Makijaż bez korektora ? W moim przypadku nie ma takiej opcji, a głównym problemem są spore cienie pod oczami. Mam je odkąd pamiętam, czasem potrafią przybierać tak intensywną brązowawo-fioletowawą barwę, że bez kamuflowania ich wyglądam jakbym niezbyt wprawnie posłużyła się mocnymi cieniami do powiek. Wiele produktów zupełnie sobie z tym nie radzi, a poszukiwania trwałego i skutecznego korektora trwają już długi czas. Marzy mi się specyfik, który będzie charakteryzował się lekkością, dobrym kryciem, długą trwałością, a jednocześnie pięknie stopi się ze skórą i stanie się niemal niewidoczny. Mission impossible ? Mam nadzieję, że nie ;) Wciąż kręcę się wokół kategorii drogeryjnej, choć ostatnie doświadczenia coraz bardziej skłaniają mnie do sięgnięcia po coś z wyższej półki. Nie uprzedzając faktów, zapraszam na przegląd mojej aktualnej korektorowej ekipy. Czy jest wśród niej coś, co mogę Wam polecić ? Tak! A czy jest coś, co będę stanowczo odradzać ? Niestety, również tak.
Catrice - Camouflage Cream (010 Ivory)
Bardzo dobre krycie i przyjemna kremowa konsystencja. To jego zaleta i wada zarazem. Zaleta ? Świetnie nadaje się na niedoskonałości twarzy. U mnie najczęściej ląduje w centralnej części kości policzkowych i na skrzydełkach nosa, czyli tam, gdzie mam największe skupiska rozszerzonych naczynek, które w ciągu dnia lubią przebijać spod podkładu. Kamuflaż świetnie je maskuje, nie gryzie się z innymi produktami, nie podkreśla suchych skórek, a porządnie zagruntowany pudrem, trzyma się calutki dzień. Nakładam go jajkiem lub palcami, lekko wklepując i zacierając granice. Posiadam najjaśniejszy z dostępnych odcieni, czyli 010 Ivory, który wcale nie jest taki jaśniutki i przy mojej obecnej bladości wydaje się ciut za ciemny. A wada ? Tego typu formuły średnio nadają się pod oczy, są mocno obciążające, a skóra w tych obszarach jest bardzo delikatna, szkoda ją katować. Mimo wszystko, bardzo się polubiliśmy, jest ogromnie wydajny i niedrogi, więc warto go wypróbować. Cena: ok. 13 zł
L`Oreal - True Match Concealer (1 Ivory)
Jaśniutki i przyjemnie żółty odcień, który nie oksyduje i zupełnie nie zmienia koloru w ciągu dnia. Wysoka pigmentacja i bardzo dobre krycie. Tyle dobrego mam do powiedzenia. Dalej będę tylko narzekać. Jestem z niego koszmarnie niezadowolona. To, co robi ze skórą pod oczami, woła o pomstę do nieba. Podkreśla wszystkie drobne linie i załamania, zupełnie nie stapia się ze skórą i postarza o 10 lat. O ile zaraz po nałożeniu jeszcze to jakoś wygląda, o tyle pół godziny później jest już tragicznie. Produkty tego typu mogą działać przesuszająco, jestem tego świadoma i używam dobrze nawilżających kremów. Na noc często wklepuję pod oczy masło shea, które pięknie odżywia i uelastycznia delikatną skórę, więc brak odpowiedniej pielęgnacji nie jest tu problemem. Wiele osób go chwali, miałam spore oczekiwania, a ogromnie się rozczarowałam. Do twarzy także się nie sprawdził, lubił się warzyć i wyglądał bardzo nieestetycznie. Cena: ok. 35 zł
Astor - Perfect Stay 24h (001 Ivory)
