Październik obfitował w wiele naprawdę dobrych produktów. Wraz z nadejściem jesieni zmieniłam praktycznie całą pielęgnację twarzy. Po lecie cera była w opłakanym stanie, coś ewidentnie jej nie służyło, a że zupełnie nie mogłam dojść w czym rzecz, wymieniłam dosłownie wszystko. O dziwo, nowe kosmetyki wpasowały się niemal w 100% w moje potrzeby, skóra wraca do normy, a ja odkryłam nowe perełki. Także w kwestii ciała i włosów poczyniłam większe zmiany, znów sukces. Było więc w czym wybierać :)
1. Ol`Vita - Peeling/maseczka z nasion wiesiołka
Zupełnie przypadkowe odkrycie. Wpadł mi w oko podczas jednej z wizyt w zielarni, a że był taniutki, bez większego zastanowienia wrzuciłam do koszyka. 100% natury, żadnych zbędnych dodatków, więc dla stanu mojej ówczesnej cery wydawał się być dobrym rozwiązaniem. Można go stosować zarówno jako mechaniczny peeling i jako maseczkę, w obu rolach sprawdza się bardzo dobrze. Rolę drobinek peelingujących pełnią zmielone, częściowo odtłuszczone nasiona wiesiołka. Dla mnie - posiadaczki cery naczynkowej, która zawsze stawiała na peelingi enzymatyczne, wydaje się być całkiem mocnym drapakiem, ale z kategorii tych niepodrażniających. Świetnie radzi sobie z tym, z czym nie radziły sobie enzymy. Planuję na jego temat odrębną notkę, wówczas napiszę więcej.
2. Natura Siberica - Rokitnikowy olejek na końcówki włosów
To olejowe serum zawierające silikony. W moim przypadku pielęgnacja bezsilikonowa nie sprawdza się zupełnie, zwłaszcza zimą. W szamponach i odżywkach wciąż staram się je eliminować, ale w produktach zabezpieczających są mile widziane. Olejek NS świetnie wygładza, nabłyszcza i dyscyplinuje moje pierzaste włosy, jednocześnie ich nie obciąża. Jest bardzo leciutki, nie ma mowy o przetłuszczeniu i strączkowaniu, nawet przy tak słabych włosach jak moje. O nim także pojawi się odrębny post, już niebawem.
3. Lakiery Golden Rose Rich Color 123 i 125 oraz Essie Bahama Mama
Im chłodniejsza aura za oknem, tym ciemniejsze barwy goszczą na moich paznokciach. W okresie jesienno-zimowym niemal zupełnie rezygnuje z jasnych lakierów, wyjątek stanowią nudziaki i szaraki, ale i one są w mniejszości. Stawiam na głębokie, ciemne, nasycone odcienie. Przekrój kolorystyczny jest ogromny, w zeszłym roku bardziej zachwycałam się kolorami ziemi i błotnistymi szarościami, w tym natomiast zachwycają mnie odcienie na pograniczu borda i czerwieni, fioletu czy ciemnej zieleni. Oba lakiery GR możecie zobaczyć tutaj, a Bahama Mama pokazywałam tutaj
4. L`Occitane - Puszysty krem do ciała i puszysty krem do rąk Masło Shea
Puszysta kolekcja była tematem przewodnim wrześniowego pudełka w ramach Akademii Zmysłów L`Occitane. Biorąc pod uwagę moją obsesję na punkcie pianek wszelkiej maści, podejrzewałam, że produkty przypadną mi do gustu. Cudowna, piankowa konsystencja, coś na wzór napowietrzonej bitej śmietany. Krem do ciała jest konkretny w działaniu, a przy tym idealnie lekko się aplikuje, rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Uwielbiam stosować go na noc, a razem z masłem Home Spa Pat&Rub, o którym pisałam w ulubieńcach zeszłego miesiąca, tworzą dla mnie duet nawilżaczy idealnych.
Klasyczna, kultowa wersja kremu z masłem Shea L`Occitane zupełnie nie zdawała u mnie egzaminu, natomiast ten w wersji puszystej, to zupełnie inna bajka. Bardzo ładnie się wchłania, nie pozostawia tłustej ani tępej warstwy, a działanie jest długotrwałe. Dłonie są miękkie, nawilżone i zregenerowane.
Tak prezentuje się październikowa top lista, znacie któregoś z moich ulubieńców ? Podzielcie się koniecznie swoimi faworytami ubiegłego miesiąca!
Bardzo lubię te lakiery z Golden Rose, pozostałych ulubieńców nie miałam :)
OdpowiedzUsuńRich Color to zdecydowanie najlepsza seria GR :)
UsuńTa wersja puszysta od L'occatine miałabym ma nia chęć lakier GR mam ta czerwień ;)
OdpowiedzUsuńpuszysty krem to ja tez chcę:)
OdpowiedzUsuńKolory lakierów idealne tez dla mnie : )
OdpowiedzUsuńostatnio duzo czytam o tych kremach z L Occitane. ciekawe co mają w sobie takiego :)
OdpowiedzUsuńTe z masłem Shea naprawdę dobrze pielęgnują, choć tak jak wspomniałam, ta bestsellerowa wersja, która jest w regularnej ofercie, mnie nie zachwyciła, natomiast puszystą polecam bardzo :)
UsuńCo do kosmetyków, to żadnego nie miałam:)
OdpowiedzUsuńZa to lakiery z firmy Golden Rose jak i Essie uwielbiam :D
Większość mojej lakierowej kolekcji to GR i Essie właśnie ;)
Usuńlakiery golden rose należą też do moich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńsama z chęcią bym wszystkie wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńPuszysty krem do ciała najbardziej mnie zaciekawił. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Zainteresowałaś mnie tym olejkiem z NS. Chętnie przeczytam recenzję.
