Oba produkty zamknięte są w plastikowych butelkach o pojemności 200 ml, z wygodnym zamknięciem na zatrzask. W przypadku szamponu całość ma jeden wymiar, więc bez problemu można położyć butelkę na głowie i komfortowo zużyć resztki produktu, co jest dość istotne, biorąc pod uwagę gęstość szamponu. Konsystencją przypomina mi bardziej koncentrat, dlatego zawsze stosowałam go po wcześniejszym rozrobieniu z wodą (na dłoni). Jeśli o odżywkę chodzi, nie jest już tak wygodnie, góra posiada klasyczną zakrętkę z pstryczkiem, przez co chąc zużyć końcówkę, nie pozostaje nam nic innego, niż wytrząsanie.
Całość dopełnia prosta, zachowana w stonowanej kolorystyce szata graficzna, która stanowi całkiem miły obrazek dla oka, choć osobiście nie powala mnie jakoś szczególnie.
Zapachowo mamy tutaj dwa bieguny. Z jednej strony świeża, delikatna, lekko roślina woń szamponu, która bardzo mnie ujęła, z drugiej zaś, ostry, proszkowo-mydlany zapach odżywki. To jest mój największy zarzut względem niej - ten zapach odbierał mi całą radość ze stosowania. Mocno uderza w nozdrza, bardzo długo utrzymuje się na włosach. Po pierwszym użyciu, gdy ułożyłam włosy i poszłam do pracy, przez pół dnia zastanawiałam się kto ma tak "capiący" proszek do prania :P Dopiero po kilku godzinach zorientowałam się, że źródłem zapachu jestem ja :D
Szampon nie zawiera SLS i SLES, a 84% stanowią składniki pochodzenia naturalnego. To się chwali.
Skład jest bogaty w składniki aktywne, znajdziemy wśród nich:
Imbir - poprawia mikrokrążenie skóry głowy,
Czerwone winogrona* - przeciwutleniacz,
Szałwia* - działa przeciwbakteryjnie i ściągająco, tonizuje,
Malwa* - zmiękcza, działa przeciwzapalnie,
Oliwa z oliwek* - przeciwutleniacz,
Witamina H - determinuje zdrowy wygląd włosów,
Witamina PP - normalizuje, reguluje wilgotność skóry, zmniejsza objawy starzenia,
OCTOPIROXTM - zwalcza łupież,
Prowitamina B5 - nawilża, regeneruje,
Filtr UV
*składniki BIO z certyfikatem ekologicznym
Odżywka to aż 96% składników pochodzenia naturalnego, nie znajdziemy tu ani olejów mineralnych, ani wazeliny, glikolu propylenowego, parabenów czy składników modyfikowanych genetycznie (GMO free)
Składniki aktywne to głównie:
Czerwone winogrona* - przeciwutleniacz, odżywiają,
Awokado* - odżywia, nawilża, wygładza,
Olejek jojoba* - zmiękcza, nawilża,
Prowitamina B5 - nawilża, regeneruje,
Filtr UV - chroni przed promieniowaniem UV
Z działania obu produktów jestem niesamowicie zadowolona. Szampon świetnie się pieni, skutecznie oczyszcza skórę głowy, dając uczucie świeżości. Jednocześnie jest bardzo delikatny, łagodzi podrażnienia, w moim przypadku niwelował także swędzenie, z czym zmagam się od czasu do czasu. Odżywka idealnie się z nim zgrywa, stanowi świetną opcję do codziennego stosowania. Zmiękcza, nawilża, wygładza, ale nie obciąża. Po umyciu i wysuszeniu włosy są odbite u nasady, sypkie i miękkie, ładnie się układają.
Czy szampon zwalcza wypadanie ? Może nie niweluje go w 100%, ale z pewnością działa, z tym, że jest to działanie doraźne. Podczas jego używania wypadało mi wyraźnie mniej włosów, niż zazwyczaj - było to kilka sztuk podczas mycia, gdy przy niektórych szamponach potrafi wyleźć mi nawet 30-40 włosów. Warto wspomnieć, że zmagam się z przewlekłym wypadaniem, które spowodowane jest czymś więcej, niż zwykłe niedobory (jestem w trakcie badań). Jeśli borykacie się z okresowym wypadaniem, możliwe, że szampon poradzi sobie z tym całkowicie.
Problem łupieżu raczej mnie nie dotyczy, więc nie mogę zweryfikować jego skuteczności pod tym względem, jednakże szampon łupieżu z pewnością nie powoduje (co zdarza się niektórym produktom). Po dłuższym okresie stosowania duetu Macrovita zauważyłam, że włosy wolniej mi się przetłuszczają, wyglądają względnie świeżo jeszcze dzień po umyciu, a zazwyczaj następnego dnia rano kwalifikują się już do natychmiastowego prania.
Podsumowując: oba produkty mogę Wam polecić, pod względem skuteczności spisują się doskonale, jednak w głowie ciągle siedzi mi ten "zapach" odżywki, co w połączeniu z jej nie najniższą ceną sprawia, że nie mam ochoty do niej wracać ;) Z tego też względu na prowadzenie wysuwa się szampon, który znalazł się w moich ulubieńcach stycznia i z pewnością znajdzie stałe miejsce w mojej włosowej pielęgnacji.
Dostępność: sklepy internetowe (np. Macrovita, empik, merlin)
Cena: na stronie producenta widnieje cena 37 zł za szampon i 36 zł za odżywkę, ja kupowałam oba produkty na empik.com i zapłaciłam kolejno 31 zł i 29 zł.
Znacie firmę Macrovita ? Miałyście okazję stosować jakieś produkty tej firmy ?