Dobra maskara za kilka zł ?! Niemożliwe ! Tak myślałam jeszcze zupełnie niedawno - oj jak bardzo się myliłam...
Po raz kolejny przekonuję się, że tanie, wcale nie znaczy gorsze - wręcz przeciwnie.
Niedawna promocja w Rossmannie spowodowała, że do mojej kosmetyczki trafił on - jak się okazało, tusz niemal idealny.
Od producenta:
Idealnie wytuszowane rzęsy, piękne spojrzenie to cel naszego codziennego makijażu. Dzięki tej maskarze bez użycia zalotki przygotujesz zniewalający makijaż każdego dnia. Rzęsy będą podkręcone i podniesione. Specjalna wyprofilowana sylikonowa szczoteczka w maskarze Pump up pozwoli Ci na precyzyjną stylizację rzęs i dokładne ich rozczesanie.
Moja opinia:
Opakowanie: spotykałam się z różnymi opiniami na jego temat - że kiczowate, że brzydkie, że tanio wygląda... Według mnie nie jest tak źle, przecież nie paraduję z tuszem w ręku całymi dniami. Opakowanie takiego produktu nie musi być szczytem wysublimowanego smaku projektantów. Szczerze mówiąc, widywałam gorsze.
Szczoteczka: silikonowa, o specyficznym dla maskar podkręcających, lekko bananowatym kształcie. Dosyć sztywna, bardzo ładnie pokrywa rzęsy tuszem, rozdziela je, nie skleja i nie zostawia żadnych paprochów.
Jedyna uwaga jaką do niej mam, to to, że jest troszkę ostra i przy nieostrożnym użytkowaniu, może podrażnić powiekę tuż przy podstawie rzęs.
Nie mam wielkiego doświadczenia z silikonowymi szczoteczkami, do tej pory na ich widok ogarniała mnie trwoga, a każda próba pomalowania za ich pomocą rzęs, kończyła się fiaskiem. Widocznie trafiałam na same kiepskie egzemplarze, bowiem tą szczotę polubiłam od pierwszego razu :)
Za co polubiłam Curling Pump Up ?
- piękna, głęboka i intensywna czerń,
- lekko unosi i podkręca rzęsy,
- nie podrażnia oczu,
- nie skleja ani nie grudkuje,
- nie osypuje się
Maskara będzie idealna dla osób, które lubią naturalny look. Nie da spektakularnego efektu sztucznych rzęs, choć wiadomym jest, że wszystko zależy od tego, jakimi rzęsiskami obdarzyła nas matka natura i ile warstw tuszu nałożymy.
Moje rzęsy są raczej delikatne i niezbyt bujne, wolę je odrobinę podkreślić, niż oblepiać nieskończoną ilością tuszu, dlatego zazwyczaj poprzestaje na jednej warstwie - rzęsy są widocznie podkreślone, ale wciąż wyglądają naturalnie.
Tusz idealnie sprawdził się podczas upałów, przez cały dzień trwa w niemal niezmienionym stanie, nie kruszy się, nie rozpuszcza przy temperaturach powyżej 30 stopni, więc efektu pandy nie musimy się obawiać.
Zmywa się równie łatwo jak nakłada - nie wymagam niczego więcej.
Podsumowując: jestem bardzo zadowolona i z wielką chęcią dopisuję go do listy moich kosmetycznych pewniaków. Świetna trwałość, intensywna czerń, dobry efekt, a to wszystko za kilka złotych :)
Dostępność: drogerie Rossmann
Cena: ok. 8,99 zł w cenie regularnej
Moja ocena: 4,5/5
Znacie maskarę Curling Pump Up ? Jak sprawdza się u Was ?
To mój ulubieniec, żaden tusz nie sprawdzał się u mnie tak dobrze :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt :) Muszę kupić ten tusz i sprawdzić jak się zaprezentuje na moich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię ten tusz :)
OdpowiedzUsuńJa mam zupełnie inny typ rzęs, ale też sprawdza się u mnie idealnie - czasem wystarczy tylko jedna warstwa i efekt jak z bajki. Zazwyczaj wolałam różowego Wibo, ale potem stwierdziłam, że żółciak jest o wiele lepszy :D
OdpowiedzUsuńTuszów z Wibo jeszcze nie próbowałam, muszę nadrobić :)
Usuńmam go ale jakoś tak sama nie wiem, jest dobrze ale po różowym Wibo było idealnie- przede wszystkim były naprawdę gęste- a ja mam dłuuugie acz raczej cienkie rzęsy i zależy mi na objętości ;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to efekt jest przecietny...
