poniedziałek, września 22, 2014

Ochronni faworyci do pielęgnacji ust | Nuxe Reve de Miel Lip Balm & L`Occitane Shea Butter


Jesień coraz wyraźniej daje nam o sobie znać, poranki i wieczory bywają już bardzo chłodne, a dzisiejszy dzień był pierwszym, w którym poczułam, że lato zaczyna odchodzić na dobre. Każdego roku, jesienne przesilenie wyraźnie odbija się na moim organizmie, zaliczam spadki odporności, mam wzmożony problem z przesuszoną skórą, także tą na ustach. W takich momentach nie mam ochoty na eksperymenty, sięgam po kosmetyki sprawdzone i skuteczne. Dziś przedstawię Wam duet do ust, który w zeszłym sezonie sprawdzał się u mnie bez zarzutu i zamierzam korzystać z niego także teraz.



Balsamu do ust Reve de Miel z Nuxe chyba nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać, jest bardzo popularny i powszechnie lubiany. Mogę tylko potwierdzić wszystkie dobre słowa na jego temat.

Treściwa, mocno odżywcza formuła z miodem, roślinnymi olejami, masłem shea i witaminą E potrafi zaradzić nawet w przypadku poważniejszych problemów. Zbita, ciężka i odrobinę tępa konsystencja sprawia, że lepiej będzie sprawdzał się stosowany na noc. Względnie stała i niezbyt niska temperatura w pomieszczeniu zdecydowanie ułatwia aplikację. Dodatkowo, szklany słoiczek, choć piękny i elegancki, nie jest zbyt praktyczny do noszenia w torebce i gmerania w nim palcem na mrozie. Wracając do właściwości, nałożony grubszą warstwą potrafi pięknie zregenerować, nawilżyć i wygładzić skórę. Najlepsze jest to, że po 6-8 godzinach snu, rano nadal mam go na ustach w postaci delikatnej, bardzo przyjemnej warstewki. Dotychczas żaden stosowany przeze mnie balsam nie wykazywał się taką trwałością. Stosowany regularnie zapobiega suchym skórkom, pierzchnięciu czy powstawaniu drobnych i bolesnych ranek. Miłym dodatkiem jest ciepły, miodowo-cytrusowy zapach. Jedyne, co odrobinę mnie w nim drażni, to wyczuwalne malusieńkie grudki, które co prawda po dłuższym wcieraniu się rozpuszczają, ale wolałabym gdyby zupełnie ich nie było. Wiem, że w niektórych egzemplarzach konsystencja jest całkowicie gładka, może trafiłam na taką partię.
Balsam kosztuje w granicach 30 zł za 15 ml pojemności, jest bardzo wydajny i spokojnie wystarczy na cały sezon, więc cena nie powinna nikogo przerażać. 


Drugim produktem jest czyste, organiczne masło Shea z L`Occitane. Malutka, bardzo lekka i poręczna puszeczka mieści w sobie tylko 8 ml produktu, ale wydajność ma zdumiewającą. Korzystam z niego nieustannie od stycznia i wciąż mam ok 1/3 zawartości. Masełko świetnie sprawdza się jako podkład pod pomadki, chroni skórę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, nie straszny mu żaden wiatr, mróz czy deszcz. Ujędrnia, nawilża i pięknie zmiękcza usta. Znajduję dla niego cały szereg innych zastosowań. Nałożony na łokcie i kolana pozwala uniknąć kłopotliwych przesuszeń, odrobina masła Shea naniesiona na pomalowane brwi ujarzmia je i utrwala na calutki dzień, a użycie go na delikatne partie twarzy idealnie chroni skórę przed powstawaniem miejscowych podrażnień. Zbita i twarda konsystencja może wydawać się lekko kłopotliwa, jednak nic z tych rzeczy. Pod wpływem ciepła skóry, wierzchnia powłoczka rozpuszcza się i pozwala nakładać produkt bardzo cienką warstewką. 
W tej chwili mała pojemność masełka jest niedostępna na stronie L`Occitane, z tego co pamiętam była w cenie około 30 zł. Oczywiście podobnie może sprawdzić się każde inne masło Shea, wystarczy przełożyć część do malutkiego pojemniczka i mamy podręczny balsamik o wszechstronnych właściwościach.


Podsumowując, gorąco polecam zarówno Balsam Nuxe jak i Masło Shea. Myślę, że spełnią wymagania nawet bardzo wymagającej i problematycznej skóry. Czytałam, że Nuxe jest ciężko dostępny, polecam Wam sprawdzać aukcje na Allegro, właśnie tam udało mi sie go zdobyć w zeszłym roku, w dobrej cenie.

