Jak przystało na kosmetycznego freaka, testuję sporo różnych produktów, zwłaszcza tych makijażowych (z pielęgnacją jestem nieco bardziej ostrożna, bo moja cera jest kapryśna i częste zmiany jej nie służą) i zwłaszcza tych szeroko polecanych, które zyskały miano perełek czy hitów. Dziś na tapetę biorę 5 drogeryjnych produktów, które mimo wielkiej sympatii wielu osób, zupełnie się u mnie nie sprawdziły. Żadnego z nich nie nazwałabym bublem (może poza jednym, ale o tym za chwilę), bardziej rozczarowaniem. Same przyznacie, że trochę smutek, gdy kupujecie coś z nadzieją na znalezienie ulubieńca, a okazuje się mocno średnio ;)
1. L`Oreal True Match, Podkład do twarzy
Zacznę od plusów, ponieważ takowe też w nim odnajduję. Po pierwsze odcień. 2N Vanilla jest przyjemny i dosyć neutralny, choć ma w sobie lekko żółtawe tony. Po drugie konsystencja. Świetna, niezbyt gęsta, z gatunku tych, które bardzo lubię. Po trzecie opakowanie. Jako estetka przykładam sporo wagi do tego co stoi na mojej toaletce, a True Match jest naprawdę ładną ozdobą ;) Ciężka szklana buteleczka, minimalistyczna szata graficzna i srebrne wykończenie sprawia, że całość prezentuje się dosyć elegancko. Niestety te wszystkie plusy tracą na znaczeniu przy jednym, acz zasadniczym minusie, czyli tym, jak ten podkład wygląda na mojej twarzy. A wygląda zwyczajnie źle. Sucho i ciężko, bardzo pudrowo, podkreśla drobne zmarszczki, pory oraz inne niedoskonałości w strukturze skóry. Próbowałam różnych metod aplikacji, efekt zawsze jest taki sam i w efekcie finalnym jestem niezadowolona. Mam też wrażenie, że reszta nakładanych na niego produktów wygląda gorzej niż zazwyczaj. Po kilku próbach muszę się poddać i poszukać mu innego domu.
2. Catrice Liquid Camouflage, Korektor kamuflujący
Nie chcę wsadzać tu kija w mrowisko, wiem że sporo z Was go uwielbia i jest nim zachwycona. Moja skóra pod oczami niestety nie bardzo. Szczerze mówiąc, nie odpowiada mi w nim nic poza konsystencją. Posiadam odcień 010 Porcellain, który mocno się utlenia, w dodatku po utlenieniu nabiera dziwnych szarawych tonów, co sprawia, że nijak nie wygląda, zwłaszcza pod okiem. Nawet gdyby wyglądał, to inne jego właściwości zachęciłyby mnie, by jednak go zmyć. Mianowicie, dawno nie spotkałam tak wysuszającego produktu, który nałożony na skórę postarza ją o 10 lat podkreślając każdą zmarszczkę, nawet tę o której istnieniu nie miałam pojęcia. Mam wymagającą skórę pod oczami, to fakt, ale o ile dla drugiego korektora, który znalazł się w dzisiejszym zestawieniu mogę znaleźć jakieś zastosowanie, tak dla Catrice niestety nie.
3. Wibo Eyebrow Fixer, Żel utrwalający do brwi
Kupiłam go na jednej z promocji -50% w Rossmannie, więc nie wydałam więcej niż kilka złotych, jednak opinie jakie znalazłam o nim w internecie, narobiły mi sporych nadziei jeśli chodzi o jego właściwości. Tymczasem dla mnie jest zupełnie bezużyteczny i nie robi właściwie nic. Owszem, do zwykłego przeczesania brwi może i się nadaje, ale żeby nazywać go fixerem ??? Ojojoj, no nie. Żel jest przezroczysty, po wyschnięciu staje się niewidoczny i to fajnie, ale moich brwi nie utrwala zupełnie. Nic, a nic. Może to kwestia grubości włosków i z cieńszymi sobie radzi, a z grubszymi w ogóle ? Dodatkowo bardzo nie lubię tej szczoteczki, jest miękka i wygina się na wszystkie strony. Jeśli już się czepiam, to na koniec przyczepię się też do przezroczystego opakowania. Gdy produkt jest nowy wygląda to ładnie, ale utrwalając pomalowane brwi, szczoteczka łapie inne (barwiące) produkty, przez co po każdym użyciu żel wewnątrz jest coraz bardziej ufafluniony i zaczyna przypominać mętne, brzydkie coś.