Kupiłam go początkiem listopada na promocji 1+1 jako dodatek do wspomnianego wyżej True Match. Był wówczas nowością, więc wielu opinii na jego temat nie znalazłam i w biegu chwyciłam najjaśniejszy odcień 001. Okazało się, że jest baaardzoooo jasny i przyjemnie neutralny. To taki delikatny beżyk bez żadnych żółtych ani różowych tonów. Po aplikacji nieco ciemnieje, ale bardzo subtelnie, więc można mu to wybaczyć. Krycie średnie w kierunku dobrego. Powinien być idealny dla porcelanowych cer, które zazwyczaj mają problem ze znalezieniem odpowiednio jasnego korektora. Dla mnie był wówczas zdecydowanie zbyt jasny, ale w ciągu kolejnych miesięcy wszelkie resztki opalenizny mnie opuściły i aktualnie jest prawie w porządku. Ewentualną różnicę neutralizuję sypkim pudrem. Aplikacja nie przysparza większych problemów, zazwyczaj nakładam dwie cienkie warstwy i uzyskuję ładne rozświetlenie okolicy oka, optyczne wygładzenie i zadowalające (choć nie całkowite) zakrycie cieni. Dobre zabezpieczenie pudrem daje niemal całodzienną trwałość, korektor nie waży się, nie wchodzi w załamania. Nie zauważyłam też, aby jakoś wyraźnie przesuszał. Cena: ok. 30 zł
Kobo - Modeling Illuminator (101)
Wysyp ochów i achów płynących na jego temat z YT skłonił mnie do zakupu. Odcień 101, jasny z wyraźnymi różowymi tonami, więc pod oczy wydawał się wprost stworzony. Pierwsze użycie wprawiło mnie w konsternację, bo ani nie krył jakoś nadzwyczajnie, ani nie dawał ładnego efektu. Jest ciężki w aplikacji, zastyga podczas rozprowadzania, robi się suchy i pudrowy czego osobiście nie znoszę. Zupełnie nie rozumiałam w czym tkwi jego sekret. Po kilku aplikacjach porównawczych (jedno oko Kobo, drugie oko inny korektor) w końcu coś dostrzegłam. Jak nazwa wskazuje, Modeling Illuminator faktycznie całkiem ładnie rozprasza światło (bez obaw, nie ma w sobie drobinek), przez co cienie mogą wyglądać na mniejsze. Oprócz wspomnianych na początku zaciemnień mam też dosyć widoczną tzw. dolinę łez. Na skórze tworzy się głębsze załamanie, które rzuca cień i sprawia, że twarz czasem może wydawać się zmęczona. Kobo dość fajnie sobie z tym radzi i właśnie tam go stosuję. Centralnie pod oczy nakładam korektor Astora, a niżej (dolina łez, kość jarzmowa) w ruch idzie Kobo. Spojrzenie nabiera zupełnie innego wyglądu, jest świeże, a wszelkie niedoskonałości ukryte. Nieźle sprawdza się też do obrysowania konturu ust, dzięki czemu optycznie nabierają one bardziej wypukłego kształtu. Na niedoskonałości nie nadaje się zupełnie. Generalnie można znaleźć dla niego zastosowanie, jednak zachwytów nadal we mnie nie wzbudza. Cena: ok. 17 zł.
Rimmel - Match Perfection (030 Classic Beige)
To mój ulubieniec w okresie letnim. Połączenie korektora z rozświetlaczem świetnie sprawdza się, gdy nie zależy nam na maksymalnym kryciu, a efekt jaki chcemy osiągnąć to odświeżone i wypoczęte spojrzenie. Na słoczach poniżej wydaje się troszkę pomarańczowy, dodatkowo dość wyraźnie ciemnieje. Nawet mnie to zaskoczyło, latem był sporo jaśniejszy od mojej cery (widocznie osiągnęłam bladość w wersji hard) i nie zauważyłam aż takiego oksydowania. Nie wykluczam, że może to wynikać z długiego czasu, który minął od otwarcia. Średnie krycie, bardzo przyjemna lekka kremowa konsystencja, która pięknie wtapia się w skórę i daje ładny, subtelnie rozświetlony efekt. Match Perfection jest praktycznie bezproblemowy, dobrze dogaduje się z każdym sypkim pudrem, nie wchodzi w załamania, nie roluje się, trwałość także przyzwoita. W roli aplikatora fajny pędzelek. Niestety korektor dostępny jest tylko w dwóch odcieniach, a 030 jest tym jaśniejszym, więc wielkiego wyboru nie ma i dla wielu z Was może być zdecydowanie za ciemny. Cena: ok. 30 zł
Z kategorii lżejszych i zadowalająco kryjących produktów po które lubię sięgać, zwłaszcza w cieplejszych miesiącach roku, polecić mogę Wam też korektor Bell BB 7w1. Pisałam o nim TUTAJ. Jest niedrogi (ok. 10 zł), jasny i przyjemnie kremowy. Wygodnie się aplikuje i ładnie rozświetla okolicę oka.