A po jakie produkty do pielęgnacji ust Wy sięgacie najchętniej ? Macie swoje ochronne pewniaki ?

66 komentarzy:

  1. Ja wolę sztyfty i u mnie dobrze sprawdzają się Alterra i balsam z YR z masłem karite ; ) Chociaż ten z Nuxe ciągle mnie kusi..
    Swoją drogą robisz piękne zdjęcia, nie mogę się nigdy napatrzeć ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że i ja mam zawsze jakiś sztyft pod ręką, ale jeszcze żaden nie dorównał powyższej dwójce. Ostatnio zakupiłam pomadkę Alverde z olejkiem żurawinowym i wyciągiem z wiśni, zobaczymy jak się spisze :)
      Co do zdjęć, ślicznie dziękuję, staram się żeby były jak najlepsze, choć nie zawsze wychodzi ;)

      Usuń
  2. Obecnie używam pomadki z Palmers'a i jest świetna oraz balsamu Tissane ;) A na balsam z NUXE mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tisane także ma mnóstwo fanów, ale jeszcze nie miałam okazji się z nim zapoznać, w przyszłości na pewno wypróbuję :)

      Usuń
  3. Właśnie przeglądam te nowe balsamy z NUXe i wyglądają ciekawie ;) może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe opakowania są świetne, jeśli tylko spotkam je gdzieś stacjonarnie, z pewnością kupię jeden słoiczek w urodzinowej szacie na zapas:)

      Usuń
  4. Sztyfty owszem są bardziej higieniczne, lepiej sprawdzają się zimą chociażby kiedy mamy rękawiczki na dłoniach... Nie miałam nigdy okazji używać Nuxe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię właśnie nuxe, a jeśli chodzi o pomadki to ostatnio przypadła mi do gustu caudalie i alterra. W planach mam jeszcze wypróbowanie balsamu Tołpy, ponoć jest podobny do nuxe i już na mnie czeka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O balsamie Tołpy nigdy nie słyszałam, poszperałam trochę i widzę, że ma praktycznie same świetne opinie :)
      Mam nadzieję, że skrobniesz o nim kilka słów na blogu, jestem bardzo ciekawa jak będzie się sprawdzał :)

      Usuń
  6. Uwielbiam takie zbite i treściwe konsystencje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też takie odpowiadają, zwłaszcza w tych zimniejszych miesiącach roku :)

      Usuń
  7. Znam tylko Nuxe i bardzo lubię. Mój ideał na noc.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam to masełko z L'Occitane i kurczę, mnie jakoś do ust nie podeszło - stosuję je jednak jako masełko do skórek i tak spisuje się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie spisuje się super, ale wiadomo, że ilu ludzi, tyle opinii i każdemu będą pasowały troszeczkę inne produkty :)

      Usuń
  9. o nuxe marzę, tylko mam za dużo zapasów i jak je zużyję to na pewno kupię <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w zapasach tyle produktów do pielęgnacji ust, że sama nie wiem kiedy je zużyje. A te masełko Nuxe kusi mnie już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj też mam tego trochę. Kuszą mnie jeszcze nowe zapachy maseł do ust Nivea, ale muszę się wstrzymać, bo w życiu tego nie zużyję ;)

      Usuń
  11. Nie miałam tych produktów. Oba kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byCarol, polecam w przyszłości wypróbować :)

      Usuń
  12. Nuxe...od bardzo długiego czasu mam chęć go wypróbować i zawsze mi umyka podczas zakupów:)
    moim ulubieńcem jest pomadka ochronna Neutrogeny ale fajny jest też sztyft Nuxe, choć jego działanie nieco inne; Neutrogena daje mi odżywienie, natłuszczenie, Nuxe natomiast wyraźne nawilżenie:)
    moim niezawodnym sposobem na szybką poprawę kondycji ust jest miód...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neutrogeny zupełnie nie znam, ciekawi mnie zaś sztyft Nuxe. Zastanawiam się, jak wypadłby w porównaniu z wersją słoiczkową :)

      Usuń
  13. mnie zawsze takie produkty na długo starczają, więc może się skuszę na ten "miodek" Nuxe :D a jeśli chodzi o warstewkę na ustach to u mnie też Carmex potrafi całą noc "siedzieć" ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku jest podobnie, dlatego nie żałuję wydać na takie produkty trochę więcej, bo wiem, że będę zużywała zawartość przez długi czas ;)

      Usuń
  14. Miałam ostatnio chęć kupić Nuxe i na szybko zajrzałam do SuperPharm. Nie mogłam znaleźć, więc kupiłam sprawdzone Tisane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marilyn, niestety nie we wszystkich SuperPharmach mają Nuxe, u mnie nie ma w żadnym i nigdzie stacjonarnie nie udało mi się tego balsamu znaleźć.