OdpowiedzUsuńCzarnulko, tak jak pisałam, zależy czego się oczekuje :)
UsuńUwielbiam, mój ideał i pewniak :) Moja mama też go pokochała i zrobiła sobie zapasik ;)
OdpowiedzUsuńHmmm, efekt przeciętny raczej.
OdpowiedzUsuńTak czy tak, mam go na swojej liście :)
Kupiłam go kilka dni temu i jestem zachwycona. Nie sprawuje się tak dobrze jak tusz Max Factora, który do tej pory jest moim numerem jeden, ale ZDECYDOWANIE na plus. Ja nakładam dwie warstwy i efekt bardzo mnie zadowala. Oby tak dalej... Mam nadzieję, że zachwytów nie przypłacę wypadaniem rzęs czy coś ;)
OdpowiedzUsuńKtóry tusz z Max Factora tak lubisz ? :)
UsuńSłyszałam już o tym tuszu,bardzo fajny jest-niestety ja mam z natury cienkie rzęsy i u mnie praktycznie nie ma widocznych efektów :( Ale na Twoich rzęskach wygląda ślicznie :))
OdpowiedzUsuńmoje też nie są zbyt grube, ech przestałam już marzyć o rzęsach jak firanki :P
Usuńniestety nie znam tej maskary, widzę, że dużo tracę :P
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie - myślę, że będziesz zadowolona :)
Usuńkoleżanka miała nie była zbyt zadowolona.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
No, no , no ładny efekt jak na taką cenę . ;)
OdpowiedzUsuńjak zużyje jeden 2 tuszy które aktualnie używam, rozejrzę się za tym skoro taki fajny, dla mnie najważniejsze by nie sklejał i pandy nie robił ;)
OdpowiedzUsuńładnie podkresla oko:)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie prezentuje się na rzęsach :)))
OdpowiedzUsuńteż go lubię. działaniem przebił wiele droższych (i to przynajmniej 3x drozszych)
OdpowiedzUsuńotóż to, nie ma co przepłacać :)
Usuńwłaśnie go rozpoczęłam - pierwsze efekty bardzo na tak!!
OdpowiedzUsuńDużo o nim czytałam, ale sama go jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńŁadny, naturalny efekt daje. Od jakiegoś czasu już na niego poluje, ale w moim Rossmannie zawsze jest ostatnia sztuka, której wole nie kupować, bo wiadomo może być stara i sucha ; |
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam, ale wygląda fajnie :D No i szczoteczka taka, jaką lubię :)
OdpowiedzUsuńMam w planach jego zakup :)
OdpowiedzUsuńStosowałam i mi nie podpasował - może trafiłam na bubel.. Za jakiś czas zakupię ponownie i sprawdzę :) U mnie efekt był zupełnie odwrotny - już na początku używania kruszył się niemiłosiernie, mocno sklejał rzęsy i był ,,ciężki" tj. czułam go na rzęsach.
OdpowiedzUsuńMoże był jakiś podstarzały ? ;) Mi ani razu się nie zdarzyło, żeby osypywał się w ciągu dnia.
UsuńJeszcze nie miałam,ale bardzo mnie kusi opakowaniem:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam ale może się na niego wkrótce zdecyduję? ;)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
Usuńuuu :) super :D jak mi się skonczy/wyschnie mój różowy z lovely to pomyślę nad tym :D bo z tuszów zapasów nie ma co robic ;)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i bardzo,ale to bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńChciałam kupić ten tusz, niestety już go nie było, wzięłam więc inny i jest beznadziejny. :/
OdpowiedzUsuńJednak tego sobie nie odpuszczę, potrzebuję podkręcenia moich rzęs bo przyjaciółka się śmieje, że wyglądają jak wachlarze...
Mam ją ale jeszcze nie używałam. U Ciebie faktycznie efekt dość delikatny ;p
OdpowiedzUsuńJa lubię silikonowe szczoteczki więc myślę, że z tą też się polubimy tym bardziej, że przypomina szczoteczkę z aktualnie mojego ulubionego tuszu Gosha. :)
A co do tanich tuszy - ja lubię Wibo extreme lashes (taki różowe opakowanie ma)
Kasiu - delikatny, delikatny ;) cóż zrobić, natury się nie oszuka :P
Usuńjaki piękny kolor oczu! *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę maskarę, jest fenomenalna !
