Marzec był miesiącem, w którym regularne zużywanie moich kosmetycznych zbiorów, to szczerze mówiąc ostatnia rzecz, o której myślałam. Miałam trochę osobistych zawirowań, przez co pielęgnacyjne rytuały ograniczałam raczej do koniecznego minimum, na resztę nie miałam energii ani ochoty. Widać to po denku, które jest z gatunku tych skromniejszych.
Standardowo lecimy po kolei:
1. Palmolive - Mydło w płynie Black Orchid
Ta kompozycja zapachowa niezwykle przypadła mi do gustu, delikatna, lekko kwiatowa, niezbyt słodka, generalnie bardzo przyjemna. Lubię mydła Palmolive, nie wysuszają skóry rąk, są wydajne i dostępne w wielu wariantach, dzięki czemu nie jesteśmy skazani na rutynę.
Akurat mydła do rąk idą u mnie jak woda, więc opakowania uzupełniające są dużo korzystniejszą opcją.
Z pewnością kupię ponownie, tym razem mam jednak ochotę na coś orzeźwiającego.
2. Dove - Antyperspirant GoFresh Ogórek i Zielona Herbata
Jedna z moich ulubionych wersji, zapewnia świeżość i lekkość, nie gryzie się z zapachem perfum. Zauważyłam, że w każdym denku pojawia mi się antyperspirant! Albo ja je nadmiernie wypryskuję, albo one są piekielnie niewydajne ;) Chyba z powrotem przerzucę się na kulki.
Kupię ponownie.
3. Balea - Kremowy olejek pod prysznic z olejem marula (?) oraz proteinami mlecznymi
Pokochałam ten produkt. Za zapach, za działanie, za wszystko! Bardzo delikatny aromat, gęsta konsystencja, pięknie się pieni, pozostawia skórę miękką i gładką, ale nie na tyle, by pominąć balsamowanie. Z tego co się orientuję, jest jeszcze dostępny w wersji pistacjowej, którą wypróbowałabym z wielką przyjemnością.
Jeśli tylko będę miała okazję na kolejne zakupy w DM, chętnie kupię ponownie.
4. Biochemia Urody - Tonik mleczny AHA 8%
To mój drugi tonik z BU, o pierwszym PHA 6% możecie poczytać tutaj. O ile kwasy polihydroksylowe służyły mi bardzo dobrze, tak tonik mleczny nie przekonał mnie do siebie. Wydawało mi się, że będzie odrobinę mocniejszy od PHA, przez co i skuteczniejszy. Okazało się, że nie bardzo. Tonik gorzej radził sobie ze złuszczaniem, nie niwelował suchych skórek na nosie, czy w okolicach brwi (z czym zmagam się notorycznie). Odrobinę podrażniał też obszary naczynkowe, więc musiałam ograniczać jego stosowanie do czoła, nosa i brody. Zużyłam go, bublem nazwać nie mogę, ale więcej wracać nie będę.
Nie kupię ponownie.
5. Pharmaceris - Nawilżający fizjologiczny żel do mycia twarzy
Doskonały żel, miałam go z wymiany i bardzo się z tego cieszę, bo sama pewnie nie zdecydowałabym się na zakup, a tak miałam okazję poznać świetny produkt. Sprawdzi się przy każdym typie cery, delikatnie oczyszcza twarz, bez problemów zmywa resztki makijażu, nie podrażnia oczu. Co najważniejsze - nie ściąga skóry.
Kupię ponownie.
6. Facelle - Żel do higieny intymnej Sensitive
Pisałam o nim już nie raz przy okazji denek, ale warto byłoby poświęcić mu odrębną recenzję. To jest moje objawienie, ulubieniec wszech czasów, zużyłam już wiele butelek i wiele jeszcze zużyję.
Używam go głównie do włosów, ale do ciała nadaje się równie dobrze.
Kupię ponownie.
7. Lumene - krem pod oczy Bright Now Vitamin C
Testowałam go w ramach Hexx`boxa, nie będę pisać o nim teraz zbyt dużo, po weekendzie pojawi się pełna recenzja. Z ostateczną oceną czekałam długo, ale dzięki temu przewałkowałam go wzdłuż i wszerz.
Jedyne o czym teraz wspomnę to wydajność, stosowałam go codziennie przez blisko pół roku! Szok.
8. Balea - Maska Urea SOS
Nie kosztowała nawet 1 euro i jej działanie właśnie tyle jest warte. Taka sobie maska, która za wiele nie robi. Ani nie pomaga, ani nie szkodzi.
Nie kupiłabym ponownie.
Na koniec dwie maski w saszetkach:
Macrovita - Wzmacniająca maska regenerująca
Typowo proteinowa maska, a że moje włosy ich nie lubią, to kompletnie się u mnie nie sprawdziła.
Mythos - Maska olive extract + honey
Z kolei ta maska wydała mi się świetna, pomyślę nad zakupem.
Ok, z marcem jestem rozprawiona, zabieram się za kwietniowe zużywanie.
Nr.2 to mój ulubieniec od kilku lat ;)
OdpowiedzUsuńCoraz głośniej o firmie Balea, wszędzie gdzie nie zajrzę tam i ona ;) hmm może czas w końcu coś kupić
OdpowiedzUsuńOdwiedź i mnie czasem :)))
Jeśli tylko będziesz miała okazję do zakupów, warto coś tej firmy wypróbować :) Szczególnie polecam żele pod prysznic, szampony i odżywki także wiele osób uwielbia :)
Usuńznam tylko antyperspirant dove;)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na recenzję kremu pod oczy z Lumene ;) Zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod opinią o mydłach Palmolive, używam co prawda innej linii zapachowej, ale też uważam, że jak na mydła w płynie są bardzo przyjazne dla skóry :)
OdpowiedzUsuńcałuski
niedawno kupiłam facelle gdyż skończył mi się mój płyn do higieny intymnej z AA ;) Zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńUwielbiam te kremowe żele Balea. Aktualnie mam wersję z mango i ananasem. Świetny jest!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że te olejki występują tylko w dwóch wersjach, mango z ananasem brzmi świetnie, bardzo chcę ;)
UsuńSpore denko gratuluję :)
OdpowiedzUsuńFajne denko nic nie miałam :( Też się zabieram za zużywanie kwietniowe już ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem denko i tak jest imponujące, gratuluję! Poza tym zużywamy kosmetyki we własnym tempie, to nie żadne wyścigi :-). Mam nadzieję, że jest już "po" ciężkich zawirowaniach, sama wiem jak takie sprawy potrafią wpływać na ogólne samopoczucie... Trzymaj się :-)!
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego żelu z Pharmaceris, wystarczyła mi na 2 użycia: rano i wieczorem. Produkt wstępnie oceniam na warty uwagi, kiedyś go zakupię, ale będzie to w erze pozapasowej ;-P.
Ach, zapomniałam dodać, że ja zdecydowanie wolę antyperspiranty w kulkach, bo te w spray'u rzeczywiście znacznie szybciej się kończą i wydaje mi się, że chronią gorzej przed nadmiernym poceniem się...
UsuńJasne, że to nie wyścigi, ale jeśli mam rozpoczętych wiele produktów, czuję się zobligowana do regularnego zużywania ;)
UsuńCo do zawirowań, to tak, już się ogarnęłam, dziękuję :* Tłumaczę sobie, że bezrobocie też ma swoje plusy ;)
Jeśli chodzi o antyperspiranty, używałam tych w sprayu ze względu na momentalnie suchą pachę tuż po aplikacji, jednak kulki są zdecydowanie bardziej wydajne i faktycznie chyba odrobinę skuteczniejsze.
Poszaalłas z denkiem. ;). czekam na recenzję kremu z Lumene ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko! Z Twojej gromadki znam tylko słynny Facelle, którego szczerze nie lubię. Nie sprawdził się u mnie zarówno w roli płynu do higieny intymnej, jak i szamponu do włosów. Jego zapach doprowadza mnie do szału ;)
OdpowiedzUsuńNiestety Facelle nie u wszystkich się sprawdza, tak jak i praktycznie każdy inny produkt ;)
UsuńZapach rzeczywiście szałowy nie jest ;)
Zaciekawił mnie ten żel z olejem marula.
OdpowiedzUsuńZamówiłam ostatnio ten kremowy olejek pod prysznic :) za kilka dni się za niego zabiorę :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych testów :))
UsuńZainteresował mnie ten krem pod oczy z Lumene ;) za to maska z Mythos była dla mnie przeciętna i nie podobał mi się zapach :/
OdpowiedzUsuńZe względu na alergię i przewlekły katar ostatnio praktycznie nie mam węchu, więc nawet nie miałam okazji jej powąchać ;) Natomiast działanie mi się spodobało, ładnie wygładziła włosy.
UsuńChętnie sięgnęłabym po ten olejek pod prysznic z Balea i na pewno będę o nim pamiętała przy okazji następnych zakupów w Niemczech :)
OdpowiedzUsuńWarto, ja przy najbliższej okazji mam w planach zrobić małe zapasy ;)
Usuńgratuluje zuzyc :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajne denko - gratuluje :)
OdpowiedzUsuńLubię to mydło Palmolive :)
OdpowiedzUsuńA antyperspirant z Dove mam w zapasach, ciekawe jak się sprawdzi, bo do tej pory używałam Rexony ;p
Dove sprawdza się porównywalnie, kiedyś też używałam tylko Rexony i różnica jest niewielka :)
UsuńU mnie facelle do włosów się kompletnie nie sprawdziło.
OdpowiedzUsuńSzkoda, moje włosy go uwielbiają.
UsuńNie znam żądnego kosmetyku, ale zaciekawił mnie produkt z Pharmaceris.
OdpowiedzUsuńŻel z Palmolive mam jeszcze w zapasach ale zużyłam już jeden i polubiłam sie z zapachem ale faktycznie dość cieżki potrafi być :)
OdpowiedzUsuńPrzekrój zapachowy Palmolive jest ogromny, każdy może wybrać coś dla siebie :)
UsuńKremowy olejek z Balea miałabym ochotę poużywać, lubię takie otulające konsystencje :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo, bardzo przyjemny, także jeśli tylko będziesz miała okazję nie zastanawiaj się ani chwili ;)
UsuńMiałam 2 i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie antyperspirant Dove i też lubiłam zapach :)
OdpowiedzUsuńcałą seria A Pharmaceris jest super! stosuję od dawna i mi służy :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam okazji poznać niczego poza żelem, ale będę nadrabiać :)
Usuńpolecam kremy, zresztą nie tylko ja :)
UsuńŻel fizjologiczny z Pharmaceris mam ale jeszcze nie używałam, teraz używam pianki i jestem z niej bardzo zadowolona :) Kremowy olejek z Balea miałam w wersji pomarańczowo-limonkowej i bardzo się z tym produktem polubiłam, w zapasach mam też wersję pistacjową.
OdpowiedzUsuńZ tej serii jest pianka ? Muszę ją mieć :D Jestem piankowym maniakiem ;)
Usuńsporo tego, nie znamy chyba niczego:)
OdpowiedzUsuńŻel do mycia twarzy Pharmaceris kupię sobie napewno, bo wiele dobrego o nim słyszałam, a żel Facelle jakoś znienawidziłam w sumie nie wiem dlaczego ale nie kupie go już wiecej:-)
OdpowiedzUsuńŻel Pharmaceris jest naprawdę świetny i powinnaś być z niego zadowolona :)
UsuńGratuluję zużyć :) Muszę w końcu wypróbować ten płyn Facelle na włosach :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może polubisz go tak mocno jak ja :)
UsuńTeż lubię te antyperspiranty Dove, ale jeszcze nie miałam ogórkowego. U mnie starcza ta butelka na dłużej, niż miesiąc jeśli dobrze pamiętam, więc może za hojnie psikasz :D Jednak też zastanawiam się nad spróbowaniem kulki, bo rzekomo są zdrowsze, tylko pamiętam moje doświadczenia z taką formą kosmetyku, jako nieprzyjemne uczucie klejącej się pachy, więc nie do końca jestem przekonana ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie chyba faktycznie zbyt obficie się nim opryskuję :D Albo TŻ mi podkrada ;)
UsuńWłasnie też nie lubię w kulkach tej mokrej pachy po aplikacji, dlatego od dawna używam sprayu, bo tutaj pacha jest suchutka :)
sporo tego :) uwielbiam produkty do mycia od palmolive :)
OdpowiedzUsuńżel z Pharmaceris czeka na swoją kolej w szafie. cieszę się, że Ci się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się równie fajnie :)
UsuńBardzo lubię ten żel do mycia buzi z Pharmaceris i właśnie mi się kończy :(
OdpowiedzUsuńJa nie potrafie denkowac, dlatego nawet sie ie zabieram za tego typu posty :D Pokazne wykonczenia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka ;) miałam tylko deo Dove ;D
OdpowiedzUsuńBalea jest obłędna ;) ! cała seria UREA jest po prostu idealna dla skóry suchej, zmeczonej i odwodnionej, nie wiem czy miałas okazję ale polecam Ci przetestowac krem do stóp z tej serii - totalne mistrzostwo świata, chyba jedne z najlepszych kosmetyków do stóp jaki można było wyprodukować :) a cena tez malutka :)
OdpowiedzUsuń*** gratuluje denka :) tez sukcesywnie dążę do wykończenia :D