4. L`Oreal Paradise Extatic, Tusz do rzęs
Pojawił się u nas stosunkowo niedawno i od pierwszych chwil zyskał miano fantastycznego odpowiednika tuszów droższych marek (jak np. Too Faced Better Than Sex). Nabyłam go z przyjemnością, zwłaszcza, że w ofercie L`Oreal jest kilku moich tuszowych ulubieńców wszechczasów. Szczoteczka rzeczywiście jest rewelacyjna, dość spora i gęsta, z klasycznymi włoskami, ale sam tusz nie robi szału. Świeżo nałożony wygląda całkiem przyjemnie, choć efektu wow nie ma, natomiast już w połowie dnia mam pod okiem koszmarny wręcz osyp, a to dla mnie dyskwalifikuje go zupełnie.
5. Maybelline The Eraser Eye, Korektor pod oczy
Nawet nie wiecie jak długo czekałam, aż ten kultowy produkt trafi do Rossmannów. I jak się cieszyłam, gdy maszerowałam z nim do domu. Jedyne czego trochę się obawiałam, to zbyt ciemny odcień, ale akurat ten okazał się w porządku. Nie wiem czy trafiłam na jakąś wadliwą sztukę, czy o co chodzi, ale jego formuła jest jakby zbyt sucha, przez co zupełnie nie spaja się z moją skórą. Wiecie o co chodzi, przy bliższym przyjrzeniu widać jak produkt jest osadzony na skórze, a nie pięknie z nią połączony. Próbowałam na kilka sposobów, z różnymi kremami pod, różnymi pudrami na nim, ale zwyczajnie się nie dogadujemy. Jak widać po zużyciu, dałam mu mnóstwo szans. Lepiej sprawdza się do ukrywania drobnych niedoskonałości na skórze i w ten właśnie sposób zużyję go do końca, jednak ponownie już nie kupię.
Jestem ciekawa czy też macie na swoim koncie jakieś kosmetyczne hity, które okazały się dla Was rozczarowaniem ? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać :)
A u mnie się sprawdza podkład choć są momenty, gdzie potrafił mi wszystkie skórki podkreślić ;) a ten korektor nigdy do mnie nie mówił ;D Btw Better than sex jest średni więc nie wiem czy teraz po ten Loreal mam sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńO, zapomniałam o podkreślaniu skórek - u mnie też to robi ;) Co do tuszu, moim zdaniem nie warto, zwłaszcza jeśli BTS określasz jako średniaka, a właśnie do niego najczęściej jest porównywany.
UsuńU mnie tak samo podkreśla skórki
UsuńTen korektor mnie ciekawi bo już sporo słyszę o nim.
OdpowiedzUsuńWibo ma to do siebie, że ma kilka mega da mnie przyjemnych kosmetyków a pozostałe to jakaś niestety porażka.
OdpowiedzUsuńMam podobnie, niemniej jednak marka fajnie się rozwija :)
Usuńkorektor z Catrice miałam i dla mnie super, ale z resztą styczności nie miałam...
OdpowiedzUsuńWiem, że dla wielu osób jest hitem nad hitami ;)
UsuńŻe wspomnianych produktów znam tylko korektor Catrice i u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Szkoda, że Twoja skóra go nie polubiła 😕
OdpowiedzUsuńja mam mnóstwo takich produktów, ostatnim np. jest osławione Mezo Serum z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie robiłam do niego podejścia, kosmetyki Bielendy często mi nie służą ;)
UsuńU mnie również True Match nie sprawdza się tak, jakbym tego chciała. Po pierwsze, kolor 1N jest dla mnie zwyczajnie za różowy :D Jestem strasznym żółtkiem ;) I, tak jak u Ciebie, wygląda bardzo pudrowo, a cera wydaje się być starsza, niż jest w rzeczywistości. Znacznie lepiej sprawdza się u mojej siostry, która ma mieszaną cerę. Ja używam go tylko wieczorami, kiedy wiem, że będę przebywała w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem, bo w takim wygląda ładnie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie mieszaną, więc sądziłam że będzie spoko, niestety nie dla mnie on ;)
UsuńJa akurat lubię ten korektor z Catrice. Reszty z pokazanych tu kosmetyków nie miałam, ale zastanawiam się nad zakupem korektora Maybelline The Eraser Eye.
