Witajcie! Jak Wam mija tak piękny i słoneczny weekend ? Mam nadzieję, że wypoczywacie i ładujecie akumulatory na kolejny tydzień :) W ramach odprężenia zapraszam na szybki przegląd ulubieńców ubiegłego miesiąca.
Jeśli zdjęcia wydadzą Wam się jakieś nie teges, wybaczcie, testuję nowy sprzęt i wciąż go rozgryzam.
Chociaż przez większą część roku nie pałam zbyt wielką miłością do owocowych kosmetyków, latem następuje zwrot o 180 stopni. Uwielbiam wszystko o rześkich, świeżych i soczystych nutach, a tych ogórkowo-melonowo-arbuzowych zwłaszcza. Żel Melon Tango pochodzący z letniej limitki Balea pachnie tak genialnie, że mam ochotę zaopatrzyć się w cały karton na zapas. Lato w najczystszej postaci. Jest lekko, orzeźwiająco i odrobinę słodko. Ideał!
O Płynie micelarnym Garnier słyszał już chyba każdy, a jeśli jakimś cudem nie, koniecznie musi to nadrobić. Nigdy w życiu nie spodziewałabym się po nim takiej jakości, a zostałam mile zaskoczona i śmiało mogę przyznać, że znalazłam swój ideał. Świetnie radzi sobie z każdym makijażem, nie podrażnia, w dodatku ma przystępną cenę. Moim zdaniem z powodzeniem może stawać w szranki ze słynną Biodermą Sensibio, są do siebie naprawdę podobne.
Dwie pozycje z kolorówki to CC Cream Bell w odcieniu 021 Natural oraz korektor Rimmel Match Perfection w odcieniu 030 Classic Beige. CC Bell kupiłam jeszcze zimą, wówczas nie przekonał mnie do siebie, rzuciłam tubkę w kąt i przeleżała tak dobrych kilka miesięcy. Pod koniec maja sięgnęłam po niego ponownie i okazał się strzałem w 10. Zapewnia delikatne krycie, idealne na obecną porę roku, w dodatku bardzo spodobało mi się jego wykończenie, które jest jakby lekko świetliste, choć produkt sam w sobie nie posiada żadnych drobinek. Skóra wygląda na wypoczętą i promienną, lubię to.
Korektor trafił do mnie wskutek 49% obniżki w Rossmmanie, wrzucałam go do koszyka bez żadnego przekonania, nigdy nie przepadałam za tą marką, a wszystkie ciekawe korektory innych firm były już niedostępne. I znów zaskoczenie! Całkiem ładnie radzi sobie z cieniami pod oczami, nie przesusza delikatnej skóry w tym rejonie, nie roluje się, ani nie zbiera w załamaniach. Planuję na jego temat odrębną notkę, w której szczegółowo go Wam opiszę.
Z suchych szamponów korzystam sporadycznie, zazwyczaj i tak myję włosy codziennie, ale w awaryjnych sytuacjach fajnie mieć sprawdzony produkt pod ręką. O Batiste do włosów brązowych czytałam wiele, zarówno pozytywów jak i negatywów, w końcu musiałam wypróbować na własnej skórze. Okazał się fantastyczny, nie pozostawia na włosach szarawego nalotu, ładnie się wyczesuje i ma jeszcze jedną zaletę, którą docenić powinny posiadaczki rzadkich włosów - sprawia, że optycznie wydają się gęstsze, odbija je u nasady i spulchnia, a ciemny barwnik wizualnie potęguje ten efekt. Może odrobinę brodzić podczas rozpylania, ale dla mnie jest to zupełnie niekłopotliwe.
Znacie któregoś z moich ulubieńców ? Co zachwyciło Was w czerwcu ? Chętnie poznam Waszych faworytów. Pozdrawiam ciepło i życzę miłej niedzieli!
ciekawi Ci Twoi ulubieńcy :) żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMam i używam płynu micelarnego i suchego szamponu Batiste , bardzo lubię te produkty , świetnie się sprawdzają ! ; )) .
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera właśnie dostałam więc jestem ciekawa czy go polubię :).
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy.
Życzę miłych testów.
UsuńTak naprawdę, nie spotkałam się jeszcze ze skrajnie negatywną opinią na jego temat, także myślę, że się polubicie :)
Nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców. :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam żel melonowy z Balea, który wręcz wielbię za zapach oraz płyn micelarny z Garniera, który przypadł mi do gustu i właśnie używam drugą butelkę :) Z kolei z Batiste moją ulubioną wersją jest Tropical.