Na koniec swatche porównawcze wszystkich pięciu produktów i próba oksydowania. Najlepiej w tej kwestii wypada L`Oreal i Kobo. Catrice i Astor ciemnieją dosłownie odrobinę. W przypadku Rimmela różnica jest największa.
Podsumowując, z całej 5 mogę wyłonić dwóch faworytów. Kamuflaż Catrice na niedoskonałości cery, a Astor Perfect Stay pod oczy. Natomiast L`Oreal jest dla mnie porażką roku i nie mam pojęcia co z nim począć. Może znajdę mu nowy dom, jeśli nie, pójdzie w kosz, bo u mnie nie sprawdza się zupełnie. Z kategorii produktów drogeryjnych chciałabym wypróbować jeszcze korektor Collection, choć obawiam się, że może być dla mnie zbyt suchy i pudrowy. Poza tym mam wielką chrapkę na MAC Pro Longwear. Producent zapewnia średnie do pełnego krycie, długą trwałość i lekką konsystencję, zapowiada się świetnie.
Jakie korektory z półki drogeryjnej stosujecie, jesteście z nich zadowolone i możecie polecić ? Chętnie poznam Waszych faworytów. Może znacie któryś z wyżej przedstawionych i macie podobne lub zupełnie odmienne zdanie na jego temat ?
mam Catrice i jest bardzo dobry :) jak dla mnie minusem jest gama kolorystyczna. Mimo ze mam najjaśniejszy to i tak jest za ciemny :(
OdpowiedzUsuńDla mnie obecnie też jest odrobinę za ciemny, więc ucieszyłabym się z poszerzenia gamy kolorystycznej.
UsuńFaktycznie ten korektor z Loreal ma taką przypadłość. U mnie również wchodzi w drobne załamania. A Ty używasz do tego korektora jakiegoś pudru ? Bo Ja nie . I może tutaj leży przyczyna ? Korektor z Rimmela też miałam i bardzo go lubiłam , ale nie zauważyłam u siebie aby ten korektor u mnie ciemniał :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam i z pudrem i bez, w obu przypadkach efekt jest beznadziejny :( Największy problem jaki z nim mam, to to, że zupełnie nie zespaja się z moją skórą. Jest mocno widoczny bez względu na to czy wklepuje go palcami, aplikuję jajkiem, czy rozprowadzam pędzlem.
UsuńJa rozprowadzam go pędzelkiem z Hakuro H65 i efekt daje fajny, potem jeszcze z przyzwyczajenia doklepuję go palcami. Ale co nie zrobię to i tak lekko te załamania podkreśla. Muszę ogarnąć jakiś puder i wypróbować taki duet.
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż Ty jesteś zadowolona :) Zagruntowanie korektora może zapobiec zbieraniu się w załamaniach, więc spróbuj, być może zupełnie pozbędziesz się tego problemu :)
UsuńUwielbiałam Match Perfecion i ubolewam że gama kolorystyczna w Polsce zaczyna się na 30 :( teraz kupiłam Maybelline anticośtam (ten z gąbeczką) i nie dość, ze jest ciemny to jeszcze wlazi w każdą zmarszczkę. Eh, muszę poszukać czegoś nowego i sama nie wiem na co się zdecydować... Myślę nad NYXem ale muszę go zmacać stacjonarne :D
OdpowiedzUsuńRimmel ogólnie lubi okrajać w PL dostępną gamę kolorystyczną, to samo jest w podkładach. Dobrze, że wspominasz o tym Maybelline, miałam na niego ochotę, ale skutecznie mnie zniechęciłaś ;) NYX też mnie intryguje, zawsze zapominam na niego spojrzeć podczas wizyty w Douglasie.
