Mamy drugą połowę maja, wiem ;) Ale ulubieńcy być muszą, a że wcześniej jakoś się nie złożyło, są dopiero teraz.
Ubiegły miesiąc zdominowały produkty pielęgnacyjne, to moje 3 odkrycia, które darzę absolutnym uwielbieniem praktycznie od pierwszego użycia. Na dokładkę jeden rodzynek z kolorówki, trafiłam na niego przez zupełny przypadek, a dogadujemy się świetnie.
L`occitane - Migdałowy olejek pod prysznic
W pierwszej chwili urzeka zapachem, słodki, z wyraźną migdałową nutą, lecz na tyle subtelny, by nie męczyć. Dla mnie boski, tak jak i cała migdałowa seria, którą miałam okazję poznać w kwietniowym wydaniu Akademii Zmysłów, a którą niebawem zaprezentuję Wam w pełnej krasie.
Wracając do olejku, w kontakcie z wodą zamienia się w mleczną, kremową pianę, która myje i pielęgnuje jednocześnie. Rzeczywiście pielęgnuje! Po kąpieli skóra jest delikatnie otulona zapachem, miękka, optymalnie nawilżona, nie klei się, z powodzeniem można darować sobie balsamowanie, chyba, że ktoś ma wybitnie suchą skórę.
Etja - Olej z nasion marchwi
Kupiłam go głównie z myślą o lecie, powinien pięknie przedłużać i podkreślać opaleniznę, ale zaczęłam używać go już w kwietniu i myślę, że do lata będę zmuszona zaopatrzyć się w kolejną buteleczkę. Olej ma mocną pomarańczową barwę, jest bogaty w bet-karoten, kwasy tłuszczowe i witaminy, może być stosowany praktycznie do całego ciała, łącznie z włosami. Do tej pory używałam tylko jako dodatek do balsamów/maseł do ciała - sprawdził się wybornie. Podobno równie fajnie działa dodany do szamponu/odżywki do włosów, a w mieszance z innym naturalnym olejem, może być stosowany też do twarzy. Stosowanie olejku solo, może być sposobem na nadanie skórze zdrowszego, lekko złotawego kolorytu.
The Body Shop - Masło do ciała Orzech brazylijski
Masła TBS znane są głównie z apetycznych i intensywnych zapachów, a ta wersja pachnie bardzo delikatnie, orzechowo, wytrawnie i to niezmiernie mi odpowiada. Czasem zupełnie nie mam ochoty na zapachowe wariacje, chcę nałożyć na skórę dobrej jakości produkt, cieszyć się długotrwałym nawilżeniem i delikatnym aromatem - właśnie to otrzymuję w tym wypadku. Masło jest niezwykle treściwe, ma zbitą konsystencję, jednak wyjątkowo łatwo rozsmarowuje się na ciele. Przeznaczone jest dla skóry suchej, myślałam, że może być dla mnie odrobinę za ciężkie, ale nic z tych rzeczy, w moją skórę wchłania się do ostatniej kropelki, pozostawiając po sobie bardzo delikatny i komfortowy film.
Golden Rose - Mineral Terracota Powder
Puder występuje w 4 odcieniach tradycyjnych, do stosowania na całą twarz, oraz w dwóch wersjach brązująco-rozświetlających (05 i 06). Posiadam odcień 05, czyli ten delikatniejszy. Jedną część stanowi bronzer, drugą rozświetlacz, oba mają wyraźnie ciepłą tonację, a mimo to świetnie sprawdzają się przy mojej chłodnej karnacji. Bronzer jest matowy, bardzo ładnie współpracuje, nie zostawia plam, trzeba jednak uważać z ilością. Rozświetlacz nie ma w sobie żadnych drobin, daje efekt tafli o lekko brzoskwiniowo-szampańskim kolorycie. Całość ozdabia eleganckie i solidne opakowanie. A najlepsze jest to, że kupiłam go dosłownie za grosze na blogowej wyprzedaży u Laquer-Maniacs :)
Może miałyście okazję poznać którąś z tych pozycji i podzielacie moją opinię ?
Olejek jest cudny - u mnie będzie ale chyba w majowych już ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masła do ciała z TBS :) Aktualnie używam wersji malinowej i też jest super :))
OdpowiedzUsuńMalinka trafi do mnie w następnej kolejności :)
UsuńPuder z GR wygląda zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie w kwestii tego masła z TBS. Konsystencja idealna na każdą porę roku a dodatkowo zapach jest przyjemny ale nie męczący :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, w ostatnich dniach przekonałam się, że przy temperaturach blisko 30 stopni także fajnie się sprawdza i wcale nie jest za ciężkie :)
UsuńTo masło TBS niesamowicie mnie kusi, w sumie chyba jak każde :D
OdpowiedzUsuńMiałam okazję z TBS, ale ja nie lubię ich maseł i ogólnie pielęgnacji jako takiej. Rzadko kupuję i raczej mocno wybiórczo ;) Za to przypomniałaś mi o pewnym cudzie z Flormaru, które pora wyciągnąć na nowo :)) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCóż to za cudo ? Czyżby jakiś piękny bronzer z rozświetlaczem ? :D
UsuńMyślę, że to masło orzechowe mogłoby być dla mnie dobre skoro delikatnie i subtelnie pachnie.