      Usuń
  15. Balsam Nuxe to i jeden z moich ulubieńców

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam o tych produktach wiele, jednak nigdy nie miałam "po drodze" żeby je zakupić. Teraz przyjaźnię się z balsamikiem Full Mellow :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę kiedyś wypróbować :) Ja polecam balsam Tisane do ust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o nim wiele dobrego, w przyszłości wypróbuję :)

      Usuń
  18. bardzo lubię to masełko loccitane. używam do ust na noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że u Ciebie też fajnie się sprawdza :)

      Usuń
  19. Uwielbiam nuxe i te jego grudki taki peeling gratis ale rzeczywiście na mrozie może być to kłopotliwe ;-) ja juz od dawna stawiam na chapstiki bo sa jedynymi pomadkami po których nie jest mi niedobrze i tisane tez się sprawdza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że nie pomyślałam nigdy o tych grudkach w ten sposób, w sumie masz sporo racji i można zrobić z nich spory atut :)

      Usuń
  20. Nie mam swojego ulubieńca chociaż przez chwilę myślałam, że zostanie nim balsam do ust Einsteina. Niestety sprawdzał się do czasu. Tak jak wszystko na moich ustach - są niestety bardzo wymagające. Nuxe sprawdzę, trudno może wydam pieniążki w błoto a może nie - skoro tyle jest pozytywnych opinii to ja też sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, faktycznie masz spory problem, mam nadzieję, że Nuxe podoła :)

      Usuń
  21. rewelacyjnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Reve de Miel uwielbiam. Stosuję go od kilku miesięcy na noc, a w słoiczku końca nie widać. Taka wydajność mi się podoba i rekompensuje dość wysoką cenę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mój egzemplarz nie dobił nawet jeszcze połowy, a też dobrych kilka miesięcy mi już służy :)

      Usuń
  23. Jak wykończę wszystkie mazidła do ust to z pewnością kupię - mimo iż nie jestem zwolenniczką takiej aplikacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można takie słoiczkowe mazidło przeznaczyć do aplikacji tylko w domu :)

      Usuń
  24. Też muszę kiedyś wypróbować ten słynny balsam z Nuxe :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Masełko shea mam i bardzo lubię:-) nad zakupem balsamiku Nuxe zastanawiam się już jakiś czas, bo cena jest dość wysoka, a ja nie przepadam za formą kosmetyku gdzie trzeba dłubać palcem:-) ale tak mnie kusi Nuxe, że niedługo będzie mój:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat taka forma aplikacji nie przeszkadza, ale rozumiem, że dla kogoś może być problemem. Jeśli zdecydujesz się na zakup, mam nadzieję, że właściwości balsamu wynagrodzą Ci tą drobną niedogodność ;)

      Usuń
  26. O Nuxe słyszałam wiele dobrego a L'occatine niestety nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  27. o balsamie nuxe przeczytałam już tyle dobrych opinii, że mam ogromną ochotę je wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Moje usta są ostatnio w tak fatalnym stanie, że już nie wiem co mam na nie stosować. Ciekawe czy Nuxe by sobie z nimi poradził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko powiedzieć. Pewne jest, że Nuxe potrafi ładnie odżywić i zregenerować, więc istnieje duża szansa, że i z Twoimi ustami dałby radę :)

      Usuń
  29. zawsze przy sobie musze miec jakis dobry balsam do ust, musze wyprobowac tych twoich ulubiencow, koniecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja gdy mam problem z ustami to sięgam do carmexu ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Już nie mogę się doczekać kiedy wreszcie będę trzymać swój egzemplarz masełka Nuxe :) Ale niestety może potrwać to dłuższą chwilę ze względu na wcześniej zrobione zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś wiem na temat zapasów ;) Z jednej strony fajnie, że są, a z drugiej to takie ograniczenie :D

      Usuń
  32. Balsam Nuxe na pewno zasili moje kosmetyczne zbiory przed zimowymi chłodami. Na razie posiłkuję się słynnym Tisane, którego zapach uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Potrafisz zachęcić do zakupu :) Śliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  34. Skoro polecasz, to pozostaje mi wypróbować. :D Kusisz tym produktem. ;p

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja kilka ostatnich sezonów spędziłam z Chapstic, teraz mam w użyciu Blistex w pracy i organiczny Yaoh. Oba są przyjemne, ale szału nie ma. Od dawna chcę wypróbować masełka do ust z Nuxe, nie mam pojęcia jak je pominęłam na mojej Wish List :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Posiadam balsam Nuxe i uwielbiam zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM