiego ;)

Kupię ponownie na 100%

14. Wibo - Zmywacz w płatkach

Co za shit. Okropny różany zapach, płatki nasączone były jakimś wstrętnym olejkiem, musiałam się oszorować jak głupia żeby zmyć choć jednego pazura.

Fu, nie chcę tego więcej widzieć.

15. Próbki

Suchy olejek Nuxe - oczarowała mnie ta próbka, rozważam zakup pełnej wersji.
Krem pod oczy Sylveco także okazał się bardzo przyjemny, na wiosnę może być fajnym i lekkim nawilżaczem.

Koniec styczniowych denek, całkiem niezły wynik :)


Jak tam Wasze zużycia w tym miesiącu ?

84 komentarze:

  1. A jak zawsze wszyscy zużywają więcej niż ja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee tam ;) Nie bądź wobec siebie tak krytyczna :D

      Usuń
  2. Też jestem fanką maści z wit A :) Tania i bardzo skuteczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją odkryłam stosunkowo niedawno, bo jakoś w zeszłym roku, jednak od tamtej pory jest niezbędna w mojej kosmetyczce ;)

      Usuń
  3. straszną mam ochotę na tą piankę z lirene

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmywacz do paznokci Isany uwielbiam tyle, że zielony, a tusz Lovely nie był dostępny w moim Rossmanie niestety...

    OdpowiedzUsuń
  5. Maść z witaminą A jest moim nr 1 jesienią i zimą. Chwilowo namiętnie używam jej do ust oraz do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też wykończyłam piankę, to prawda ma piękny zapach,a le u mnie wcale nie zmywa.
    Tusz Lovely chętnie spróbuję, ale mam jeszcze 3 na zbyciu:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może jej skuteczność w zmywaniu zależy od używanego podkładu i innych produktów do makijażu. Z lekkimi produktami sobie radzi, a z konkretami już niekoniecznie.

      Usuń
  7. Tą mascare z Lovely bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja miałam Palmers przeciw rozstępom dla kobiet wciąż i to też było rozczarowanie, nie tylko z powodu działania ale i przez to, że pompka popsuła się w połowie opakowania :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że te pompki Palmers ogółem jakieś niewydarzone ;)

      Usuń
  9. tak wiele osób zachwala tą maskarę z lovely, żę chyba czas ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam, myślę że będziesz z niej zadowolona :)

      Usuń
  10. Tyle się naczytałam o tej maści, że chyba wreszcie ją sobie kupię :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) Wydasz 3 zł, a zyskasz super uniwersalny produkt :)

      Usuń
  11. Też bardzo lubię zmywać z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawił mnie ten żel z GP , mam suchą skórę i szukam czegoś pod prysznic, co mnie strasznie nie przesuszy :) Co do olejku z Nuxe, to też mam w planach zakup tej bezdrobinkowej wersji, bo z drobinkami mam, ale nie jest aż tak uniwersalny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia, jedna uwaga - ja zawsze balsamuję się po prysznicu, także nie wiem jak żel sprawdziłby się, gdybym tego nie robiła. W każdym razie, z pewnością nie powoduje on nieprzyjemnego ściągnięcia skóry bezpośrednio po użyciu :)

      Usuń
  13. Ciekawi mnie podkład Paese, czytałam wiele dobrego. Olejek Nuxe też muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje zużycia w tym miesiącu nie są takie złe, ale zanim wstawię denko poczekam jeszcze na luty :)
    Twoje są dość duże. Piankę Lirene jeszcze mam i nawet ją lubię, aczkolwiek rzeczywiście trochę ściąga skórę. No i przy pierwszym użyciu czułam lekkie pieczenie skóry, które nie występowało przy kolejnych.
    A zmywacz Isany niestety mocno przesuszył mi paznokcie, na których pojawił się biały nalot. Także odstawiłam i obecnie używam zmywacza z Essence.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie co prawda żadne pieczenie nie wystąpiło, ale to ściąganie skóry sprawiało, że męczyłam się z tą pianką troszkę ;)
      Co do zmywacza z Isany, nie wiem jaką miałaś wersję, jedna jest z acetonem, a druga bez - może to właśnie aceton tak działał na Twoje paznokcie ?

