Witajcie! Mikołaj już prawie za nami, pierwsze upominki w tym miesiącu rozdane, do Świąt pozostało nieco ponad dwa tygodnie, najwyższy więc czas pomyśleć o prezentach pod choinkę.
Jeśli wciąż nie macie pomysłu, co kupić dla najbliższych, może zainspiruje Was dzisiejszy post :)
L`Occitane przygotowało w tym roku przepiękne propozycje prezentowe. Wśród nich znajdziecie gotowe zestawy, możecie też skomponować je sami - każde zamówienie zostanie zapakowane na prezent w pudełeczko. Zakres cenowy jest szeroki.
Ponieważ wybór jest naprawdę ogromny, przybliżę Wam troszkę dwie propozycje.
Obie powyższe paczuszki otrzymałam w ramach Akademii Zmysłów L`Occitane.
Czerwona, poświęcona jest najnowszej linii La Collection de Grasse, niebieska zaś Lawendzie.
W pażdziernikowym pudełeczku znalazł się Żel pod prysznic i Mleczko do ciała Złoty Kwiat & Akacja.
To kompozycja zapachowa, która wchodzi w skład linii La Collection de Grasse. Jej twórczynią jest Karine Dubreil, która dla L`Occitane stworzyła już nie jeden aromat. Karine pochodzi z Prowansji, darzy ten rejon miłością i sentymentem, w dodatku ukończyła szkołę perfumiarzy Roure w Grasse, więc kto, jak nie ona, mógł być twórcą zapachu, który będzie w stanie rozkochać w sobie każdą kobietę ?
"Ta delikatna, zmysłowa kompozycja kwiatowa tworzy zapach pełen symboliki. Akord absolutów mimozy i akacji przywołuje moment kwitnienia pierwszych drzew oraz pomarańczową łunę grudniowych nocy. To czas, kiedy przyroda jeszcze nie zdążyła w pełni zapaść w zimowy sen. Bogactwo mimozy miesza się z nutami akacji, której zapach przypomina aromat białych kwiatów."
Dla mnie ten zapach jest absolutnie magiczny i w 100% zimowy. Ciepły, otulający, lekko słodki, ale nie ciężki. Idealny na zimowe dni. Wyczuwam w nim cytrynę, delikatną słodycz kwiatów i miód, choć go tam nie ma. Pewnie to sprawka akacji.
Oto, co w zapachu znajdziemy:
W nutach głowy: cytryna i bergamotka
W nutach serca: żarnowiec, mimoza i akacja
Nuty Bazowe: białe drewno i piżmo
Według mnie nie jest zapachem na co dzień, a na specjalne okazje - ma w sobie coś tak wyjątkowego, że chce się nim pachnieć w szczególnych dla nas chwilach. Ja jestem odurzona za każdym razem gdy zafunduję sobie kąpiel z żelem, a później nasmaruję się mleczkiem. Jednak mała uwaga: w nadmiarze może męczyć. Przynajmniej ja tak z nim mam - jestem zwolenniczką raczej delikatnych i świeżych aromatów. Ktoś lubiący nieco mocniejsze klimaty, powinien być zachwycony.
Mleczko do ciała i żel pod prysznic znajdują się w identycznych 175 ml buteleczkach, których jedynym słabszym punktem jest "aplikator". Otwieramy je poprzez wciśnięcie jednej części zakrętki w dół, wówczas druga część się podnosi i ujawnia nam mały dzióbek.
O ile w przypadku żelu pod prysznic nie jest to kłopotliwe, o tyle w przypadku mleczka, staje się troszkę mało praktyczne, jednak to tak naprawdę kwestia upodobań.
Mleczko ma bardzo lekką konsystencję, pięknie się rozprowadza, szybko wchłania, pozostawiając skórę gładką i delikatnie nawilżoną.
Żel ładnie się pieni, dodatkowo ma w sobie tysiące złotych drobinek, które nie zostają na skórze, a spłukują się z ciała wraz z żelem. Troszkę szkoda, że nie zostawiają po sobie żadnego śladu.
Mleczko to koszt 79 zł, a żel 50 zł.
W skład tej linii wchodzi też: woda toaletowa, świetlisty olejek, krem do rąk, mydło i świeca zapachowa. Wszystkie produkty możecie zobaczyć tutaj.
Listopadowe pudełeczko poświęcone zostało Lawendzie.
Nawet nie wiecie jak ucieszyła mnie zawartość, mimo że akurat tego składnika w listopadzie się nie spodziewałam.
Lawendę uwielbiam, mogłabym ją wąchać i wąchać. Dla mnie to zapach czystości i przytulnego domowego wnętrza - okazuje się, że moje skojarzenia są całkiem słuszne, gdyż nazwa Lawendy pochodzi z łacińskiego słowa lavare, czyli "myć".
Dodatkowo ten składnik wyjątkowo kojarzy mi się z marką. Gdy myślę o L`Occitane na myśl przychodzi mi Prowansja, a gdy myślę o Prowansji, widzę pola lawendy ciągnące się aż po horyzont.
W przesyłce znalazłam: Żel pod prysznic (500 ml), Oczyszczający żel do rąk (50ml), Lawendową saszetkę oraz urocze suszki.
Tak o lawendzie pisze L`Occitane:
"Cała siła tej rośliny skupia się wokół olejku w niej zawartego. Jest on jednym z niewielu olejków eterycznych, który można stosować bez rozcieńczania i używać bezpośrednio na skórę. Olejek lawendowy działa uspokajająco, wyciszająco i relaksująco, ułatwia też zasypianie. Ma szereg właściwości leczniczych: wspomaga leczenie przeziębienia, grypy, zapalenia zatok, a kąpiele lawendowe dają ulgę osobom cierpiącym na reumatyzm. Lawenda posiada również działanie oczyszczające, a silny i aromatyczny zapach tego olejku czyni go skutecznym środkiem dezynfekującym.
Prowansalczycy umiłowali sobie lawendę do tego stopnia, że aż 80% światowego ekstraktu tego kwiatu pochodzi właśnie z tego regionu. L`Occitane wyjątkowo dba o własne uprawy lawendy. Producenci lawendy z Haute-Provence posiadają dla swoich wyrobów oznaczenie jakości A.O.C.
L`Occitane kupuje prawie 20% całkowitej, zgodnej z A.O.C produkcji lawendy z Haute-Provance i stosuje wyłącznie eteryczny olejek z lawendy produkowany z tym właśnie oznaczeniem."
O wysokiej jakości produktu świadczy sam zapach, który jest bardzo naturalny i nie posiada w sobie specyficznego, chemicznego smrodku.
Czasem lawendowe produkty po prostu śmierdzą zapachem publicznych toalet;) A tutaj mamy samą naturę.
Mydło wylądowało u mnie w łazience dla gości. Dobrze się pieni, nie wysusza zanadto skóry dłoni, pozostawia na skórze subtelny aromat, w dodatku czuć go także w całej łazience (małe pomieszczenie).
Żel do dłoni i lawendową saszetkę przygarnęłam dla siebie. Woreczek od kilku dni zajmuje miejsce na półce w garderobie rozsiewając dość intensywny zapach - fani lawendy powinni być zadowoleni.
Żel natomiast wrzuciłam do torebki i korzystam z niego poza domem. Do tej pory używałam żelów antybakteryjnych Carex, ten z L`Occitane jest bardzo podobny w działaniu, pozwala szybko i skutecznie odświeżyć dłonie. Znów się do tego odwołam, ale to czym ten produkt wybija się na tle innych żeli antybakteryjnych, to oczywiście...zapach :D Nie czuć alkoholu ani żadnej medycznej woni, olejek lawendowy daje radę :))
Za mydło zapłacimy 65 zł, za żel 27 zł, a za saszetkę 28 zł. Resztę produktów z Lawendowej linii możecie obejrzeć tutaj.