OdpowiedzUsuńWersję Tropical także polubiłam, mimo wszystko Deep Brown jest moim nr 1 :)
Usuńmam batiste dla szatynek i też jestem z niego zadowolona:) zaciekawiłaś mnie cc z bell, jakoś ich kosmetyki mnie nie ruszały :)
OdpowiedzUsuńCzęsto sięgam po kosmetyki Bell, większość produktów się u mnie sprawdza, także polecam spojrzeć na ich ofertę :)
UsuńBatist używam od dawna i odkąd mam grzywkę to dla mnie absolutny must have, ale przełomem okazała się właśnie wersja do włosów brązowych, której nie muszę wyczesywać tak długo i intensywnie ;)
OdpowiedzUsuńJa regularnie używam Garniera - jest świetny! Plus za dużą pojemność, wiadomo, że płyn micelarny stosowany codziennie to kosmetyk, który nam szybko schodzi (choć uważam, że jest naprawdę wydajny). Ogólnie to mój obecny ulubieniec i mogłabym napisać zaraz tutaj swoją recenzję :) Batiste również mam ale te owocowe wersje.
OdpowiedzUsuńAkurat u mnie płyn micelarny nie schodzi jakoś wyjątkowo szybko, zmywam nim tylko oczy, a resztę załatwiam gąbeczką i pianką do mycia twarzy, także 400 ml starcza mi na kilka miesięcy :)
UsuńMnie ta wersja żelu Balea średnio odpowiada pod względem zapachowym. Bardzo natomiast lubię tą w żółtym opakowaniu. Ma bardziej intensywny zapach :)
OdpowiedzUsuńlatem praktycznie rezygnuję z suchych szamponów. Włosy myję co drugi dzień i suszę je na słońcu.
Są potem idealnie ułożone :)
Nie miałam okazji używać innych wersji zapachowych, przy najbliższej okazji zaopatrzę się we wszystkie 3.
UsuńZazdroszczę tak łatwych w obsłudze włosów ;)
Rozejrze się za CC krem z Bell,wyjeżdżam na wakację a nie chcę ciągnąc ze sobą podkładu mineralnego i jeszcze do tego pędzla .Z żele z Balea uwielbiam za zapachy,szkoda że nie są dostępne w Polsce stacjonarnie :(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś doczekamy drogerii DM w Polsce ;)
UsuńŻel z Balea mnie kusi bo zbiera tylko pozytywne opinie - a do suchych szamponów jakoś nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, sama przez długi czas nie byłam przekonana ;)
UsuńMicel garniera kocham, obecnie mam 2 opakowanie :D Korektor z Rimmela jest na mojej liście! A Batiste do ciemnych włosów nie miałam ale kupię :))
OdpowiedzUsuńteż lubię ten żel z Balea :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam tylko Balea i Batiste - tylko inny wariant ;D
OdpowiedzUsuńszampony batiste będę dopiero poznawać ( dzięki Biedronce :P ), płyn micelarny garnier również jest moim ulubieńcem, miałam lotion balea o tym samym zapachu:)
OdpowiedzUsuńBiedronka, ach Biedronka :D
Usuńdużo czytałam o suchych szamponach Batiste. Teraz będę je próbować, bo kupiłam dwa w Biedronce.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanych testów :)
UsuńBatiste chyba każdy zna mój ulubiony zapach to Cherry
OdpowiedzUsuńGarnier to również mój ulubieniec ever! a szampon Batiste kupiłam w Biedronce w wersji panterkowej - myślałam, że jest ona do włosów ciemnych ale i tak będę go używać... :). pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się nad zakupem panterkowej wersji, podoba mi się opakowanie :D
UsuńKorektor będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie cc krem z Bell. Mam obecnie podkład z tej firmy i jest moim obecnym ulubieńcem :) Nie doceniałam chyba Bell :)
OdpowiedzUsuńU mnie wiele produktów Bell fajnie się sprawdza :)
UsuńSzampony z batiste są genialne :)
OdpowiedzUsuńBatiste dla brązowych wlosow jest moim ulubieńcem od xx czasu : ) a arbuzowy żel będzie moj <3 a garnier czeka w kolejce
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera też trafił na moją TOP listę.
OdpowiedzUsuńten żel balea uwielbiam - najlepszy! <3
OdpowiedzUsuńProdukty Balea to ja tez uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmam właśnie tę wersję zapachową Balei, ale jako mydło do rąk, żel czeka na swoją kolej, bo teraz używam Baleowego z marakują (i tak na marginesie, chyba nie 360, a 180 stopni..?)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ale palnęłam. Dzięki za zwrócenie uwagi :)
UsuńNie wiedziałam, że jest też mydełko do rąk w tej wersji zapachowej, koniecznie muszę nabyć :)
Nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców ale kusi mnie od dawna Balea tylko ciężko ją u mnie dostać :D
OdpowiedzUsuńNa Allegro jest wszystko ;)
UsuńMANGO TANGO- kocham!