      Usuń
  15. podkład z paese miałam i jest naprawdę dobry, jeszcze do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lotos & Jaśmin chyba mnie przekonały. Rozejrzę się za tym żelem;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne denko. Zaciekawiłaś mnie tym żelem z Green Pharmacy, poszukam i zakupię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jest wiele wersji zapachowych, także coś dla siebie znajdziesz na pewno.

      Usuń
  18. Oooo, ja także lubię tę maskarę z Lovely!

    OdpowiedzUsuń
  19. Trochę się tego nazbierało jednak :) bardzo mnie zaciekawiłaś tą maścią ochronną z witaminą A- nie sądziłam, że coś takiego jest, ale na pewno kupię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, jest :) Tania, skuteczna i dostępna w każdej aptece :)

      Usuń
  20. Zastanawiałam się nad tą pianką do mycia twarzy Lirene i nadal nie wiem czy się na nią zdecydować ;) Najlepiej będzie przetestować na swojej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przetestuj na sobie, być może u Ciebie okaże się strzałem w 10 :)

      Usuń
  21. ten żel z jasminem musi pachnieć cudownie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo fajnie Ci poszło :) Przypomnałaś mi tym postem, że muszę kupić maść z wit. A :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że maść ma wiele zwolenniczek :))

      Usuń
  23. Miałam kiedyś ten żółty tusz i był całkiem całkiem jednak znalazłam moją nową miłość -2000 calorii i na razie nie chce niczego innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam okazji używać tej kultowej maskary ;)

      Usuń
  24. Uwielbiam silikonowe szczoteczki, a ta z Lovely ma świetny kształt.
    Na moich rzęsach ta maskara zachowuje się tylko poprawnie.
    Po fali zachwytów w blogosferze spodziewałam się czegoś lepszego.
    Wolę 'zielony' tusz Wibo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może za jakiś czas wypróbuję i zielony tusz z Wibo, oswajam te "silikony" bardzo powoli ;)

      Usuń
  25. Gratuluje denka żeby u mnie takie co miesiąc było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt to regularność, chociaż łatwiej napisać, niż wcielić w życie, haha ;)

      Usuń
  26. Miałam piankę z Lirene w starej wersji i działała podobnie..

    OdpowiedzUsuń
  27. nie miałam żadnego z tych kosmetyków, gratuluje denka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zmywacz z Isany również obecnie mi towarzyszy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Trochę udało Ci się tego zużyć :) , nie miałam nic z tych kosmetyków ;P. A co do moich zużyć to jest średnio, ponieważ dużo rzeczy kupiłam, później w przecenie jeszcze coś dokupiłam i muszę wyczerpać to wszystko czego jest na dnie :D .

    OdpowiedzUsuń
  30. Green Pharmacy żel pod prysznic Lotos i Jaśmin kusi, w ogóle wiele dobrego słyszeliśmy o tych kosmetykach:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo lubię standardową wersję balsamu z Palmer's, zdecydowanie to jeden z moich ulubieńców, ale tę wersję ujędrniającą też miałam i bardzo się z nią męczyłam, to naprawdę mało udany produkt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykluczam, że w przyszłości na coś z Palmer`s się jeszcze skuszę, tymczasem mam jednak dość ;)

      Usuń
    2. Nie dziwię Ci się, bo pamiętam, jak sama się z nim męczyłam, na szczęście to oryginalną wersję miałam pierwszą i dzięki temu nie zraziłam się całkiem do tej firmy.

      Usuń
  32. Ja bardzo lubię antyperspiranty Rexony :) I zmywa Rexony też, ale używałam tylko w wersji zielonej ;p

    OdpowiedzUsuń
  33. hmm, ja zużyłam już kilka opakowań zmywaczu w płatkach wibo i nawet brokaty łatwo zmywał. Fakt, że używałam wersji klasycznej. Dziwne.