OdpowiedzUsuńuwielbiam go
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego tuszu, ale jakoś nie mogę się przekonać do silikonowych szczoteczek... może kiedyś się skuszę, jak nie będę miała pomysłu na inną maskarę :) efekt faktycznie naturalny, ale ja nie maluję rzęs jakoś dramatycznie, więc będzie w sam raz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
właśnie ja też nie mogłam się przekonać do takich szczoteczek, ale ta jest świetna - zupełnie jak nie silikonowa ;)
Usuńbardzo lubię ten tusz:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt! Za taką niską cenę, naprawdę jest super :)
OdpowiedzUsuńMam go na swojej chciejliście :)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory przetestowałam tylko jedną mascarę Wibo- też z silikonową szczoteczką w zielonym opakowaniu i niemal natychmiast stała się moim ulubieńcem. Marka Wibo zaskakuje :) Też kiedyś myslałam, że to co tanie nie może być dobre. Ależ się myliłam!
Po twojej recenzji muszę upolować w Rossmanie ten tusz :) Może i mi się sprawdzi tak dobrze jak tobie :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie..! :
http://itisme-ginny.blogspot.com/
Lubię silikonowe szczoteczki i jak tylko skończę obecny to go na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę go kupić i w sumie nie wiem dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam. Uwielbiam silikonowe szczoteczki więc zapewne będę z niego zadowolona. Z tego co czytam to ostatnio robi "furorę" w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńJa również wiele dobrego słyszałam o tym tuszu, ale jeszcze go nie miałam, muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka jeszcze na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna cena
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie nim, ciekawe czy u mnie wytrzymałby ekstremalne warunki:P
OdpowiedzUsuńgenialny tusz, ja na promocji w Rossmannie kupiłam 2 te tusze! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niedawno kupiłam sobie inny tusz ale może następnym razem zdecyduję się na ten :)
OdpowiedzUsuńDaje bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńTeż zaopatrzyłam się w ten tusz na Promocji Której Imienia Nie Wolno Wymawiać i również jestem zadowolona. Za tą cenę jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńMuszę go w takim razie :)
OdpowiedzUsuńo proszę muszę spróbować
OdpowiedzUsuńpodoba mi się efekt :))
OdpowiedzUsuńświetny blog :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
Skusiłam się na ten tusz podczas promocji na dzień mamy i nie żałuję, wtedy kosztował 4 zł z groszami, a to najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek używałam :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go jakiś czas temu, ale jeszcze nie używałam, dokańczam jego poprzednika ;) Mam nadzieję, że też się super sprawdzi :D
OdpowiedzUsuńJest to jedyny tusz, który podkręca moje długie rzęsy. :-) Reszta sobie nie dawała rady. Jestem ZACHWYCONA! Kończę drugie opakowanie i muszę się wkrótce udać po kolejne. Za taką cenę trafiłam na ideał.
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę jakoś przekonać do tych produktów ale może kupię ten tusz i sprawdzę sama na sobie
OdpowiedzUsuńkilka razy już miałam go kupić, ale zawsze ostatecznie odkładałam
OdpowiedzUsuńNa co dzień podoba mi się efekt. :)
OdpowiedzUsuńJest to tusz który na pewno znajdzie się w mojej kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńMam go i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tusz Lovely. Jeden z lepszych
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńteż go polubiłam, uważam że jest lepszy od tuszu z eveline, a nawet od używanej przeze mnie teraz Debory droższej o 3 razy ....
OdpowiedzUsuńdodam też, że mnie tam się podoba to żółte opakowanie, jest całkiem pozytywne i ożywia moją kosmetyczkę :)
Nie miałam! Ale tyle ma pozytywnych opinii, że muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zdejmę rzęsy 1:1 kupuję drugie opakowanie, dawno żaden tusz nie dał tak fajnego, , dość mocnego efektu jak ten a mimo to nie wygląda to ciężko :) mój numer jeden !!
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę ciekawy i to za tak niską cenę.. Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię. to drugi tusz w zyciu ktory kupie ponownie i zatrzymam sie na dluzej.
OdpowiedzUsuńTusz ten jest jednym z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się strasznie osypuje i kruszy:( Ale efekt daje przyzwoity:)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńOd paru miesięcy nie zamieniam go na żaden inny. Jest genialny!
OdpowiedzUsuń