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę :))
UsuńBatiste jest moim ulubieńcem, ale tylko ta wersja do włosów brązowych :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny Garniera też mnie zachwycił, chociaż mam go mniej więcej od 1,5 tygodnia :)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio płyn micelarny Garniera też zachwycił i według mnie jest jeszcze lepszy od Biodermy :)
OdpowiedzUsuńBrawa dla Garniera za wyprodukowanie takiej perełki :)
Usuńja uwielbiam wszystkie żele Balea, a przynajmniej te które miałam;D
OdpowiedzUsuńMnie właściwie tylko jeden nie przypadł do gustu, pozostałe były w porządku, ale Melon Tango bije wszystkie na głowę ;)
UsuńPłyn z Garniera kupiłam niedawno - na razie kończę Biodermę ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy mi robią ochotę na ten żel Balea, a micel z Garniera to także mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńPo Batiste idę jutro do Biedronki, Garniera też mam w planach zakupowych i żel Balea też chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBatista do ciemnych włosów też jest moim ulubieńcem. Przetestowałam wiele innych ten jest najlepszy.
OdpowiedzUsuń:*
Znam micela i suchy szampon, to rzeczywiście świetne produkty :)
OdpowiedzUsuńWrrr ten Garnier jest u każdego, a ja nadal go nie mam :) Muszę kupić ;p A Balea będzie moja, bo w licpu będę robić nalot na DM i wyjadę ciężarówką! ;]
OdpowiedzUsuńGarniera musisz spróbować koniecznie :)
UsuńJa znów w DM będę prawdopodobnie w sierpniu, szaleństwa nie planuję, ale kilka produktów z pewnością kupię na czele z żelem Melon Tango :D
garnierowy micel czeka na użycie ;) Jestem go bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńten płyn micelarny kocham! ;)
OdpowiedzUsuńTen korektor bardzo lubiłam. Jeden z lepszych jakie miałam. Micel też jest świetny, ale jeszcze jestem w trakcie dokładnych testów:)
OdpowiedzUsuńMicel z Garnier bardzo lubię, a żel z Balea bardzo chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńO nie wiedziałam, że jest wersja do włosów ciemnych :)
OdpowiedzUsuńSą nawet dwa rodzaje do włosów brązowych - Medium i Dark :)
UsuńO, ja mam identycznie! Przez cały rok wolę dużo słodsze zapachy, ale latem owoce królują :)
OdpowiedzUsuńWięc witaj w klubie ;)
UsuńMuszę i ja się zapoznać z Twoimi ulubieńcami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńNic nie mam ;(
OdpowiedzUsuńZnam tę wersję Batiste i korektor Rimmela, moje wrażenia, co do nich były jednak można powiedzieć zupełnie odwrotne do Twoich - obu produktów bardzo nie polubiłam :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ilu ludzi tyle opinii :)
UsuńA co Ci w nich nie odpowiadało ?
Uwielbiam zapach tego żelu Balea :-)) Szkoda, że w Biedronce nie było tej wersji Batiste...
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, chętnie kupiłabym na zapas.
Usuńcieszę się, że CC Bell się sprawdził. To mój hit, i każdemu polecam z całego serca
OdpowiedzUsuńA własnie u Ciebie gdzieś go kiedyś wypatrzyłam :)
UsuńMicel Garniera mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMicel Garniera mam w zapasach, czekam aż zdenkuję Biodermę.
OdpowiedzUsuńUżywam suchego szamponu do blond włosów Batiste i też jestem nim zachwycona.
Widzialam Garniera teraz w Biedronce w Gorzowie, ale ograniczam kosmetyki :-P
OdpowiedzUsuńpłyn micelarny z Garniera to również mój ulubieniec tego miesiąca! :)
OdpowiedzUsuńja też kupiłam ostatnio (pierwszy raz) szampony batiste i czuje że staną się one moim must have ;)
OdpowiedzUsuńSuchy szampon to mój faworyt! :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten sam korektor na tej samej promocji i też go pokazałam w moich ulubieńcach w tym miesiącu :D
OdpowiedzUsuńO i nawet zostałam 1111 obserwatorem :D
UsuńPiękną liczbę trafiłaś :)
UsuńWitaj!
Płyn z garniera stał się i moim ulubieńcem i jak tylko wykończę wszystkie swoje zapasy wrócę do niego.
OdpowiedzUsuńTego micela koniecznie muszę wypróbować, a Batiste bardzo lubię :-)
OdpowiedzUsuńSzampony Batiste znam, ale akurat tej wersji nie miałam.
OdpowiedzUsuńKusisz tym żelem Balea, kiedyś jak wpadnę do DM to chyba sobie nakupię z 10 ich żeli :)