Podobno lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa i niebawem znów możemy spodziewać się temperatur bliskich 30 stopni, ale w kwestii ulubieńców z pewnością nic się już u mnie nie zmieni, więc śmiało mogę zaprosić Was na przegląd tych produktów, które w ciągu ostatnich tygodni zdobyły moją ogromną sympatię.
Maybelline - Pomadki Color Whisper
Mój kolorówkowy rodzynek, ale jaki! Kocham te pomadki miłością tak wielką, że na wieść o ich wycofaniu ze sprzedaży miałam doła przez 3 dni ;) Oczywiście żartuję, ale nie rozumiem dlaczego różne shity utrzymują się na rynku przez lata, a fajne produkty są wycofywane po jednym sezonie. Color Whisper są idealnymi pomadkami na okres wiosenno-letni. Lekko nawilżająca formuła i półtransparentny efekt na ustach sprawiają, że nosi się je komfortowo nawet podczas dużych upałów. CW ujęły mnie też przepięknymi kolorami, najchętniej kupiłabym je wszystkie, ale nie wszystkie do mnie pasowały, więc ograniczyłam się do 5 wariantów. Oprócz odcieni widocznych poniżej, przez chwilę cieszyłam się też tym o nazwie Faint For Fuchsia, niestety gdzieś go posiałam i zostałam z czterema sztukami. Lubię je wszystkie, a Lust For Blush z nr 220 śmiało mogę nazwać swoim KWC, wykańczam już drugą sztukę i smutno mi, że będę zmuszona szukać jakiegoś zamiennika.
Dove - Balsam Summer Glow
To chyba mój coroczny ulubieniec. Najlepszy balsam brązujący z jakim miałam do czynienia. Daje ładny, niezbyt nachalny kolor brązowo-złotej opalenizny, bez grama pomarańczki. Nigdy nie zrobiłam sobie nim plam, nie miałam też problemu z nierównomiernym schodzeniem koloru. Na lato zawszę kupuję wersję przeznaczoną dla ciemniejszych karnacji. Świetnie podkreśla i przedłuża opaleniznę, którą uda mi się złapać naturalnie, a efekt z łatwością można stopniować. Po jednym użyciu skóra zyskuje lekkie muśnięcie kolorem, druga i trzecia aplikacja pod rząd pozwala uzyskać mocny, ale nadal naturalny kolor. Z wersji jaśniejszej korzystam głównie zimą.
Balea - Krem do ciała Morela i Bazylia
Podczas zeszłorocznej wizyty w drogerii DM narobiłam tyle zapasów, że niektóre nabytki doczekały się na swoją kolej dopiero teraz. Cieszę się, że nie zabrałam się za ten krem zimą, wówczas byłby zdecydowanie za słaby, za to na lato okazał się genialny. Bardzo leciutka konsystencja, prosty i niezły skład, błyskawiczne wchłanianie, delikatne nawilżenie bez obciążenia i lepkości to atuty, które niesamowicie docenia się, gdy temperatura za oknem przekracza 30 stopni, a człowiek cały się topi. Zaskoczył mnie też zapach, spodziewałam się mocno perfumowanego smarowidła, tymczasem aromat kremu jest bardzo subtelny i naturalny. Dodatkowo na plus duża pojemność, niska cena i piękna szata graficzna, czego chcieć więcej.
Organique - Cukrowe pianki do ciała (wersje Ice Tea i Fruit Cocktail)
Produkt stworzony z myślą o lecie. Jak nazwa wskazuje, Sugar Whip to myjąca pianka, w której zatopione są peelingujące drobinki cukru. Przepiękne, orzeźwiające zapachy i ciekawa formuła sprawiają, że chyba nie da się ich nie polubić. Stosowanie uprzyjemniają też piękne pastelowe kolory owych pianek - niebieski dla mrożonej herbaty i różowy dla owocowego koktajlu. Pianki nie są z gatunku tych mocnych zdzieraków, peelingują delikatnie i będą sprawdzały się nawet przy wrażliwej skórze. Nie pozostawiają po sobie żadnej olejowej warstewki, skóra jest oczyszczona, ale nie oblepiona. Lubię to! Cukrowe pianki zdobyły moją sympatię jeszcze jedną rzeczą, mianowicie bardzo prostymi składami. Nie ma tam nic zbędnego, a producent nie składa żadnych utopijnych obietnic.
Synchroline - Krem Rosacure Intensive SPF 30 i Emulsja-żel Rosacure Fast
Duet dermokosmetyków stworzony dla cer naczynkowych, który sprawdził się u mnie doskonale i o którym niebawem naskrobię pełną recenzję. Moja kapryśna cera pokochała te kremy, trwały rumień na policzkach wyraźnie zmalał, a ja przetrwałam lato bez wielkiego najazdu nieprzyjaciół i bez ciągłych podrażnień, nawet po ekspozycji twarzy na słońce. To był mój debiut jeśli chodzi o markę Synchroline i cieszę się, że miałam okazję ją poznać, bo do obu produktów z pewnością będę wracać.
Znacie coś z mojej gromadki faworytów ? Jestem też bardzo ciekawa jakie produkty zasługują na miano Waszych ulubieńców lata 2015 ? Podzielcie się swoimi typami :)
Te pianki Organique muszę w końcu dorwać :D
OdpowiedzUsuńFajniutkie są :)
UsuńMam jedną pomadkę Color whisper, ale trochę o niej zapomniałam.. muszę to zmienić ; ) Piankę z Organique też bardzo miło wspominam ; ) Kusi mnie ten balsam Dove, to już kolejna pozytywna opinia jaką o nim widzę!
OdpowiedzUsuńJaki masz odcień ? :)
UsuńBalsam Dove polecam, naprawdę fajny drogeryjny produkt :)
Jeden z Twoich - 430 ;D
UsuńBardzo lubię pomadki Color Whisper, jak znajdziesz coś podobnego to daj znać, bo ja nic jeszcze nie znalazłam:)
OdpowiedzUsuńBędę szukać, póki co znalazłam amerykańskie wersje Color Whisper w niektórych sklepach internetowych, np. na Cocolicie :)
UsuńTe pianki też bardzo lubię :) a z powodu wycofania tych pomadek równie mocno ubolewam, będzie mi ich brakowało... Nie wiem dlaczego producent się na to zdecydował :/
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, wydawało mi się, że mają wzięcie :(
UsuńMiałam tylko pianki z or..;)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, kiedy producent wycofuje dobry produkt. To naprawdę jest smutne, bo w głowie pojawia się "i gdzie ja teraz znajdę coś równie dobrego?!" :( Akurat tych pomadek nie miałam i na chwilę obecną nie żałuję, bo przynajmniej nie muszę po nich rozpaczać - a czytałam same pozytywy, więc pewnie rzeczywiście są takie dobre ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, najczęściej ciężko znaleźć godnego następce, więc jest ból ;)
UsuńTe pomadki Maybelline niegdyś używałam namiętnie. Bardzo fajne produkty, szkoda że wycofane.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, na szczęście zorientowałam się, że gdzieniegdzie online można znaleźć amerykańskie wersje tych pomadek :)
UsuńNiestety nie znam niczego z ulubieńców, ale cukrowa pianka już od jakiegoś czasu za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńFajny gadżet na lato, także w przyszłym roku o niej pomyśl :)
UsuńPianki Organique bardzo lubię <3. Na jakąś szminkę Maybelline też się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa Color Whisper raczej się już nie załapiesz ;)
UsuńUwielbiam pianki Organique :) Pozostałych nie znam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z Twojej gromadki, najbardziej zainteresowały mnie pianki Organique :-)
OdpowiedzUsuńTen balsam z Dove już dawno miałam kupić, a pianka z Organique mnie kusi, oj bardzo
OdpowiedzUsuńPianki organique bardzo lubię ;) niecodzienna konsystencja i fajnie się ich używa ;) moim ulubieńcem na pewno jest nawilzajaca pomadka z YR i puder bambusowy PAESE ;)
OdpowiedzUsuńPuder bambusowy od dawna mam na swojej wish, muszę w końcu się w niego zaopatrzyć :)
Usuńcudowne zdjęcia, ja właśnie zużywam dove balsam z drobinkami rozświetlającymi.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZ Balea miałam tylko jeden krem do ciała, wersje jagodową i niestety był kiepski . Ten wygląda kusząco, choć na początku myślałam że to wersja marchewkowa ;) Najmilej jednak wspominam ich masełka , szczególnie kakaowe ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że marchewkowa wersja kremu do ciała mogłaby być całkiem ciekawa ;)
UsuńKwiatki, kwiatki, kwiatki! <3 Widziałam, jak Color Whisper były w cenie na do widzenia i nawet miałam ochotę się skusić, ale wtedy rozsądek wziął górę - mam tyle mazideł, że wiesz. No. Nie wypada tego mnożyć. W każdym razie teraz żałuję, może też bym je pokochała? :D A propos ceny na do widzenia, to Dove też jest przeceniony, chyba idę poczytać więcej recenzji i może go przygarnę ;)
OdpowiedzUsuńKwiatki rządzą :D
UsuńDove też jest w CND ?! Mam nadzieję, że go nie wycofają ze sprzedaży!