Podsumowując uważam, że jeden i drugi zestaw może stanowić piękny prezent dla bliskiej osoby, oczywiście pod warunkiem, że znamy jej zapachowe preferencje.
Który zestaw podoba Wam się bardziej ?
A może planujecie obdarować kogoś bliskiego jednym z takich pudełeczek ?
Zestawy L'Occitane to rzeczywiście świetne pomysły na prezenty, sama wahałam się nad zakupem męskiego zestawu dla mojego chłopaka, ale jednak wygrała promocja w Phenome ;P
OdpowiedzUsuńPhenome to także świetny wybór, chłopak powinien być zadowolony :D
Usuńciekawi mnie zapach tej pierwszej serii :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest, polecam wybrać się do sklepu i powąchać (jeśli masz jakiś w okolicy) :)
Usuńpiękne zdjęcia, oba zestawy przypadły mi do gustu
OdpowiedzUsuńTo tak jak i mi :)
UsuńOjj,cieszyłabym się z takiego prezentu :)
OdpowiedzUsuńsuper zestawy, bardzo bym takie chciała:P
OdpowiedzUsuńWera, może jednak warto napisać list do Gwiazdora/Aniołka czy jak on tam się u Ciebie zwie ;)
UsuńPiękne zdjęcia! Jak moja Mama zobaczyła lawendowy zestaw to strzeliła focha, że jej go nie dam pod choinkę... :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHaha, ciężkie życie blogerki, nie byłabyś taka i podzieliła się z Mamą :P
Świetne prezenty!
OdpowiedzUsuńten pirwszy duet mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zestawy, kusi mnie ta nowa linia La Collection de Grasse ;)
OdpowiedzUsuńTa linia ma bardzo ciekawe kompozycje zapachowe, oprócz wspomnianego Złotego Kwiatu & Akacji jest też np. Jaśmin i Bergamotka, Magnolia i Jeżyna czy Wanilia i Narcyz. Mnie najbardziej ciekawi jeszcze jaśmin z bergamotką :)
Usuńnormalnie bajeczne prezenty :)
OdpowiedzUsuńFajne mają kosmetyki, tylko trochę dla mnie za drogie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie też, dlatego nad zakupem dla siebie musiałabym się porządnie zastanowić, ale prezenty to inna bajka ;)
UsuńChętnie zapoznałabym sie z tymi cudeńkami bliżej gdyby nie... cena...
OdpowiedzUsuńTo fakt, że ceny niektórych produktów powalają, na szczęście można znaleźć też coś w rozsądnym przedziale cenowym i wypróbować :)
Usuńchciałabym takie zestaw dostać , oba mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńprzepiekne prezenty ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki, bardzo przyjemne prezenty :)))
OdpowiedzUsuńChciałam bym dostać takie pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńZestawy świetne choc szkoda że nie na moją kieszeń :/
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńświetne zestawy, oj ucieszyły by mnie one ;)
OdpowiedzUsuńlinia La Collection de Grasse biije póki co na głowę wszystkie pozostałe :]
OdpowiedzUsuńza to lawenda? o nie! podziękuję :D
Zobaczymy co będzie dalej :)
UsuńBardzo ładnie się prezentują. Ale nigdy nic nie używałam z tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne klimatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńna ten zestaw lawendowy sama z ochotą bym się skusiła ;)
Pierwszy zestaw bardziej do mnie przemawia bo nie lubię lawendy.. :)
OdpowiedzUsuńAleż kusicie na blogach tymi kosmetykami ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten żel z drobinkami, zimą uwielbiam wszytko, co się błyszczy!
OdpowiedzUsuńTakże lubię, niestety ten żel tak pięknie błyszczy tylko w opakowaniu, drobinki nie zostają na ciele :(
Usuń