Usuńmam korektor catrice, ale czeka jeszcze w zapasach, pozostałych nie znam
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie potrafię trzymać zapasów kolorówki (oprócz tuszów). Wszystko mnie ciekawi, otwieram i używam zamiennie ;)
Usuńświetny przegląd! narobiłaś mi ochoty na astora :)
OdpowiedzUsuńJest zdecydowanie najprzyjemniejszy z całej gromadki :)
UsuńJak dobrze że przeczytałam twoją recenzję korektora z L'oreal bo właśnie w najbliższym czasie miałam go sobie sprawić. Teraz wiem że nie warto i będę musiała rozejrzeć się za czymś innym.
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć jak sprawdzałby się u Ciebie, może byłby ok, opinie są mocno mieszane. Na pewno przed zakupem warto porządnie sprawdzić testery :)
UsuńLubię Bell :) Mam ochotę kupić Catrice
OdpowiedzUsuńMam ten z Catrice i bardzo go lubię,ale masz racie pod oczy się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńKamuflaż Catrice jest moim hitem na niedoskonałości :) A co do True Matcha, to w większości muszę się zgodzić... Super, że nie oksyduje, jest naprawdę jasny i dobrze kryjący, ale robi u mnie dokładnie to samo - strasznie obciąża skórę, podkreśla zmarszczki i okropnie wysusza. Używam go bardzo rzadko, do bardzo jasnych podkładów, chociaż jeszcze do kosza nie trafił ;)
OdpowiedzUsuńKosz to ostateczność ;)
UsuńNie używam ostatnio korektorów ale masło shea również spełnia u mnie funkcję kremu pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńOdkryłam je w tej roli stosunkowo niedawno, świetnie się sprawdza :)
Usuńmiałam catrice i loreal true match, ale u mnie niestety żaden się nie sprawdził, pewnie z powodu źle dobranego odcienia i konsystencji. nie wiem sama z jakiej przyczyny, ale po prostu wyglądały nie spójnie z całością :-)
OdpowiedzUsuńA czego używasz obecnie ?
UsuńJa mam korektor z Bell i też lubię :)
OdpowiedzUsuńKamuflaż z Catrice ma i bardzo lubię, z Astora również mam korektor, ale troszkę inny :)
OdpowiedzUsuńJesteś nie pierwszą osobą, która jest niezadowolona z korektora L'oreala - czytałam sporo podobnych recenzji. Na korektor z Astora skusze się za jakiś czas, a ten z Rimmel (i 2 inne) mam w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńOpinie o True Match są bardzo mieszane ;)
UsuńNiezła kolekcja. Ja planuje sobie kupić catrice, po to by zatuszować rozszerzone pory:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio bardzooo polubiłam Pro Longweara ;) ma idealne dla mnie, średnie krycie i pięknie rozjaśnia okolice pod oczami ;) no i trwałość na + ;)
OdpowiedzUsuńPokładam w nim spore nadzieje ;) Jakiego odcienia używasz ?
UsuńCatrice mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuństosuję ten z kobo, jest spoko choć nie kryje na 100%, loreal to dla mnie porażka
OdpowiedzUsuńKobo nie jest zły, ale oczekiwałam od niego nieco więcej.
UsuńNaprawdę nie sprawdził Ci się ten z L'oreal? Dla mnie to najlepszy korektor, jakiego do tej pory używałam. Mam też ten z Catrice i także go lubię. Rimmel Match Perfection z kolei totalnie nie przypadł mi do gustu - u mnie nie dawał żadnego efektu :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No nie sprawdził się zupełnie :(
UsuńJa nie mam potrzeby uzywania korektorow ale Catrice zacheca mnie. Mam jeden korektor Bell i jest do bani
OdpowiedzUsuńKtóry konkretnie ? Mam z Bell raczej same pozytywne doświadczenia :)
UsuńMam kobo ale jeszcze nie próbowałam oraz ten ostatni z rimmel, ale kolor poczeka na to jak sie opale kiedyś :)
OdpowiedzUsuńCatrice mam i uwielbiam :) a pod oczy stosuje korektor z Eveline :)
OdpowiedzUsuńTen z Eveline to z serii Art Scenic :) odcien 004, ktory jest bardzo jasny:)
UsuńSłyszałam o nim trochę, może kiedyś wypróbuję :)
UsuńUwielbiam catrice, lubię też revlon colorstay w płynie pod oczy, a moim hitem jest od wielu lat loreal touche magique
OdpowiedzUsuńTouche Magique to już zupełnie inny rodzaj produktu, krycie ma pewnie leciutkie, a jego głównym zadaniem jest rozświetlenie.