    Fajne denko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może miałam jakiś wadliwy/podstarzały egzemplarz ? Zmywanie nim lakierów, to była istna masakra ;)

      Usuń
  34. Ja wzięłam się w końcu za regularne zużywane kosmetyków pielęgnacyjnych i idzie mi coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. tusz uwielbiam-ciekawe denko:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kurczę a ja jeszcze nie wypróbowałam tej mascary z Lovely. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Tusz z Lovely też polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. O o ten krem brokułowy pamiętam. Widzę też swój hit cenowy od Lovely, podobnie jak Ty dzięki niemu przekonalam się do tego typu szczoteczek. :) Co do Palmersa to szkoda, że to rozczarowanie, bo ostatnio przechodzi u mnie zainteresowanie tą firmą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oceniałabym firmy przez pryzmat jednego kosmetyku, możliwe że inne produkty mają ciekawsze. W końcu Palmer`s zbiera całkiem pozytywne opinie w sieci :)

      Usuń
  39. Tuszem do rzęs nie tylko Ty kusisz - maści z witamina A już dano nie miałam aczkolwiek bardzo ją lubię i muszę zakupić :) Denko bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ten tusz również lubię ! Podziwiam, że tyle udało Ci się zużyć

    OdpowiedzUsuń
  41. Dla mnie ta maskara jest spoko, ale na krótko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie, że szybko wysycha ? Czy się wykrusza ?

      Usuń
  42. wszyscy piszą o tym tuszu, w końcu muszę otworzyć swój : )

    OdpowiedzUsuń
  43. Żel pod prysznic jeszcze nie miałam, muszę się za nim rozejrzeć i na liście jest tusz bo czytam o nim same pozytywy ;) ale muszę choć jeden zdenkować żebym mogła kupić ;) Zmywacz lubię zielony

    OdpowiedzUsuń
  44. ten tusz także jest moim hitem uwielbiam go ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Maść z witaminą A to mój całoroczny niezbędnik! :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Rexonę miałam i ją uwielbiam:) Ten rozjaśniacz do włosków Sally Hansen muszę kupić:) Od dawna się na niego czaję:)

    OdpowiedzUsuń
  47. muszę zacząć zbierać w końcu puste opakowania by wiedziec jak idą mi zużycia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajna opcja, aby wyrobić sobie nawyk systematyczności w zużywaniu :)
      Przynajmniej u mnie to działa, nie gromadzę resztek produktów, tylko zużywam do dna i dopiero zabieram się za następne ;)

      Usuń
  48. Maść z witaminą A mam w domu zawsze. Poza tym z całej reszty miałam piankę Lirene i była koszmarna. Nie zachwycił mnie zupełnie olejek Nuxe. Kilka próbek zużytych i nie widzę żadnego wow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spodziewałam się własnie, że zachwytu nie będzie bo za olejkami do ciała nie przepadam. A tutaj zupełne zaskoczenie, odpowiadało mi wszystko - zapach, aplikacja, szybkość wchłaniania i przyjemne nawilżenie. Co prawda, to była maleńka próbka, wystarczyła na 2-3 razy na same ręce, ale narobiła mi apetytu na więcej :)

      Usuń
  49. Bardzo ładne zużycia! Będę musiała wypróbować polecany przez Ciebie zmywacz Isany, mam wersję zieloną i jestem bardzo zadowolona z jej działania. Balsam Palmersa u mnie czeka na swoją kolej, ale obawiam się, że u mnie też nie wywoła zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
  50. Żel z Green Pharmacy natychmiast wpisuję na swoją wish listę.
    Balsam z Palmer's u mnie spisywał się bardzo dobrze jedynie ten zapach z czasem po prostu stał się nie do wytrzymania. Dla balsamu wielkie TAK dla zapachu wielkie NIE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokosku, to u mnie było odwrotnie. Zapach na tak, a działanie na nie ;)

      Usuń
  51. Fajne denko :) Znam tylko zmywacza Isanę :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Maść z witaminą A to również mój ulubieniec, zimą obowiązkowo trafia do mojej łazienki. Bardzo lubię też Rexonę którą pokazałaś. No i chciałabym przetestować ten żel pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Zmywacz w płatkach faktycznie beznadziejny produkt ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM