Moja przygoda z BU zaczęła się mniej więcej rok temu, w ciągu tego czasu zdążyłam przetestować szereg różnych produktów, wśród nich znalazły się zarówno perełki (np. peeling enzymatyczny, o którym poczytacie tutaj), zdarzały się też mikstury, które pasowały mi nieco mniej (np. Serum Flavo-C - klik).
Dziś kilka słów o Toniku z kwasem PHA 6%, początek znajomości do najłatwiejszych nie należał, ostatecznie polubiłam się z nim na tyle, że z pewnością zagości u mnie jeszcze nie raz.
Od producenta:
» Tonik w łagodny sposób, bez odczuwalnego łuszczenia reguluje odnowę komórkową skóry, usuwając zbędne, zrogowaciałe komórki, dzięki czemu skóra staje się wygładzona, poprawia się jej koloryt i struktura.
» Dzięki obecności mleczanu sodu, mocznika i glukonolaktonu intensywnie nawilża oraz poprawia barierę lipidową naskórka.
» Spłyca drobne zmarszczki; wpływa na produkcję kolagenu, poprawia elastyczność i jędrność skóry.
» Działa przeciwzapalnie, zmniejsza zaczerwienienie, stymuluje gojenie i regenerację skóry. Polecany przy cerze naczynkowej.
» Wspomaga walkę z wolnymi rodnikami,
» Pomocny w przypadku przebarwień i niewielkich blizn potrądzikowych.
» Zwiększa penetrację i działanie nałożonych w następnej kolejności produktów.
» Działa łagodnie i w
większości przypadków po aplikacji, nie powoduje natychmiastowego
poczucia pieczenia, typowego dla kwasów AHA.
» Tonik może być stosowany także latem, nawet przy mało rygorystycznej ochronie przeciwsłonecznej.
Skład:
Citrus Aurantium Amara (Orange) Flower Water, Gluconolactone (6%), Urea (3%), Sodium Lactate, Dipotassium Glycyrrhizinate + konserwant: Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate (1%)
Moja opinia:
Produkty z
kwasami ciekawiły mnie od dawna, jednak ciągle odwlekałam zakup
czegokolwiek z ich zawartością. Troszkę obawiałam się reakcji mojej
naczyniowej skóry.
W
końcu wybór padł na najłagodniejszą wersję z możliwych, czyli tonik z
zawartością kwasu poli-hydroksylowego. Tytułowym kwasem jest tutaj
Glukonolakton w stężeniu 6%. Jest to kwas nisko drażniący, polecany dla
cer naczynkowych i wrażliwych, dodatkowo ma silne właściwości
nawilżające, antyoksydacyjne. Najważniejsze - kwasy PHA nie zwiększają
wrażliwości cery na promieniowanie UV, tak więc swobodnie możemy
korzystać z nich także latem, bez zwiększonej ochrony przeciwsłonecznej.
Produkt otrzymujemy w formie do samodzielnego montażu ;) Zupełnie nie ma się czego obawiać, gdyż przygotowanie jest banalnie proste, a szczegółowe wskazówki krok po kroku znajdziemy na stronie BU.
Wykonanie toniku zajmuje ok. 10 min, a całość sprowadza się do przelania/przesypania produktów do jednej buteleczki i wymieszania wszystkiego dokładnie.
Warto dodatkowo zaopatrzyć się w konserwant, dzięki któremu przedłużymy trwałość naszej mikstury z 4 tygodni, do ok. 8 miesięcy.
Gotowy tonik przechowujemy w dołączonej do zestawu, ciemno granatowej, plastikowej buteleczce z dozownikiem.
Zapach: bazą toniku jest hydrolat z kwiatu pomarańczy. Szczerze mówiąc jego zapach średnio przypadł mi do gustu, to dla mnie takie połączenie kwiatowej nuty z rozmoczonym papierem. Najważniejsze jednak, że nie utrzymuje się na skórze, chwilę po aplikacji już go nie czuć, więc ten aromat nie jest jakoś szczególnie uciążliwy.
Działanie: Tonik najlepiej aplikować co 2 dzień - ja stosowałam go na noc.
Przecierałam nim twarz po demakijażu, kilka minut później aplikowałam ekoAmpułkę3 z Pat&Rub, na sam koniec nakładałam krem.