OdpowiedzUsuńZapraszam koło połowy listopada :)
UsuńMam bahamę piękny kolorek, lubię :)
OdpowiedzUsuńolejek na końcówki NS kusi strasznie :)
OdpowiedzUsuńTen rokitnikowy olejek na końcówki mnie zaciekawił, ja używam teraz olejku z Isany, który okazał się zaskakująco dobry :) W październiku pokochałam jeszcze żel do mycia twarzy z Avene :) Muszę przygotować notkę z ulubieńcami :)
OdpowiedzUsuńOlejku z Isany nie znam, ale widzę, że na KWC ma świetne recenzje :)
UsuńSuper ulubieńcy :) U mnie w sumie cały czas bez zmian więc nie mam co pisać takich postów:D
OdpowiedzUsuńZ ulubieńców tylko mialam lakier z golden rose i bardzo go lubiłam:)
OdpowiedzUsuńLakiery GR uwielbiam a ta czerwień <3 Bardzo ciekawy ten krem do ciała Locitane :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam tylko lakiery do paznokci ;) z resztą te z GR są moimi ulubionymi :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety ulubieńców brak - nic nowego nie zachwyciło ;)
GR oferuje naprawdę porządną jakość w atrakcyjnej cenie :)
UsuńNajbardziej z Twoich ulubieńców chciałabym wypróbować krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci go bardzo :)
UsuńBahama Mama skradł moje serce. ciesze się, że w końcu się na niego skusiłam :)
OdpowiedzUsuńTen puszysty krem wygląda okropnie kusząco :>
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, ale o zakupie lakieru Essie myślę od dawna.
OdpowiedzUsuńWarto :) W czasie promocji cena jest całkiem przyjemna :)
UsuńTa puszysta seria L'Occitane jest boska! Też ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTrafili tą serią w dziesiątkę :)
Usuńtego essiaka bym przygarnęła;)
OdpowiedzUsuńNiestety żadnego z Twoich ulubieńców nie dane było mi poznac :[
OdpowiedzUsuńU mnie tez większość to GR:) A na Essiaki się zasadzam :D
OdpowiedzUsuńUważaj z Essiakami, uzależniają :D
UsuńTym olejkiem mnie bardzo zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi ulubieńcy, ponieważ żadnego z tych kosmetyków nie miałam. Czekam na posta o peelingu :)
OdpowiedzUsuńPojawi się za kilka dni :)
Usuńuwielbiam tą serię loccitane. Rewelacja
OdpowiedzUsuńtych puszystych kremów Ci zazdroszczę, mam na nie chrapkę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te GR za ciemne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przetestować te kosmetyki L'occitane ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo bardzo ;)
UsuńUwielbiam ten lakier Essie :)
OdpowiedzUsuńJest piękny :)
Usuńja z tej serii NS polubiłam szampon i odżywkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję :)
UsuńSama ostatnio zmieniłam prawie cały asortyment kosmetyków do pielęgnacji twarzy bo też coś mi nie służyło.
OdpowiedzUsuńPS. Śliczny ten kolor Essie!
Niekiedy to najlepsze wyjście :)
UsuńJak zwykle nic z ulubieńców nie znam :/
OdpowiedzUsuńZawsze można nadrobić, jeśli coś wpisuje się w Twoje potrzeby :)
UsuńE ssie bahama mama wprost rewelacja :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dużo nowych produktów dla mnie:)
OdpowiedzUsuńSame fajnie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy nie miałam, ale jakoś chwilowo mało co mnie kusi nowego:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam w Tobie tą racjonalność, mnie zawsze skusi jakaś nowość i niepotrzebnie gromadzę zapasy ;)
UsuńPoza lakierami, reszta produktów jest mi obca, ale zachęcająca.
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tych rzeczy
OdpowiedzUsuńLakieraski bym przygarnęła, wyglądają pięknie. BM z Essie nie mam bo coś mi odcień nie podchodził.
OdpowiedzUsuńRozumiem, kwestia gustu :) Ja się nie mogę na BM napatrzeć :D
UsuńLakiery Golden Rose lubię od lat , a teraz pokochałam również ich pomadki :)
OdpowiedzUsuńIch kolorówka ogólnie jest całkiem fajnej jakości :) Z pomadek polecam też serię Vision Lipstick :)
UsuńWidziałam na innych blogach jaką puszystą konsystencję mają te nowe kremy z Loccitane i muszę stwierdzić, że wygląda to bardzo kusząco :) Podobają mi się twoje lakiery do paznokci, odcienie idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, kremy wyglądają jak napowietrzona, bardzo kremowa bita śmietana. Są naprawdę świetne :)
UsuńUwielbiam tą serię Rich Color! A Essie Bahama mama- to mój największy faworyt! Mój pierwszy Essiak i od razu taka miłość :) a propo GR Rich color 28 to duplikat właśnie Bahamy Mamy - taka ciekawostka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest fantastyczny :) Wśród lakierów GR można znaleźć więcej takich duplikatów, ale o 28 nie wiedziałam, dzięki za informację :)
Usuńkremy z L'Occitane uwielbiam. Zaciekawiłaś mnie bardzo tą Ol`Vitą. Czekam na dłuższą recenzję.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się o nim napisać jeszcze w tym tygodniu :)
UsuńEssie Bahama Mama taki piękny! :)
OdpowiedzUsuńŚlicznota! :)
Usuń