OdpowiedzUsuńByć może sprawdzi się u Ciebie tak jak i Catrice :)
UsuńKorektor Maybelline u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Co do tuszu to niedawno go kupiłam i czeka na swoją kolej - mam nadzieję, że nie zrobi mi misia pandy pod okiem.
OdpowiedzUsuńOby nie robił. Opinie są tak skrajne, że kto nie spróbuje, ten się nie przekona ;)
UsuńTrue Matcha uzywałam dość długo, jednak jakiś czas temu zaczął się bardzo ściemniać po nałożeniu i musiałam z niego zrezygnować.. teraz przerzuciłam się na Rimmel Stay Matt i jestem zadowolona ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStay Matte nigdy nie miałam, może kiedyś się skuszę :)
UsuńU mnie też podkład L'oreal nie spisał się za dobrze za to korektor Catrice lubię,ale faktycznie przy codziennym użytkowaniu jest trochę wysuszający.
OdpowiedzUsuńMnie nawet po jednym użyciu przesuszał, ale mam bardzo wrażliwą skórę pod oczami.
UsuńKorektor Maybelline szczerze uwielbiam i zawsze polecam, bo u mnie sprawdza się po prostu rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńDo korektora Catrice mam przede wszystkim taki zarzut, że zaczął mnie uczulać w pewnym momencie. Po jego użyciu oczy mi łzawiły i swędziały, więc go sobie odpuściłam, mimo, że ładnie wyglądał na skórze.
True Match i u mnie się nie sprawdził. Przede wszystkim na trwałość oraz brudzenie ubrań, telefonów i wszystkiego, czego mogła dotknąć moja twarz. Przy dłuższym używaniu przesuszył mi też skórę.
Mialam je wszystkie. Maybelline to dla mnie sredniaczek, Wibo i podklad L'oreal - porazka: natomiast tusz u catrice (ale w innym odcieniu -020) to hity!
OdpowiedzUsuńtusz do rzęs bardzo mnie kusi ale tani nie jest...
OdpowiedzUsuńObserwuję! ❤️❤️
Nie lubię Maybelline, miałam źle doświadczenie z nimi. Wibo jest super
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Maybelline, za to nie po drodze mi z Wibo ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziły. Ja ich nawet nie miałam okazji poznać, więc się o nich nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńA co do pytania, to też mi się zdarzały takie kosmetyki, które będąc hitami blogosfery - mnie nie oczarowały (ostatnio np. micel Sylveco, o którym zresztą pisałam).
Musiałabym się zastanowić, co jeszcze, ale pewnie też wyszedłby mi cały wpis.
U mnie podkład True Match sprawdza się bez zarzutu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten korektor Catrice, niestety porzuciłam go już po kilku użyciach.
OdpowiedzUsuńjestem wielką fanką True Match
OdpowiedzUsuńMiałam w planie wypróbować podkład l'oreal, teraz mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny temat :)
OdpowiedzUsuńfajne produkty
OdpowiedzUsuńmiło się czyta i ogląda :)
OdpowiedzUsuńFajna tematyka wpisu :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis :)
OdpowiedzUsuńL`Oreal True Match, Podkład do twarzy także się u mnie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńNie mialam żadnego z tych produktów
OdpowiedzUsuńŚwietny temat wpisu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie true match, a właściwie mam w użytku już 3 opakowanie :)
OdpowiedzUsuńU mnie true match tez się sprawdził.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne recenzje :)
OdpowiedzUsuńTen podkład świetnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten podkład :)
OdpowiedzUsuńja lubię ten korektor z catrice, ale za szybko zastyga
OdpowiedzUsuńTrue match ma podzielone zdania, widocznie nie do każdej cery się nadaje. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem zasypana poleceniami True Match od L'oreala. Chyba się jednak zastanowię...
OdpowiedzUsuńTen kamuflaż z Catrice też mnie totalnie rozczarował. Nie wiem jak w ogóle można go lubić :D
Ale co do korektora z Maybelline, zawsze jestem w szoku jak ktoś mówi, że go nie lubi! Oczywiście, wiadomo - nie ma produktów idealnych, ale ja zużyłam go chyba 5-6 opakowań i wciąż uwielbiam! :)
świetne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńJa nie miałam żadnego z nich
OdpowiedzUsuńJak dla mnie true match jest bardzo dobry. :) Wcześniej używałam Lirene, ale ich jakość niestety spadła.