Uwielbiam pianki Organique i color whispers (masz rację ich wycofanie to porażka).W lecie absolutmyn must have to podkład mineralny Annabelle (nowe kolory nareszcie są dla mnie i nie wymagają kombinowania),woda termalna i mgiełka YR Monoi.No i oczywiście serum na włosy Gliss Kur lub Loreal.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować podkłady Annabelle, wiele dobrego o nich czytałam :)
UsuńNie miałam żadnego z Twoich ulubieńców. Zaciekawiły mnie pianki z Organique
OdpowiedzUsuńkrem Balea musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńPięknie, ale bardzo delikatnie :)
UsuńFajni ulubieńcy, spróbowałabym chętnie Balea :))
OdpowiedzUsuńColor Whisper wycofywane?! :( Dawno je kupowałaś? Jestem ciekawa czy jeszcze uda mi się je gdzieś złapać...
OdpowiedzUsuńObawiam się, że już ich nie dostaniesz, wycofywali je jakoś na początku lata :(
UsuńFajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, choć zrezygnowałabym z mocno rozmytych elementów na pierwszym planie i przerzuciłabym je w tło zdjęć :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mnie akurat odpowiada taka kompozycja, efekt był zamierzony ;)
UsuńZnam pianki i bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńMorela - Bazylia i pianki - hit !! :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie wypróbowałabym te pianki i szminki :)
OdpowiedzUsuńTen krem do ciała Balea brzmi kusząco ;)
OdpowiedzUsuńDove Summer Glow to również mój ulubieniec, bardzo często wracam do tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńte pomadki MNY sama lubię
OdpowiedzUsuńPomadki Maybelline są super :)
OdpowiedzUsuńZ wielką checią bym wypróbowała te pianki z Organique.
OdpowiedzUsuńMam cukrową piankę Ice Tea, ale jakoś mnie nie kupiła, zapach mi nie podszedł..
OdpowiedzUsuńFruit Coctail jest cudny, zawsze powoduje u mnie ślinotok, więc polecam na przyszłość :)
UsuńMuszę koniecznie spróbować tego cuda od Organique :) uwielbiam ich produkty, ale dawno nie byłam w okolicy ich punktu sprzedaży nad czym bardzo ubolewam..
OdpowiedzUsuńPomadki mnie bardzo zaciekawiły, jak będę w drogerii to rzucę okiem czy jest jakiś kolor który wpasuje się w mój gust :D
Spróbuj spróbuj, fajne urozmaicenie kąpieli :)
UsuńCo do pomadek, to tak jak pisałam, są już wycofane ze sprzedaży.
Uwielbiam kosmetyki Organique :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu u mnie te pomadki się nie sprawdziły :/ Mam wrażenie, że są ultra suche i nietrwałe. Może dlatego, że wszystkie mam z Rossmanna i mogły być macane? Eh...
OdpowiedzUsuńColor Whisper wycofują ze sprzedaży?! To jestem nieźle w tyle :O nawet nie zdążyłam żadnej sobie kupić :(
OdpowiedzUsuńA balsam brązujący Dove kiedyś miałam - niestety nie przypadł mi do gustu, strasznie smużył na moim ciele.
balsamy dove bardzo lubię, ale dawno żadnego nie miałam, bo ciągle próbuję uszczuplić swoje zapasy produktów do pielęgnacji ciała, ale co rusz dostaję coś nowego...eh, ciężkie jest życie blogerki :P
OdpowiedzUsuńZnam jedynie balsam Dove :)
OdpowiedzUsuń