Kosmetyki Green Pharmacy chodziły za mną już dawno, zwłaszcza te do włosów, dlatego niezmiernie się ucieszyłam, gdy jakiś czas temu odezwała się do mnie przemiła Pani Jadwiga - przedstawicielka firmy - z propozycją przystąpienia do Klubu Elfa Pharm. Zgodziłam się z wielką chęcią, a już wkrótce mój blog został wybrany do przetestowania najnowszego Balsamu Green Pharmacy, który przeznaczony jest do włosów suchych i zniszczonych.
Moje włosy zniszczone nie są, ale przez codzienną stylizację suszarką, zdarza im się nadmierne przesuszenie, dlatego balsam Olej Arganowy i Granat, wydawał mi się wręcz idealną propozycją - wiele się nie pomyliłam, o szczegółach poniżej :)
Od producenta:
Od wieków naturalny olej arganowy, marokańskie złoto, przywraca włosom blask, regeneruje, wygładza, ułatwia czesanie i stylizację, nadaje miękkość, elastyczność, chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Wzmacnia i odżywia skórę głowy. Ekstrakt z granatu nawilża i regeneruje oraz odświeża kolor włosów.
Skład:
Moja opinia:
Opakowanie: Typowa dla marki, przyciemniana, brązowa butelka z dosyć miękkiego plastiku. Kształt i wzornictwo kojarzy mi się typowo aptecznie, myślę, że o to właśnie chodziło.
Buteleczka wyposażona jest w zakrętkę z pstryczkiem, osobiście takie rozwiązanie lubię najbardziej - praktyczne i łatwe w użyciu pod warunkiem, że przy otwieraniu nie trzeba łamać paznokci, a w tym wypadku absolutnie nie ma takiej potrzeby ;)
Konsystencja: jest genialna ! niezbyt gęsta, ale też nie lejąca - taki balsamik właśnie. Z łatwością można wydobyć odpowiednią porcję z butelki i z jeszcze większą łatwością nałożyć ją na włosy. Balsam świetnie się rozprowadza, nie spływa, nie kapie, nie tworzą się też żadne kluchy.
Zapach: dla mnie to taki typowo kwiatowy aromat, słodkawy i lekko mdły. Szczerze, moim gustom odpowiada tak średnio - kwestia upodobań. Na włosach nie utrzymuje się zbyt długo, a przynajmniej ja po ich wysuszeniu, już go nie czuję.
Działanie: po pierwszym użyciu byłam troszkę zawiedziona. Po wysuszeniu ukazał mi się obraz nędzy i rozpaczy, włosy były matowe, przyklapnięte, zupełnie bez życia. Kilka dni później odbyła się druga próba i pełen sukces ! Błysk, miękkość, wygładzenie - otrzymałam wszystko to, o czym producent zapewnia na odwrocie butelki.
Wiecie w czym tkwił problem ? W ilości.
Pierwszym razem nałożyłam balsamu o wiele za dużo, włosy zostały mocno obciążone, przez co efekt był odwrotny od zamierzonego. Okazuje się, że na moje potrzeby, a raczej na potrzeby moich włosów, wystarcza naprawdę niewielka ilość, aby uzyskać dobry efekt.
Balsam wspaniale wygładza, już podczas spłukiwania czuć taki charakterystyczny poślizg, żadnych poplątanych kosmyków, czy szorstkich końców. Włosy świetnie się rozczesują, choć odkąd zmieniłam fryzurę na boba, praktycznie zapomniałam o problemie poplątanych, skołtunionych włosów, niezależnie od odżywki.
Po wysuszeniu pięknie błyszczą, są miękkie w dotyku i jakby bardziej "mięsiste", co dla mnie (ciągle walczącej z puszeniem) stanowi największy plus.
Balsam może troszkę obciążać, jednak racjonalnie dawkowany i nakładany tylko na długość nie sprawia żadnych problemów.
Posumowując: niska cena, prosty i całkiem dobry skład (na 4 i 6 miejscu tytułowy Olej Arganowy i Ekstrakt z Granatu), świetne działanie.
Cena: ok. 7-8 zł/300 ml
Dostępność: sklep internetowy Green Pharmacy, lokalne drogerie
Moja ocena: 4,5/5
Na koniec kilka słów o klubie Elfa Pharm. Może do niego przystąpić każdy, kto tylko ma ochotę - akcje testowania organizowane są co jakiś czas (obecnie zaczęła się już 2), wybieranych jest kilkanaście osób, także każdy ma szansę :) O szczegółach możecie poczytać na fanpejdżu Elfa Pharm na FB.
Znacie ten balsam ?
A może macie jakichś swoich ulubieńców spośród asortmentu Green Pharmacy ?
ja zawsze nakładam dużo ,a więc hmm miałabym pewnie problem z tym kosmetykiem ;D
OdpowiedzUsuńja też miałam taki zwyczaj, jednak odkąd obcięłam włosy muszę się hamować ;)
Usuńja obecnie testuję szampon z pokrzywą z GP, mam nadzieję, że poprawi kondycję moich włosów :)
OdpowiedzUsuńu mnie niestety tego typu szampony nie przynosiły nigdy większych efektów, ciekawa jestem jak będzie u Ciebie :)
UsuńBędę musiała w końcu kupić!
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńJa to dopiero mam manię nakładania za duzo wszelakich kosmetyków ....
OdpowiedzUsuńja powoli wypracowuję sobie takie optimum ;)
Usuńtego kosmetyku GP jeszcze nie mam, teraz stosuję ziołowy eliksir przeciw wypadaniu włosów :)
OdpowiedzUsuńooo brzmi ciekawie :)
Usuńnie mogę przekonać się do kosmetyków GP, sama nie wiem dlaczego. ale już wiem że z tym produktem miałabym problem, bo nigdy sobie nie żałuję kosmetyków zwłaszcza tych do pielegnacji :D
OdpowiedzUsuńto jest też kwestia włosów, moje są delikatne i wyjątkowo podatne na obciążenia.
UsuńBrzmi ciekawie, lubię olejki z tej firmy, więc może i na balsam do włosków się skuszę ;D
OdpowiedzUsuńolejki są chyba najbardziej popularne, może i ja kiedyś jakiś wypróbuję :))
Usuńjeszcze go nie mialam niestety...
OdpowiedzUsuńKingo, zawsze można nadrobić :D
UsuńCieszę się, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńja również :)
Usuńja aktualnie używam olejku łopianowego, zobaczymy jak wypadnie :-)
OdpowiedzUsuńOlejki mnie ciekawią, z drugiej strony mam pewne obawy przed nimi i sama nie wiem dlaczego ;)
UsuńNigdy nie miałam. Ich opakowania bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńto fakt, są ciekawe :))
UsuńA ja ciągle nie wiem co o nim myśleć... używałam go przez dłuższy czas razem z serum na końcówki i zaczeły się rozdwajać, włosy na początku były piękne gładkie lśniące, a nagle zrobiły się suche, jakby te kosmetyki źle wpływały na ich kondycję. Odstawiłam, podcięłam i nie stosuję ich, a włosy sa piekne i odżywione. Boję się drugi raz siegnąć po te specyfiki, wydaje mi się, że alkohol w nich zawarty po prostu wysusza włosy.
OdpowiedzUsuńU mnie nic takiego nie miało miejsca, ale balsam stosuję zamiennie z innymi odżywkami.
UsuńCo do alkoholu, to tutaj mamy tylko Cetearyl Alcohol, a on ma za zadanie trzymać tą wilgoć we włosach, nie pozwalać nadmiernie jej odparowywać, więc raczej nie on jest winowajcą. Może jakiś inny składnik na dłuższą metę Ci nie służy.
ok, to ja mam pytanie,bo zawsze mnie ciekawiły te ich produkty, łownie dlatego,że opakowania mi się bardzo podobają na takie stare leki ^^, balsam przedstawiony tutaj stosujemy jako szampon? bo ja to się nie znam :)
OdpowiedzUsuńgapa ze mnie, że o tym nie wspomniałam ;) Balsam stosujemy jako odżywkę/maskę, nakładamy na umyte włosy, trzymamy 5-10 minut i spłukujemy :)
Usuńmiałam od nich eliksir do włosów i nie sprawdził się ani u mnie, ani u mojej mamy i powędrował dalej ;( nie wiem czy się skuszę na coś więcej do włosów ;(
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego balsamu . Granat , mm :D . Balsam dosyć dobrze się prezentuje szkoda tylko , iż jego zapach nie utrzymuje się na włosach :( .
OdpowiedzUsuńnie ma moje włosy ale fajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego balsamu, ale zraziłam się trochę do green pharmacy po szamponie który strasznie wysuszył mi włosy
OdpowiedzUsuńJuż kolejna recenzja, która jest pozytywna o tym balsamie ;) A ja go szukam i szukam i niestety nie mogę go nigdzie znaleźć :( Chyba będę musiała go zamówić przez internet ;)
OdpowiedzUsuńnie mialam, ale firme lubie :)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na półce szampon rumiankowy ale najpierw wykończę stare zapasy i wezmę się za niego. Olejek z łopianem i papryką raczej mi do gustu nie przypadł ale dam mu ostatnią szansę :) A ciekawa jest ta odżywka :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj przeczytałam Twojego posta. Zdecydowanie lubię dobrze otwierające się butelki i nie tylko mi przeszkadzają złe zatrzaski, gdzie trzeba się męczyć kiedy się je otwiera. Nigdy nie miałam żadnych kosmetyków do włosów od Green Pharmacy, ale koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTakże dostałam go w ramach wspólpracy z Klubem i baaardzo się polubiliśmy ;)
OdpowiedzUsuńkompletnie zapomniałam o ich balsamach, a chciałam kiedyś wypróbować. póki co mam zapas, ale kiedyś kupię ;)
OdpowiedzUsuńI ja bym spróbowała, prezentuje się nieźle:))
OdpowiedzUsuńehh wczoraj miałam kupić , ale się jakoś nie zdecydowałam . Kupiłam tylko jedwab z tej firmy . ;)
OdpowiedzUsuńJedwab podobno jest rewelacyjny, też muszę zakupić :)
UsuńSkusiłabym się na ten balsam, bo ma fajne opakowanie, pojemnośc i cenę, ale... dwa oblepiacze mnie od niego odstraszają :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, ale muszę go koniecznie wypróbować :) Bardzo lubię firmę GP :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Trzeba mieć umiar z ilością stosowanego kosmetyku, mi też często zdarza się nałożyć zbyt dużo odżywki :)
OdpowiedzUsuńNo tak - co za dużo, to niezdrowo ;)
UsuńNIe miałam nigdy nic z tej firmy, jednak ma fajną ceną :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy skusze sie jeszcze na tą firmę, bo ich szampon wywołał u mnie łupież, przesuszuł skórę głowy.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic z tej firmy,ale teraz dostałam dwa kosmetyki więc przetestuje
OdpowiedzUsuńw takim razie życzę udanych testów :))
UsuńJa wciąż nie mogę ani tego balsamu, ani olejku znaleźć nigdzie u mnie w sklepach! :( i bardzo nad tym ubolewam!
OdpowiedzUsuńZawsze można skorzystać ze sklepu internetowego GP :)
UsuńMam i go używam ^^ Zapach mi się nie podoba, bo według mnie śmierdzi, ale efekt fajny :-)
OdpowiedzUsuńCzyli masz takie same odczucia jak ja ;)
UsuńMy first thank you for the article photos on this site.
OdpowiedzUsuńmy likes see it, however sorry I did not accidentally daydreaming here and I also did not know because what ...
hopefully can inspire many people. success always
Secondly, this blog is a gift for my sincere to click all ads
Kocham produkty Gp, ale balsamu jeszcze żadnego nie miałam,
OdpowiedzUsuńU mnie notka z recenzją olejków łopianowych ;)
Nie miałam jeszcze żadnego balsamu do włosów z GP. Znam jedynie szampony i wiem, że są świetne. Muszę się rozejrzeć za tym balsamem, bo recenzją zachęciłaś mnie do bliższego poznania tego kosmetyku :D
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nie miałam z GP
OdpowiedzUsuńOj muszę go spróbować:)
OdpowiedzUsuńjak na razie posiadam tylko serum z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńja posiadam olejki łopianowe tej firmy i jestem zadowolona:) może się skusze
OdpowiedzUsuńZapowiada się obiecująco... :)
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem fajny. ; D Miałam szampon z GP, szkoda że sie kiepsko spisał.
OdpowiedzUsuńNa przyszłość zapamiętam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Za taką cenę na pewno warto go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję.
OdpowiedzUsuńTe pstryczki potrafią być bardzo denerwujące... Ile się człowiek czasami namęczy, żeby dostać się do żelu czy szamponu.
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji co do ilości - każdy włos ma inne potrzeby. Kiedyś też nakładałam wszystkiego za dużo, a okazało się, że moja czupryna potrzebuje odświeżenia, a nie przeładowania chemią.
Oj tak, pstryczki potrafią czasem uprzykrzyć życie, zwłaszcza jak się ma dłuższe paznokcie ;)
Usuńmuszę wreszcie coś od nich kupić :)
OdpowiedzUsuńkusi oj kusi:) Teraz mam peeling z Green Pharmacy;)
OdpowiedzUsuńBalsamu do włosów jeszcze nie miałam. Ale ten jak widzę ma dużo plusów i w dodatku jest tani, to prawdopodobnie go wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńHm..nie miałam ale może wypróbuję.
OdpowiedzUsuńoj chyba muszę go wypróbować;)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję bo moje włosy lubią być lśniące i miłe w dotyku
OdpowiedzUsuńMiałam balsam pokrzywowy, nie dało się nałożyć mało, bo wydawało mi się, że nic nie robi z moimi włosami, nawet nie pomagał ich rozczesać.
OdpowiedzUsuńobecnie mam balsam pokrzywowy. Niestety mam znaczne problemy z rozczesaniem po jego zastosowaniu włosów. Jest też mało wydajny!!! Jedanak efekt na włosach jest zadowalający. Czy go kupie ponownie? Raczej nie
OdpowiedzUsuńNie używałam nic od nich.
OdpowiedzUsuńMoja recenzja wersji POKRZYWOWEJ ;)Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://cruel-opinion.blogspot.com/2013/07/green-pharmacy-balsam-do-wosow.html