UsuńNo to teraz mam nad czym myśleć, bo bardzo chciałam kupić ten z Catrice tylko, że ja potrzebuję właśnie coś na cienie pod oczy :/
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu można go nałożyć i pod oczy, ale do codziennego użytku wybrałabym jednak coś innego :)
UsuńUżywam tego z KOBO i jak dla mnie jest okej :)
OdpowiedzUsuńNie jest zły :)
UsuńZastanawiam się nad tym z Kobo albo z Rimmela :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post ! Niezwykle przydatny ! W moim przypadku nie potrzebuje az tak bardzo korektorów - posiadam caterice, jeden z KIKO i L'oreala Lumi ( ten trzeci jest tragiczny) - szukałam czegoś pod oczy ale wiekszosc produktów jest za ciemna ( jestem jasna porcelaną) ale z tego postu wynika ,że astor dałby radę kolorystycznie - może pokuszę się własnie o ten produkt :)
OdpowiedzUsuńCiesze się,ze trafiłam na Twojego bloga , znajduję tu mnostwo dobroci, przejrzałam już parę postów i zamierzam czytać dalej,zostaję na dłużej - dodaje więc do obserwacji aby podglądać legalnie :) sciskam :)!
Koniecznie sprawdź Astora, jest naprawdę jaśniutki :) Bardzo dziękuję za miłe słowa i oczywiście zapraszam częściej :)
UsuńMoże wypróbuj korektor nyx? Ja lubię jeszcze loreal lumi magique, ale on raczej krycie ma słabe ;) zauważyłam, że bardzo mocno kryjący korektor ma moja mama z clinique i estee lauder double wear też świetnie kryje, mam jego minaturkę :) tylko dwa ostatnie to już wyższa półka :(
OdpowiedzUsuńNYX też kołacze mi się po głowie, ale najpierw muszę dogłębnie sprawdzić testery w Douglasie ;)
UsuńMoim ulubiony jest Catrice ;))
OdpowiedzUsuńJa kupiłam korektor rimmel match perfection w jakiejś drogerii internetowej w odcieniu 010 ivory, nawet nie wiedziałam że ten kolor nie jest u nas normalnie dostępny :O
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego te jaśniutkie odcienie nigdy nie trafiają do sprzedaży w PL, za to ciemnych nam nie żałują.
UsuńPrzyda mi się ten post niedługo, bo kończy mi się powoli korektor z Bell :)
OdpowiedzUsuńDaj znać na co się zdecydujesz :)
UsuńKupiłam kilka dni temu ten kamuflaż z Catrice i jak na razie mogę powiedzieć że super spisuje się na zamaskowanie wyprysków. Jednak nie wiem jak to zrobiłam, ale opakowanie mi pękło w jednym miejscu. Nie przypominam sobie by mi upadł, ani nie uderzyłam go o nic :O
OdpowiedzUsuńMoże za mocno dokręciłaś ? ;)
UsuńJa swój kamuflaż Catrice już wydrapuję, więc czas pomyśleć o czymś nowym :)
OdpowiedzUsuńja używam od kilku lat True Match w odcieniu 02, jest idealny i latem i zimą, a zakrywać muszę głównie cienie pod oczami :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś coś co tak świetnie Ci odpowiada :)
UsuńZ tych korektorów znam kamuflaż Catrice i naprawdę go lubię, nawet pod oczy od czasu do czasu. Za to moim jasnym, mocno kryjącym ulubieńcem jest korektor HD z NYX! Rozświetla spojrzenie i niweluje cienie pod oczami, a do tego wygląda bardzo naturalnie ;)
OdpowiedzUsuńNYX trafia na listę do sprawdzenia :)
UsuńUwielbiam Catrice! Momentami wolę go od Kryolanu :)
OdpowiedzUsuńu mnie l'oreal też się nie sprawdza:/ ale męczę się już z nim tyle czasu, że się pomęczę do końca:/
OdpowiedzUsuńEch, ja chyba nie mam już do niego cierpliwości ;)
UsuńCatrice ze względu na rodzaj opakowania mi najmniej przypadł do gustu, a L;Oreal dla mnie jest zupełnie przyzwoity, jednak co skóra to inne zachowania tego samego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, wszystko trzeba próbować na sobie, co skóra to inna reakcja.
UsuńJa po korektor pod oczy sięgam właściwie od niedawna. Nigdy nie miałam większych problemów z cieniami pod oczami, ale latka lecą i podkład już nie zakrywa wszystkiego, a przede wszystkim nie rozświetla spojrzenia tak jak robią to niektóre korektory. Aktualnie używam kryjąco- rozświetlającego z Eveline i u mnie się on sprawdza, ale podejrzewam, że przy dużych cieniach nie da rady, bo jednak bardziej rozświetla niż kryje. Jak go wykończę skuszę się na ten z Astora :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona :)
UsuńCatrice dla mnie też okazał się zbyt ciemny. Pozostałych korektorów nie miałam, ale Astor zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńnie mam żadnego chociaz kolorystycznie to Astor mi pasuje ;) Catrice Ivory chce kupić ale wygląda na ciemny
OdpowiedzUsuńJest dosyć ciemny :(
UsuńJa bardzo lubię korektor hd z Nyxa poza tym ciągle czaje się zeby w końcu kupić ten z Maca :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sprawdzić w Douglasie ten z NYXa, może w końcu trafię w punkt ;)
UsuńJa ogólnie korektorów nie uzywam i mi spodobał się ten z kogo i ceatrice ;)
OdpowiedzUsuńKorektorów używam rzadko ale zbieram się do kupna tego z L'oreal :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem posiadaczką dość widocznych cieni pod oczami, ale chyba szybciej je polubię niż przekonam się do korektora pod oczy. Miałam kilka, ale żadnego dobrze nie wspominam. Jeden za ciężki, jeden za lakki - ostatnio pożegnałam się z L'Oreal Lumi Magique, który podkreślał każdą zmarszczkę i wyglądał beznadziejnie (lub nie potrafię się nim posługiwać, nie przeczę). Dam sobie jeszcze czas na wypróbowanie BB od Bell, jeśli w końcu na niego trafię, a później pomyślę o jaśniutkim Astorze - podoba mi się ten kolor :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
U mnie Astor podkreśla załamanie i nie wygląda ładnie. :/
OdpowiedzUsuńSpadłaś mi z nieba tym postem :)
OdpowiedzUsuńCatrice mam, ale dla mnie to pomarańczowa marchewa, niestety jestem bledziutka :P Bourjois Healthy Mix kupiłam w ciemno i również niestety do jasnych nie należy. Kobo chciałam kupić, ale to jeszcze przemyślę ze dwa razy :P Najbardziej podoba mi się kolor L'Oreala, ale skoro mówisz że wchodzi w załamania, to odpuszczam. Astora zamówię, jeśli nie zapomnę. A NYX i Collection lubię, tyle że oba są dość "suche" po zastygnięciu... A Collection mocno ciemnieje, choć nadal jest jaśniejszy od wielu innych :) Jeszcze nie znalazłam ideału, choć NYX i Collection są ok. Bardzo lubiłam formułę Bell Multi Mineral, tyle że również ciemnieje.
Jeśli NYX i Collection są mocno suche, to chyba je sobie odpuszczę, przynajmniej do jesieni ;) Bell Multi Mineral używałam przez długi czas, ale poziom krycia ma raczej średni, a mnie się marzy coś lekkiego i mocniej kryjącego :D Spróbuję z MAC Pro Longwear, a jeśli i on okaże się nie bardzo, wówczas sięgnę po coś z minerałów, może taka opcja będzie dobrym rozwiązaniem :)
UsuńMimo licznych zachwytów nie poczułam do nich wielkiej miłości, czuję że moja skóra pod oczami przy nich odrobinę cierpi :)
UsuńZbliża się -49% w Rossmannie, więc kupię tego Astora :)
Polecam, ostatnio używam tylko jego :)
UsuńDziękuję :)
UsuńPS. Miło mi, że odpisujesz nawet na "ciut archiwalne" posty :) Pozdrawiam
Staram się, choć czasem zdarzy mi się coś przeoczyć ;)
UsuńCatrice jest genialny, uwielbiam go:)
OdpowiedzUsuń