OdpowiedzUsuńLista wstydu;)
OdpowiedzUsuńA ja akurat lubię korektor Catrice Liquid Camouflage. U mnie sprawdza się dobrze ale oczywiście wszystko jest kwestią gustu ;)
OdpowiedzUsuńPodkład akurat mi pasował
OdpowiedzUsuńKorektor Catrice też się u mnie nie sprawdził i nadal szukam czegoś odpowiedniego.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba linia tych kosmetyków, gratuluję wyboru! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis, dobrze wiedzieć na co zwracać uwagę
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowy wpis, okazuje się, że nie zawsze drogie znaczy dobre :/
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane recenzje. Bardzo pomocne :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię true match
OdpowiedzUsuńTroche szkoda. Ja ni miałam żadnego produktu, przeważnie trzymam sie tych sprawdzonych
OdpowiedzUsuńTeż jestem rozczarowana tymi korektorami. Ani trochę nie pomagają na moje cienie pod oczami ;/
OdpowiedzUsuńPodpisuję się, te korektory również się u mnie nie sprawdziły..
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję ten żel utrwalający :)
OdpowiedzUsuńW true match pokładałam kiedyś wielkie nadzieje, po kilku użyciach oddałam ten podkład w inne ręce.
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz, też jestem zawiedziona ;/ Rzęsy wyglądały okropnie.
OdpowiedzUsuńMi też się parę razy udało trafić na buble. No cóż nie wszystko jest takie idealne
OdpowiedzUsuńjak dla mnie korektor z catrice za szybko zastyga
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńPodkład do twarzy L'Oreal u mnie sprawdził się całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńPodkład i korektory u mnie się sprawdziły, a z tuszy polecam 2000 calories - jest fenomenalny i boje o głowę te z Benefita :)
OdpowiedzUsuńKorektor i podkład to zdecydowanie też nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńo tak, same przeciętne kosmetyki okrzyknięte hitem
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem zachwytu nad tymi kosmetykami, niestety dałam sie złapać i skusiłam sie. Teraz żałuje.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest tu kilka, które lubię
OdpowiedzUsuńFajne recenzje :)
OdpowiedzUsuńWiększości nie znam
OdpowiedzUsuńintrygujące :D
OdpowiedzUsuńrewelacyjne:D
OdpowiedzUsuńciekawa lista
OdpowiedzUsuńTo fakt u mnie Catrice Liquid Camouflage, Korektor kamuflujący też słabo działa, a efekty są słabe :-(
OdpowiedzUsuńTo faktycznie ciekawa lista
OdpowiedzUsuńSądze że to dobra alternatywa
OdpowiedzUsuńTrue Match też u mnie się nie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł
OdpowiedzUsuńBardzo fajne propozycje kosmetyczne. Z pewnością wielu kobietom przypadną do gustu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe propozycje :)
OdpowiedzUsuńJa chętnie spróbuję, często testuję nowe kosmetyki :P
OdpowiedzUsuńWibo jest ekstra
OdpowiedzUsuńGenialny produkt
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis, jestem zainteresowany z pewnością sam spróbuję. Czekam na kolejne wpisy bo bardzo podoba mi mi się twój blog i styl pisania!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, przeczytałem jednym tchem i czekam na kolejne, oby więcej takich ciekawostek.
OdpowiedzUsuńNie zawsze wszystko działa u każdego człowieka
OdpowiedzUsuńU mnie też podkład true match sie nie sprawdził
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie kosmetyków, na pewno będę testować na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńWszystko to prawda, potwierdzam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten produkt :D
OdpowiedzUsuńSuper, dzięki za polecenia kosmetyków. Z pewnością skorzystam!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane, lekko i na temat! Będę zaglądać częściej, licząc na kolejne podobne wpisy.
OdpowiedzUsuńDrogeryjne hity to prawdziwe perełki, które w przystępnej cenie potrafią zaskoczyć jakością. Wśród najczęściej polecanych produktów znajdziemy zarówno kosmetyki do pielęgnacji, jak i makijażu, które dorównują tym z wyższej półki. Warto śledzić promocje, bo można wtedy upolować świetne produkty za ułamek ceny!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i dobrze napisany wpis – aż miło było przeczytać! Fajnie, że łączysz konkretne informacje z przystępnym stylem. Będę częściej odwiedzać bloga!
OdpowiedzUsuńSuper artykuł bardzo dobrze napisany. Wiele wysiłku na pewno zostało włożone.
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie.
OdpowiedzUsuń