Jednak w takiej kombinacji coś było nie tak, bowiem za każdym razem pojawiały mi się jakieś niespodziewajki, zrezygnowałam więc z ampułki Pat&Rub w dniach z tonikiem i taki układ sprawdza się o wiele lepiej.
Bezpośrednio po użyciu toniku pojawia się u mnie uczucie lekkiego mrowienia, które w kilka chwil zupełnie znika, nie jest to więc nic nadzwyczaj uciążliwego. Po kilku dniach wystąpiło niewielkie łuszczenie naskórka, zwłaszcza na czole (między brwiami), pod nosem i w najmniejszym stopniu na brodzie - trwało to ok. tygodnia i od tamtego czasu mam spokój.
Nie pojawiają mi się już żadne suche skórki, z którymi kiedyś miewałam
spore problemy. Jak mniemam jest to zasługą tego toniku, który na
bieżąco, delikatnie usuwa cienką warstwę zrogowaciałego naskórka.
Przejdźmy do najważniejszego, czyli efekty po 3 miesiącach kuracji (na tyle wystarczyła mi jedna buteleczka).
Najbardziej zauważalna była zmiana kolorytu skóry - cera stała się bardziej jednolita, wszelkie ślady po wcześniejszych wykwitach zniknęły, wreszcie też udało mi się zapanować nad naczynkami.
Są obecnie ukojone, trwały rumień na policzkach wyraźnie zbladł, nie reagują tak gwałtownie na zmianę warunków atmosferycznych - choć tutaj największe zasługi ma ekoAmpułka Pat&Rub o której wkrótce napiszę więcej.
Kolejny plus - od dłuższego czasu nie pojawiają się żadne nowe wypryski, nawet przed @ - lubię to !
Jeśli chodzi o nawodnienie, to sam tonik u mnie nie wystarcza, za każdym razem po aplikacji czułam potrzebę nałożenia także kremu i dopiero taki duet zapewniał cerze odpowiednią dawkę nawilżenia.
Spłycenia drobnych zmarszczek nie zanotowałam, jednak szczerze mówiąc, nie specjalnie na to liczyłam, przy tak łagodnym działaniu.
Podsumowując: Tonik spełnił większość moich oczekiwań. Regularne stosowanie daje zauważalne efekty, polecam więc wszystkim wrażliwcom, którzy chcą rozpocząć przygodę z kwasami od czegoś delikatnego.
Cena: 18,50 zł/ 100 g + 7,50 zł konserwant ( wystarczy na kilka razy)
Dostępność: strona BU
Moja ocena: 4,5/5
Znacie ten tonik ? Lubicie Biochemię Urody ?
Teraz pytanko do dobrze orientujących się w tematyce - jaki produkt z kwasem o nieco
mocniejszym działaniu od PHA6% mogłybyście polecić dla cery z problemami
naczyniowymi ?
U mnie z Biochemią bywało różnie, złożyłam u nich dwa duże zamówienia, w ostatnim znalazł się równieeż tonik z kwasem - tonik mleczny AHA 8 %, i muszę przyznać, że też się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba by się nie sprawdził ze względu na naczynka właśnie.
UsuńJa się troszkę boje eksperymentów z kwasami ale może kiedyś spróbuje
OdpowiedzUsuńPHA raczej nie trzeba się obawiać :)
Usuńten tonik strasznie mnie kusił, skuszę się na niego po sezonie letnim :)
OdpowiedzUsuńChcę zrobić dokładnie tak samo :)
Usuńpolecam :))
Usuńzastanawiam się nad jakąś kuracją kwasami na jesieni i może zakupię ten tonik :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że będziesz zadowolona :)
Usuńbardzo fajna cena
OdpowiedzUsuńfaktycznie brzmi ciekawie, cenowo też nie najgorzej :)
OdpowiedzUsuńja również polubiłam ten tonik:)
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar niedawno złożyć zamówienie na BU ale znalazłam inny sklep w którym mogłam zamówić więcej produktów za tą samą cenę ale planuję jeszcze zakup w BU bo jest tam kilka produktów, które chciałabym wypróbować a nie ma ich nigdzie indziej :)
OdpowiedzUsuńco to za sklep ? ja lubię BU za gotowe zestawy, co dla laika takiego jak ja, jest niezwykle przydatne :)
UsuńSkusiłaś mnie na ten tonik, właśnie miałam zamiar jakiś kupić
OdpowiedzUsuńNic nigdy mie uzywałam z takimi kwasami.
