Półtransparentne pomadki są w zdecydowanej czołówce moich ulubionych mazideł do ust. Idealne na co dzień, nadają lekki kolor i delikatny błysk, a przy tym są zupełnie bezproblemowe w obsłudze. Bardzo lubię Maybelline Color Whisper, bardzo lubiłam też taniutkie Eliksiry od Wibo, które wraz z początkiem jesieni zostały wycofane ze sprzedaży, a ich miejsce zastąpiły szminki Glossy Temptation. Na pierwszy rzut oka wydawały się identycznym produktem w nowym ubranku, czy rzeczywiście ? O tym już za chwilkę.
Glossy Temptation dostępna jest w 6 odcieniach, które wydają się pokrywać się z kolorystyką dotychczas sprzedawanych Eliksirów. Z oferty zniknęły 3 kolory, które, jak sądzę, cieszyły się najsłabszą popularnością. Dodatkowo zakręcono trochę numeracją. Cena pozostała bez zmian i wynosi około 9 zł.
Nowe wdzianko to prawdziwy skok cywilizacyjny. Jest minimalistycznie, porządnie i przyjemnie dla oka. Solidne opakowanie z czarnego, matowego plastiku prezentuje i użytkuje się o niebo lepiej w porównaniu z Eliksirami, które przywodziły na myśl bardzo zamierzchłe czasy. Jedyne czego mi brakuje, to jakieś oznaczenia na spodzie, choćby tylko numeryczne. W tej chwili jedyna informacja o kolorze znajduje się na naklejce z kodem kreskowym, które mam w zwyczaju odklejać, zazwyczaj są nieestetyczne. Tym razem musiałam je zostawić, w przeciwnym razie wybór odpowiedniego koloru wiązałby się z otwieraniem każdej sztuki i szukaniem na oślep. Jasne, można sobie zrobić takie oznaczenia samodzielnie, ale producent mógłby o tym pomyśleć.
W ramach ciekawostki, Wibo zmieniło nieco logo, zauważyłam to dopiero w trakcie robienia zdjęć. Po lewej dotychczasowe, po prawej całkowicie niu :D Minimalizm wdarł się w szeregi firmy pełną parą.
Po chwili namysłu zdecydowałam się na dwa kolory, do koszyka trafił nr 3 i 5. Trójeczka to przyjemny, świeży i dziewczęcy odcień różu, który będzie pasował każdemu. No chyba, że ktoś różu zwyczajnie nie lubi. 5 jest nudziakiem z niewielką domieszką cieplejszych tonów.
Oba przypadły mi do gustu, używam ich zamiennie i nie jestem w stanie wyłonić faworyta. Tak jak wspomniałam na początku, pomadki są zupełnie bezproblemowe, przy malowaniu nie ma nawet specjalnej potrzeby patrzenia w lusterko, a i tak będziemy miały pewność, że wszystko gra. Nasycenie koloru można budować. Od delikatnego muśnięcia, po całkiem przyjemną intensywność, jednak zwolenniczki pełnego krycia nie będą zadowolone, to zupełnie nie ten rodzaj produktu. Domeną tego typu pomadek jest nie najwyższa trwałość, jednak co to za problem ? Dla mnie żaden, zwłaszcza, że w każdej chwili mogę dokonać poprawek. Kolor schodzi równomiernie, nie zostaje w załamaniach. Lekko nabłyszczająca formuła nie przesusza, nie podkreśla drobnych niedoskonałości, dodatkowo sprawia, że usta utrzymywane są w bardzo komfortowym stanie.
Minusy ? Glossy Temptatnion nadal są podatne na uszkodzenia. Może nieco mniej, ale jednak. Wersja z nr 5 złamała mi się przy podstawie zaraz po zakupie, a później zmasakrowało ją samo opakowanie. Nie miałam nerwów się z nią bawić, wywaliłam i kupiłam kolejną sztukę. Być może teraz będę miała więcej szczęścia.
Czy Glossy Temptation różnią się czymś od Eliksirów ?