OdpowiedzUsuńLubię masła z TBS, tę wersję miałam również. Serca nie podbiła jednak.
OdpowiedzUsuńMam dwie ulubione: kakao i wanilia :)
Ten migdałowy olejek kusi od dawna ...
Obawiam się, że wanilia mogłaby być dla mnie za słodka, ale kakao...kto wie ;)
UsuńNa migdłowy olejek pod prysznic mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMam olejek marchewkowy i stosuję go na razie w mojej własnej mieszance olejów do włosów ;) Muszę wypróbować na ciało ;)
OdpowiedzUsuńA ja muszę wypróbować na włosy ;)
UsuńNie zdziwiło mnie masło w Twoich ulubieńcach, też miałam jedno z TBS i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie olejek, na pewno sobie go gdzieś zapiszę ;)
Masełka są świetne, choć mi niektóre zapachy nie podchodzą przez swoją intensywność ;)
UsuńPiękny ren róż-brązer:D mam też ochotę na jakieś masło z TBS, ale muszę pomyśleć nad wersją zapachową:D
OdpowiedzUsuńA wybór ogromny ;) Mnie ciągnie teraz do czegoś owocowego, chyba wybiorę wersję malinową :)
UsuńNie znam tych kosmetyków choć masło z TBS mnie zainteresowało
OdpowiedzUsuńTa wersja masła z TBS jest jedną z moich ulubionych, olejek z loccitane rownież uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam niestety nic, ale nie wszystko stracone : ) wiem ze olej z marchwi musze kupic!
OdpowiedzUsuńNa lato nie ma lepszego :)
UsuńOd jutra upały więc dobra pora by zacząć używać olejek marchwiowy :) Niedługo krótkie spodenki i sukienki będzie można wyciągnąć z szafy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńNie miałam nic ale masło wydaje się kuszące :)
OdpowiedzUsuńHm, żadnego z tych kosmetyków nie używałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnego produktu ;)
OdpowiedzUsuńMasła są świetne :))
OdpowiedzUsuńNie stosowałam żadnego z produktów, ale olejek migdałowy wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten bronzer z rozświetlaczem od Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńMnie również :)
UsuńI mnie ;)
UsuńJa do jeszcze niedawna nie wiedziałam, że jest coś takiego, jak naturalny olejek z marchwi, ale od kiedy poszedł u mnie w ruch, to zakochałam się w nim! Świetnie nawilża, nadaje skórze piękny koloryt, myślę że przy opaleniźnie w ogóle będzie świetnie. Mam w tej chwili włosy o czerwonym odcieniu i jak na razie nałożyłam go na nie tylko raz, więc nie wiem, czy to nie moja bujna wyobraźnia, ale wydaje mi się, że dodatkowo podkreślił kolor :)
OdpowiedzUsuńMnie ten olejek też kompletnie w sobie rozkochał ;)
UsuńCo do włosów, możliwe, że odrobinę podkreśla ciepłe tony włosów - spróbuję i zobaczę jak zachowa się na moim brązie :)
to masełko wyglada fajnie :)
OdpowiedzUsuńMam w zapasach dwa migdałowe TBS :)
OdpowiedzUsuńMigdałowego jeszcze nie używałam, musi cudnie pachnieć :)
UsuńJestem bardzo ciekawa jak u mnie sprawdziłby się ten olejek migdałowy :) Masło z TBS też chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę przy najbliższej okazji powąchać to masełko z TBS, nie miałam okazji, a opis brzmi bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńJeśli znasz zapachy innych maseł TBS, to ta wersja zaskoczy Cię swoją delikatnością :)
Usuńo nic nie znam
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj byłam w TBS i się nad tym masłem zastanawiałam, bo jego zapach mnie totalnie urzekł.
OdpowiedzUsuńNie ma się co zastanawiać, bierz - będziesz zadowolona :)
Usuńale wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńlubię oleje ale tego z nasion marchwi jeszcze nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam spróbować :)
Usuńoj zaciekawiłaś mnie tym produktem z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńOj ciekawostki! Muszę u siebie poszukać golden rose,bo ten branże jest kuszacy!
OdpowiedzUsuńOrzech brazylijski muszę koniecznie wypróbować! Masła TBS należą do moich ulubionych, a ta kompozycja zapachowa ma szansę przypaść do gustu mojemu wybrednemu nosowi :)
OdpowiedzUsuńKompozycja jest naprawdę delikatna i powinna przypaść do gustu każdemu, kto ceni takie subtelne zapachy :)
UsuńMam masło shea z TBS i jestem z niego ogromnie zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam go w planach, ale bliżej zimy :)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale puder z GR kusi :D
OdpowiedzUsuńNic nie miałam jeszcze... ale to kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńZainteresowalaś mnie tym bronzerem, chyba szukam właśnie czegoś takiego :)
OdpowiedzUsuńPolecam pomacać tester na stoisku GR, ja polubiłam się z nim ogromnie :)
UsuńŚwietni ulubieńcy, masła do ciała z TBS uwielbiam, ale akurat kosmetyków z serii z orzechem brazylijskim nie znam :)
OdpowiedzUsuńTen olejek pod prysznic z L'Occitane musi być świetny, nie miałam jeszcze nic z tej firmy, ich wyglądają na bardzo luksusowe.
Olejek z marchwi bardzo mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuń