Na początek kącik dziękczynny ;)
Wielkie podziękowania dla Pauli z bloga one little smile za to, że w swojej wczorajszej notce wymieniła mojego bloga, jako wartego odwiedzenia :)
To bardzo miłe wyróżnienie dla mnie, a wczorajsza ilość odwiedzin, przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Dziękuję też Wam, że jesteście, obserwujecie, komentujecie - to bardzo motywuje :)
Teraz do rzeczy - czerwcowe denko to słabizna straszna, nie wykończyłam połowy rzeczy, które miałam zamiar zużyć. Ostatnimi czasy zdecydowanie więcej mi przybywa, niż ubywa ;)
1. Garnier - odżywka do włosów z olejkiem z awokado
Jedna z moich ulubionych odżywek. Ładnie wygładza, nawilża, odżywia włosy.
To już moje 3 opakowanie i z pewnością kupię następne.
2. Eveline - balsam do ciała kozie mleko+wanilia
Bubel, bubel i jeszcze raz bubel. Pisałam o nim tutaj.
3. Ziaja Med - krem na dzień zmniejszający nadreaktywność naczynek krwionośnych
Taki sobie kremik, zmniejszenia zaczerwienień nie zauważyłam, dodatkowo trochę mnie zapchał. Dobrze nawilża. Jednak nie kupię go już.
4. Ziaja Sopot spa - mydło z algami pod prysznic
Uwielbiam je w letnie miesiące - pięknie pachnie, dobrze się pieni, nie wysusza. Kupię ponownie.
5. Isana - zmywacz do paznokci bez acetonu.
Dobry zmywacz, chociaż mocno przesusza.
6. Head&Shoulders - szampon do włosów 2w1 z mentolem
Kiedyś go bardzo lubiłam, włosy po nim były miękkie i sypkie. Po długiej przerwie kupiłam go znowu, ale albo moje preferencje się zmieniły, albo to już nie jest ten sam szampon co kiedyś - przesuszył mi skórę głowy, włosy ciężko się rozczesywały, były sztywne. Więcej nie kupię.
I saszetki:
1. Ziaja - maska regenerująca z brązową glinką
Fajna maseczka, lubię wszystkie z tej serii i chętnie je kupuję.
2. Bielenda - serum uszczelniające naczynka + maseczka łagodząca
Miałam o nich pisać oddzielną notkę, ale szkoda czasu ;) Bubel i tyle. Po serum moja twarz wyglądała jakbym miała zaawansowaną żółtaczkę (nie wspomnę o tym, że wszystko w koło zafarbowane było na żółto - mydło, umywalka, ręcznik), a maseczka podrażniła mi policzki. Działania nie zauważyłam żadnego.
3. Marion - 60 sekundowa maseczka do włosów ocet z malin
Świetna jest, pisałam o niej tu. Zrobiłam już mały zapas - szkoda, że nie ma jej w większych opakowaniach.
4. Marion - regenerująca maska odżywiająca kolor włosów farbowanych
Lubię ją - niebawem osobna notka na jej temat :)
To tyle, same widzicie, że za dużo tego nie ma. Mam nadzieję, że lipiec będzie obfitszy w denka :)
Muszę sama wypróbować maskę marion:) jestem jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
fajne denko - czesc produktow znalam czesc nie :))) fajnie ze dalas krotkie recenzje:))
OdpowiedzUsuńLubię odżywki Garniera choć od tej zdecydowanie bardziej chwalę sobie Nutri-Gładki. Dla mnie lepiej wygładza. Żele z Ziai kupuję regularnie, tego akurat nie miałam. Muszę je obwąchać :)
OdpowiedzUsuńMiałam odżywkę z garniera nawet przygotowałam o niej dlugi wywód ;P balsam z eveline to ma piękny zapach, ale napisanie, że jest do skóry suchej i bardzo suchej to jedna wielka pomyłka.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta maseczka z Marion :) mam nadzieję, że gdzieś ją znajdę :)
OdpowiedzUsuńOdżywkę Garniera muszę w końcu przetestować, ale to trochę zajmie, bo właśnie kupiłam kolejne opakowanie Isany z Babassu oil :) Krem Ziaji kiedyś miałam i też niestety mnie nie zachwycił...
OdpowiedzUsuńPS: Obserwuję :)
Marion to naprawdę fajna firma. Bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś na blogu denko:)
też właśnie lubię tą firmę, a muszę przyznać, że na początku wiele się po niej nie spodziewałam :)
UsuńMaska Marion, mnie ciekawi :) Zmywacz z Isany lubię :)
OdpowiedzUsuńmiałam szampon z tej serii z Garniera i byłam zadowolona więc i odżywkę wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz, napisz notkę, podaj źródło newsa ( czyli mnie:)) może inne bloggerki skorzystają z tych środowych promocji:)
OdpowiedzUsuńteż muszę chyba jakieś denko ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej się nakręcam na kosmetyki Marion,denko udane ;)
OdpowiedzUsuńnad morzem oczywiście :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhuhuuh ile tego :d
OdpowiedzUsuńKurcze zaciekawiłaś mnie tą maseczką Marion " ocet z malin"...ależ jestem ciekawa...muszę jej poszukać
OdpowiedzUsuńI tak ci dobrze poszło ;D
OdpowiedzUsuńambitnie poszukuję tej odżywki z Mariona, ale słabe wyniki..
OdpowiedzUsuńKupiłam ją w Naturze bo teraz w przecenie jest i kosztuje mniej niż 6zł. :) użyłam jej dzisiaj przy suszeniu i mogę tylko powiedzieć, że ma ładny zapach a czy jest skuteczna to okaże się :)
OdpowiedzUsuńoo z naftą kosmetyczną, chętnie wyproboje, bo nie znosze zapachu jajka.. tymbardziej na moich włosach :O
OdpowiedzUsuńno gratuluję ! ^^
OdpowiedzUsuńInteresująca jest ta maseczka do włosów z octem z malin:)
OdpowiedzUsuńświetny post :)
OdpowiedzUsuńbubel <3 maseczki <3 uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na dwa nowe posty www.rubber-balloon.blogspot.com
muszę powiedzieć że Marion malinowy za mną chodzi od dłuższego czasu, ale nigdzie w sklepach nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńja w czerwcu nie zużyłam prawie nic ;/ mam nadzieję, że w lipcu będzie lepiej...
OdpowiedzUsuńlubię zmywacze z Rossmana, nie zauważyłam u siebie przesuszenia :)
Nie miałam nic z tych rzeczy ale malinowa maseczka wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńJa też mam papiery, paragony i różne inne śmieci, ale nie będę się nimi na blogu chwaliła :):):)
OdpowiedzUsuńJa w sumie za bardzo to kresek nie umiem robić ;D po prostu przykładałam pędzelek bardzo plisko linii rzęs i starałam się ,, małymi kroczkami" pociągnięciami namalować to jakoś ;)
OdpowiedzUsuńwlasnie dwa dni temu uzylam tej maseczki malinowej, jest cudna :) a co do wiekszego opakowania-jest taka duza 'kuracja' tego samego produktu:))
OdpowiedzUsuńwpadaj na nowosci
Wcale nie takie małe to denko :) Muszę kupić sobię tą odżywkę Garniera, bo wszędzie jest polecana :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy, maseczka malinowa boska!!!:*:*:*:*:
OdpowiedzUsuń★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
wielkie buziaki i zapraszam do mnie:*
Fajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJa też posiadam tą odżywkę z Garniera, jest świetna! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)