O opakowaniu już nie wspominam, to się rozumie samo przez się. Zajmę się wnętrzem. Produkty są bardzo, bardzo zbliżone, jednak mają kilka różnic, które przy pierwszym kontakcie mogą być zupełnie niezauważalne.
Po pierwsze, konsystencja. W przypadku Glossy jest jakby bardziej hmm... jak to nazwać ? Woskowa ? Nie wiem, ale jest troszkę twardsza i pojedyncze pociągnięcie daje słabszy kolor. Ogólnie krycie jest odrobinę słabsze. Być może ma to związek z zawartością kolagenu, o której wspomina producent. Po drugie, błysk. GT są nieco mniej błyszczykowe. Nadal ładnie nabłyszczają usta, ale różnica jest odczuwalna. Po trzecie i ostatnie, kolor. Z góry przepraszam Was za stan moich pokazowych Eliksirów, obie są złamane, a nr 5 nie przypomina już nawet pomadki, ale lubię ją, więc żal się rozstawać. Wracając do koloru, na dolnych zdjęciach widać subtelną różnicę w odcieniu nudziakowego nr 5 między starą, a nową wersją. Eliksir jest bardziej nude, zupełnie nieutralny odcień, Glossy Temptation zaś, ma już trochę różowawych tonów, co odrobinę widać też na ustach. Ciekawe jak sprawa ma się w przypadku pozostałych kolorów.
Poza tymi trzema drobnymi aspektami nie dopatrzyłam się żadnych różnic. Są to nadal dobre, niedrogie pomadki, idealne dla młodych dziewczyn lub tych nieco starszych, które upodobały sobie delikatny makeup. Ja jestem zadowolona, być może nawet skuszę się na jeszcze jeden kolor. Jeśli więc lubiłyście Eliksiry, GT również powinny przypaść Wam do gustu.
Miałyście okazję poznać już Glossy Temptation ? A może jesteście fankami mocnego krycia i mega trwałości, więc takie delikatesy Was nie kuszą ? Dajcie znać :)
Mam jedną ale jeszcze jej nie używałam. Czeka grzecznie na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńTo u Ciebie pomadki mają swoją kolej ? :D Ja tam używam wszystkich naprzemiennie lub sezonowo ;)
UsuńMam jedną. Chętnie sięgam gdy nie mam lusterka a muszę poprawić makijaż ust.
OdpowiedzUsuńIdealnie się do tego nadaje :)
UsuńNr 5 ma śliczny odcień :) muszę sobie ją sprawić, nie ma przebacz ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłam nr 5 cieszy się największym zainteresowaniem, wiecznie jest wykupiony ;)
Usuńbardzo dobre, szczegółowe porównanie. świetny post :) zastanawiałam się niedawno nad tą kwestią, kiedy zobaczyłam w szafie Wibo te pomadki. mam jednak pięć eliksirów, więc powstrzymałam się przed zakupem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Przy 5 Eliksirach nie ma co porywać się na nowe wersje, po co dublować zbiory ;)
UsuńTeraz wyglądają o wiele bardziej kusząco ;) 5 wygląda świetnie na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńTak, zmiana wizualna bardzo na plus :)
UsuńEliksiry mnie do siebie nie przekonały, więc i po obecną wersję raczej nie sięgnę :) Ale zdaję sobie sprawę, że obie wersje pomadki mogą mieć swoich fanów - używało mi się eliksirów przyjemnie. Nie umiem w sumie dokładnie sprecyzować, czemu nie są dla mnie - nie są i już! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nie, bo nie :D A tak na poważnie, każdy ma swoje upodobania i widocznie było coś niezidentyfikowanego, co Ci w tej formule nie pasowało :)
Usuńja jeszcze nie zapoznałam się z pomadkami Glossy Temptation, staram się najpierw zużyć te, które mam
OdpowiedzUsuńTeż powinnam obrać sobie taki cel, ale...będzie ciężko :D
UsuńMoja Sisi je bardzo lubi. Ja od niej pozyczylam i mnie jakos nie zachwycily.
OdpowiedzUsuńW sumie to w nich nie ma co zachwycać, takie codzienne mazidła ;)
Usuńw końcu jakieś ładnejsze opakowanie Wibo wprowadziło :D
OdpowiedzUsuńAlleluja :D
Usuńzdecydowanie moje kolorki:)
OdpowiedzUsuńMam 03 i musze przyznać ze jest cudowna
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczę, kolor jest naprawdę przyjemny :)
UsuńBardzo lubie tej zimy musze przyznac
UsuńNie mam żadnej szminki Wibo, ale te mają ciekawe kolory, idealne do ciemnego makijazu oczu.
OdpowiedzUsuńDokładnie, przy ciemnym oku takie kolory na ustach ładnie wyważają całość :)
UsuńSuper porównanie :-) Opakowanie jest ładniejsze, fajnie by było by popracowali jeszcze nad formułą.
OdpowiedzUsuńJedyne co jeszcze mi w nich przeszkadza to ta łamliwość. Gdyby były nieco bardziej wytrzymałe, nie marudziłabym więcej ;)
UsuńPrzydatny post, tego właśnie szukałam.
OdpowiedzUsuńŚwietne kolorki , z pewnością ich wypróbuje <3
OdpowiedzUsuńW końcu poszli po rozum do głowy z tymi opakowaniami ;) Ale szkoda, że produkt w środku nie został dokładnie taki sam.
OdpowiedzUsuńCoś tam ewidentnie majstrowali, ale zmiany nie są aż tak drastyczne żeby miały wpływać na gorszy odbiór całości :)
UsuńEliksir nr 1 bardzo mi się podoba :]
OdpowiedzUsuńPowinnaś się więc przyjrzeć Glossy Temptation nr 1, wydają się być takie same :)
UsuńEliksiry lubię, więc myślę, że te pomadki również będą ok. Zwłaszcza, że opakowanie podoba mi się dużo bardziej :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo na plus :)
Usuńbardzo ładne kolory, ja wolę na swoich ustach mocniejsze.
OdpowiedzUsuńU mnie mocniejsze zaczęły się pojawiać dopiero niedawno, długo nie mogłam się przekonać.
UsuńBardzo podoba mi się Glossy Temptation nr 5!
OdpowiedzUsuńJa mam jedynie ochotę na jakiś intensywny, żywy kolor ale mam tyle szminek ze sama nie wiem czy jest sens kupować : p
OdpowiedzUsuńJeśli żywy i intensywny to polecam matowe pomadki z Bourjois, mają moc ;)
Usuńnr 3 wygląda jak 7 z eliksirów ;d
OdpowiedzUsuńTo właśnie on, albo kolor bardzo zbliżony :D Tak jak wspomniałam, zamieszali trochę numeracją, a kolorystyka się niemal pokrywa.
Usuńjeszcze nie zakupiłam sobie wibo
OdpowiedzUsuń(ich poprzednie logo bardziej mi się podobało)
Mam dokładnie takie same odczucia ;)
UsuńJa mam dwa z eliksiru i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa jak to z nimi będzie. Mam jeszcze trzy pomadki Eliksir i nie widzę potrzeby ich zastępować nową propozycją Wibo :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jeśli Eliksiry dobrze Ci służą i nie ciągnie Cię do pozostałych kolorów, to kupno GT jest zupełnie zbędne.
UsuńEliksiry polubiłam, ale nie na tyle, żeby wypróbować ich odnowioną wersję :) Na pochwalę zasługuje jednak nowe opakowanie, które wygląda dużo bardziej elegancko.
OdpowiedzUsuńI teraz od razu przyjemniej patrzy się na te pomadki ;) Opakowanie przestało mnie przerażać to może skuszę się na jedną sztukę ;)
OdpowiedzUsuńTeraz swobodnie możesz próbować, komfort użytkowania jest nieporównywalny :)
UsuńMam dwa Eliksiry na nowe jeszcze nie patrzyłam ;) ale mnie ciekawią
OdpowiedzUsuńPiękne kolory!
OdpowiedzUsuńTeraz mam dylemat: wszystkie piękne!;3
OdpowiedzUsuńOO super, że zmienili opakowania, faktycznie te wyglądają duuużo lepiej
OdpowiedzUsuńWyglądają całkiem ładnie i delikatnie :) Ja nie przepadam jednak za jakością Wibo i jakoś niechętnie sięgam po ich produkty. Pomadki Essence, Golden Rose czy Rimmel są dużo lepsze.
OdpowiedzUsuńWibo, tak jak każda firma, ma swoje lepsze i gorsze produkty, ale nie ma co ukrywać, to nie jest wysoka półka. Oprócz tych pomadek lubię też ich piaskową serię lakierów Wow Glamour Sand :)
UsuńPomadki Golden Rose darzę wielką sympatią, a te z Rimmel są już nieco droższe i osobiście mnie nie porywają.
dla mnie Eliksir były lepsze, pod względem nawilżenia zdecydowanie wygrywają
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że poza odrobinę mniej błyszczykowym wykończeniem GT, nie zauważyłam większej różnicy w nawilżeniu ust.
UsuńOba eliksiry mi się połamały, ale zamierzam wypróbować te, bo opakowania Eliksirów mi się średnio podobają ;/
OdpowiedzUsuńMoje też połamańce ;) Glossy Temptation niestety również są podatne na tego typu uszkodzenia.
UsuńBardzo ładne kolorki :) Jeszcze nigdy nie próbowałam szminek Wibo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie kilka dni temu założyłam nowego bloga :)
Mój blog
Oba kolory są piękne na Twoich ustach no i opakowanie zdecydowanie bardziej teraz zachęca do zakupów :)
OdpowiedzUsuńTak, zmiana bardzo na plus :)
Usuńten nudziak jest śliczny, chyba go sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńa nowe logo mi się nie podoba, wolałam bardziej fikuśną czcionkę ;D
Mnie też się nie podoba, wygląda jakby ktoś wymyślał je na kolanie w 2 minuty :D
UsuńA jednak jest kilka różnić w porównaniu do Eliksirów :) Ja mam dwa Eliksiry, też już w opłakanym stanie, połamane, ale je lubię, tych nowych nie planuję kupować chyba, że trafi się promocja -40% to wtedy na pewno jedną wezmę, nr 3 wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńPodobno ma nie być już - 40% :( Chlip...
UsuńMuszę wypróbować te kolorki :)
OdpowiedzUsuńJak na pomadki taniej marki to Wibo ma dobrą jakość. Zgodzę się z ich podatnością na uszkodzenia, moje też się łamały, rysowały itd., ale przy takiej cenie nie ma to aż takiego znaczenia. U mnie trzymają się bardzo dobrze, mają piękne odcienie i nie wysuszają. Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńDokładnie, niska cena rekompensuje drobne niedociągnięcia :)
UsuńNa Twoich ustach numer 3 prezentuje się przepięknie! <3 Świetnie, że wymienili te opakowania ;) Eliksiry nie powaliły mnie na kolana, ale skoro nowa seria jest mniej błyszczykowata, to może wrzucę coś do koszyka za kilka miesięcy ;) Pocieszyłaś mnie - moje Eliksiry też są złamane, a chyba rzadko kto na to narzekał :D
OdpowiedzUsuńMoje złamały się praktycznie zaraz po zakupie, jedna z GT tak samo, chociaż uważałam. Nie wiem czy mam taką ciężką rękę, czy o co chodzi :D
Usuńpowiem szczerze, że nigdy nie miałam żadnej pomadki z Wibo. Nr 5 jest piękny, a i są nie drogie, więc może się skuszę. Uwielbiam pomadki!
OdpowiedzUsuńWarto poczekać na jakąś promocję, wtedy to już w ogóle są po taniości ;)
Usuń3 na pewno będzie moja :)
OdpowiedzUsuńAlicja Szpunar-Chyćko:) Bardzo dokładnie opisałaś je - za tę rzetelność Ci dziękuję , ponieważ...juz wiem , że nie skusze się na nie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńładne te kolorki :) na pewno na któryś się skuszę
OdpowiedzUsuń