Kiedyś bardzo lubiłam kremy tonujące, w letnie dni z powodzeniem zastępowały mi podkład, nadając cerze ładny odcień i ujednolicając kolor skóry.
Dlatego do testów kremu z Alterry podeszłam bardzo ochoczo :)
Od producenta:
Krem z wartościowym olejem z pestek brzoskwini oraz z ekstraktem z arbuza nadaje cerze lekkiego kolorytu, posiadając też właściwości matujące. Zestaw pigmentów identycznych z naturalnymi (uwielbiam tą formułkę :D) pozwala pokryć niedoskonałości. Połączenie oliwy z oliwek, oleju z jojoby z woskiem pszczelim nadaje skórze sprężystości. Roślinna gliceryna dostarcza jej dobroczynnego nawilżenia.
Skład:
Zapomniałam zrobić zdjęcia, ale na plus zasługuje:
- brak silikonów, olejów mineralnych, parafiny
- brak sztucznych barwników, konserwantów,
- część składników pochodzi z kontrolowanych biologicznie upraw
Moja opinia:
Opakowanie: tubka 50 ml, miękka, ładny design
Konsystencja/zapach: konsystencja kremowa, dobrze się rozprowadza, wystarczy niewielka ilość żeby posmarować twarz. Ładnie się wchłania, nawilża, nie obciąża.
Natomiast zapachu tego kremu nie mogę znieść, wiem że wielu osobom się podoba, ale mnie niesamowicie drażni ;/
Kolor: to największe zaskoczenie jakie przeżyłam ;) spodziewałam się czegoś delikatniejszego, tymczasem zostałam uraczona kolorem na miarę bronzera.
po rozprowadzeniu kolor jakby stapia się ze skórą, jednak przy jasnej karnacji może się odznaczać
Działanie: nie wiem czy to wina tego kremu, czy może moja cera z wiekiem jest coraz bardziej wymagająca, ale nie jestem zadowolona z efektu jaki ten krem daje.
Na mojej twarzy wygląda niesamowicie mocno, w dodatku z czasem ciemnieje i sztuczny efekt jeszcze się nasila - być może przez lato jakoś bym go wykończyła, gdyby nie zasadnicza kwestia: zapychanie ! Ilość nieproszonych gości, jaka wyskoczyła mi po tym kremie w okolicy brody była szokująca - dlatego ja temu panu już podziękuję ;)
Cena/dostępność: do kupienia w każdym Rossmannie za ok 10 zł
Moja ocena: 3/5
Ja go na pewno nie zużyję, więc jeśli ktoś ma ochotę wypróbować, proszę pisać - oddam bez wahania :D Tubka prawie cała.
Już widzę, że u mnie by się odznaczał.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć,że to bubel :)
OdpowiedzUsuńtez juz obserwuje - w odpowiedzi na zapytanie:
OdpowiedzUsuńMüller ma gazetke i tez ma taka gazetke na swojej stronie internetowej wiec mozesz sobie zajrzec a dm nie - ale tez jest strona internetowa dm gdzie wszystkie produkty znajdziesz z opisem:)
Bardzo lubię kremy tonujące. Robię sobie sama mieszając podkład pół na pół z kremem do twarzy ;) wtedy nigdy nie jest za ciemny.
OdpowiedzUsuńteż tak czasem robię, ale chciałam spróbować gotowca ;)
Usuńa miałam zamiar go kupic :) tak te balerinki sa zamszowe ja sie dlugo zastanawialam nad ich zakupem az w koncu zostaly 2 pary no i sie skusiłam ;):)
OdpowiedzUsuńLubię produkty alterry :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Zorganizowałam rozdanie na moim blogu - do wygrania masło do ciała THE BODY SHOP, Zapraszam serdecznie! :)
http://lilciunia.blogspot.com/2012/06/kto-chce-maseko-body-shop-rozdanie.html
to chyba nie dla mnie, mam za jasną cerę. szczerze mówiąc, zawsze jak trafiam na recenzje tego kremu, to są akurat niepochlebne ;)
OdpowiedzUsuńja się spotykałam głównie z pozytywnymi, dlatego go kupiłam, ale jak widać, nie każdemu pasuje to samo :)
UsuńŁadnie wygląda, a i cena, wow;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu, pozdrawiam
Pewnie dla mnie byłby za ciemny :)
OdpowiedzUsuńja też się z tym panem nie zaprzyjaźnię :)
OdpowiedzUsuńz alterry uwielbiam tylko olejki, ale zastanawiam sie tez nad kremikiem pod oczka i szamponem ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy nic z tej firmy, ale jakoś do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńnie pisałam o tym, bo akurat nie mam z tym problemu i ciężko mi jest to zauważyć, bo raczej jest to nie realne
Chętnie bym wypróbowała, ale mam niemal alabastrową karnację, więc niestety nie ma co próbować :(
OdpowiedzUsuńmam krem z aloesem do suchej skóry z tej serii. Ja posiadam skórę tłustą, ale na noc krem jest okej:) Na szczęście nie zauważyłam zapychania:)
OdpowiedzUsuńA co do kremów tonujących mam uraz po Nivei krem z podkładem - niesamowicie sie rolował:/
Pozdrawiam;))
też mam ten aloesowy i on jest bardzo fajny :)
UsuńMam go dla mnie też był troszkę za ciemny ale teraz gdy ciało się opaliło a twarz biała jak ściana bardzo fajnie zrównuje kolory ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad jego kupnem. Ale trochę mnie przeraziłaś, że może okazać się zbyt ciemny.
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńMyślałam nad zakupem, ale chyba się jednak nie skuszę, bo kolejna osoba pisze, że zapycha więc coś w tym jest ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kusił, ale teraz już wiem na pewno, że będzie dla mnie za ciemny :( szkoda że jest mało kremów tonujących na rynku dla takich bladziochów jak ja :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za ciemny dla mnie, a jak zapycha to ja dziekuje, bo przy ustach i tak mam problem z malutkimi 'cosiami' grrrr
OdpowiedzUsuńLubię produkty Alterry, ale ten krem na pewno byłby za ciemny dla mnie... :(
OdpowiedzUsuńSkoro zapycha to raczej się z nim też nie polubię :(
OdpowiedzUsuńnie znam go, swietny blog!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by sobie poradził z pokryciem moich popękanych naczynek na policzkach.
OdpowiedzUsuńTrochę za późno przeczytałam Twój komentarz, bo w sobotę się w niego zaopatrzyłam.
OdpowiedzUsuńo prosze... porzyteczny post bo bardzo lubie kremy tonujace :)
OdpowiedzUsuńtrochę się obawiam tego brązowego koloru, bo moja cera jest dosyć jasna.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zakupem tego produktu, bo potrzebuję czegoś co mi wyrówna koloryt, nada trochę blasku i sprawdzi się pod pudrem mineralnym.