OdpowiedzUsuńJestem z tych co też troszkę boją się eksperymentować z kwasami, aczkolwiek ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto kupić :)
OdpowiedzUsuńJa robię sobie tonik z kwasem mlekowym 15%
OdpowiedzUsuńszkoda, że w ogóle go nie znam..
OdpowiedzUsuńzawsze można poznać :)
UsuńBU ma produkty okay, ale nic mnie jeszcze nie oczarowało;)
OdpowiedzUsuńjak wszędzie, BU ma produkty lepsze jak i gorsze ;)
Usuńnie znam ale chyba póki co boję się kwasów :) może kiedyś się skuszę, cena zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kwasów PHA nie ma co się nadmiernie obawiać, są naprawdę delikatne :)
UsuńMoże kiedyś się u mnie pojawi. ;)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie miałam do czynienia z Biochemią, bo strasznie nie po drodze mi do zamówień przez Internet ;( oj też bym się chciała pozbyć okresowych wyprysków ;D
OdpowiedzUsuńCoś takiego! taki tani i taki dobry! Będę musiała spróbować:))
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy tego toniku :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie bardzo tym tonikiem,zwłaszcza że po odstawieniu hormonów mam problemu z niespodziankami na twarzy przy @ muszę go koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńa właśnie tak się zastanawiałam jak to jest z trwałością produktów BU czy już te potrzebne konserwanty są dodane do zestawu. Widzę, że dużo osób się boi kwasów a wystarczy zaczynać małymi kroczkami jeśli chodzi o stężenie moim zdaniem. Tylko cerze naczynkowej/wrażliwej radziłabym rzeczywiście uważać.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Mam cerę naczynkową i zawsze bałam się kuracji kwasami, a dodatkowo w okresie letnim martwiłam się o przebarwienia. Muszę się poważnie zastanowić nad tym tonikiem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z BU ale coraz bardziej ciekawią mnie te produkty ;)
OdpowiedzUsuńkwasy to zupełnie dla mnie obcy temat. toniku nie znam, ale działanie ma bardzo ciekawe, szczególnie zainteresowało mnie pozbycie się nowych niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
przy mojej nadwrazliwej skorze z AZS bym sobie tego na twarz nie nalozyla... jako toniku uzywam jedynie soku aloesowego z wodą różaną w proporcji 1:1. z peelingow tylko kawitacyjny, wszystkiego innego sie boje.
OdpowiedzUsuńmmmm rozważę zakup... tm bardziej, że toniku została mi resztka.
OdpowiedzUsuńhttp://czerwonafilizanka.blogspot.com/
Nie używałam nigdy kwasów. W dalszym ciągu się ich boję i nie chcę ryzykować. Na pewno kiedyś coś zamówię z Biochemii Urody, ale jeszcze nie teraz :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Witam chciałabym wziąć udział w organizowanym przez Ciebie rozdaniu. Niestety nie mam Twojego maila by napisać gdyż komentarz pod postem ze zgłoszeniami się nie dodaje. Kilkarotnie próbowałam i nic. Dlatego chciałabym tutaj swoje zgłoszenie umieścić:
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: czerwonafilizanka
E-mail: czerwonafilizanka@gmail.com
Mam Cię w blogrollu - NIE
Informacja o rozdaniu na blogu - http://czerwonafilizanka.blogspot.com/
Lubię na FB jako - TAK Dominika M
Udostępniłam info o rozdaniu na FB - TAK
Moje zgłoszenie zostanie wzięte pod uwagę?
UsuńTwoje zgłoszenie jest jak najbardziej widoczne pod postem z rozdaniem, jest dużo wpisów, więc aby zobaczyć te najświeższe wystarczy kliknąć u dołu strony, pod oknem do wpisania komentarza "załaduj więcej" i wówczas zobaczysz swój wpis.
UsuńA maila zazwyczaj znaleźć można w zakładce "kontakt" ;)
Dla mnie to ten kwas brzmi jakoś odstraszająco. No i ten nibypomarańczowy zapach też... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Sol/Monique
PS. W wolnym czasie zapraszam do mnie na KONKURS! :)
BU znacznie poszerzyła szeregi moich kosmetyków. Matujący poder bambusowy, Masło żurawinowe, hydrolaty, olej arganowy i wiele wiele innych. Regularnie zamawiam p0aczuszki i bawię się w małego chemika ;]
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji wypróbować, ale widzę, że to może być coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuń