Wracam jeszcze na chwilkę do 2013 roku, by podsumować grudniowe zużycia.
Jeśli o denka chodzi, nie był to miesiąc zbyt obfity, jednak nie można go też zaliczyć do nadmiernie ubogich.
Grudniowy prym wiodą produkty do pielęgnacji włosów, reszta jest raczej minimalistyczna.
1. Balea - Odżywka Oil Repair z olejem arganowym
Świetny produkt. Pięknie nawilża i odżywia włosy, ładnie je kondycjonuje i ujarzmia. Moje serce skradła nadzwyczajną zdolnością do wygładzania.
Odkąd pamiętam, zmagam się krótkimi sterczącymi włoskami na całej długości, to zmora. Zwłaszcza jeśli ma się wysokoporowate włosy i nadejdzie wilgotny dzień, ich ogarnięcie stanowi wówczas nie lada wyzwanie.
Odkąd zrewolucjonizowałam swoją pielęgnację, jest znaczna poprawa, jednak problemu nie pozbyłam się całkowicie. W krytycznych momentach właśnie ta odżywka była dla mnie ratunkiem, potrafi pięknie wygładzić, wyeliminować puszenie i sprawić, że włosy świetnie się układają.
Może nieco obciążać, więc nie można z nią przesadzać, poza tym, nie widzę żadnych minusów.
Chętnie jeszcze do niej wrócę.
2. Equilibra - Aloesowy szampon do włosów
Poświęciłam mu kilka słów w notce o kosmetycznych rozczarowaniach.
U mnie się nie sprawdził, niestety.
Nie kupię ponownie.
3. Facelle - Płyn do higieny intymnej
Jest to moja n-ta buteleczka. Ideał do mycia włosów <3
Oczywiście kupię kolejne opakowanie.
4. Calcium Pantothenicum - tabletki z pantonenianem wapnia (wit. B5)
Jakiś czas temu natknęłam się na notkę Anwen, w której opisywała te tabletki. Nie zastanawiając się długo, pognałam do apteki i kupiłam 3 opakowania.
Zależy mi głównie na pobudzeniu do wzrostu nowych włosów. Z wypadaniem udało mi się jako tako uporać, niestety nowych włosów ani widu, ani słychu. Rzadzizna aż razi po oczach.
Jedno opakowanie już za mną, dwa jeszcze przede mną, więc nie czas pisać o efektach.
Coś jednak się dzieje! Co z tego wyjdzie, okaże się za jakiś czas.
Jeśli jesteście ciekawe, opiszę Wam efekty po ukończonej kuracji.
5. Marion - Błyskawiczna odżywka w sprayu do włosów farbowanych.
Pisałam o niej tutaj.
Lubiłam ją, jednak stosowałam okazjonalnie, przez co zużywanie trwało wieki.
Raczej już do niej nie wrócę, jest wiele innych produktów, które chciałabym przetestować.
6. Receptury Babuszki Agafii - Ziołowy tonik do włosów przeciw wypadaniu
To jedno z moich kosmetycznych odkryć 2013 roku (notka o nich już za kilka dni). Wspaniały produkt!
Zasługuje na odrębny wpis.
Kupię ponownie.
7. Bielenda - Płyn do demakijażu oczu "Bawełna"
Nie lubię dwufazówek. Ta tłusta powłoczka jaką zostawiają na oku przyprawia mnie o ciarki. Płyn Bielendy kupiłam z ciekawości, ma liczne grono sprzymierzeńców. Nie można mu odmówić skuteczności i delikatności, jednak nie przekonał mnie do siebie na tyle, żebym na jego rzecz porzuciła moje ukochane płyny micelarne ;)
Nie kupię ponownie.
8. Himalaya Herbals - Pasta do zębów bez fluoru
Pasty bez fluoru stosuję od dobrych kilku miesięcy. Jestem niesamowicie zadowolona i cieszę się, że podjęłam taką decyzję.
Himalaya Herbals jest delikatna i skuteczna zarazem. Początkowo ciężko było mi przyzwyczaić się do zapachu. Jest zupełnie inny niż w klasycznych pastach, bardziej ziołowy, a w ustach pozostawia lekko medyczny posmak. Obecnie zupełnie nie zwracam na to uwagi. Wersja Sparkly White posiada enzymy roślinne, które stopniowo poprawiają biel zębów, usuwając przebarwienia i naloty. Efekt jest zauważalny, jednak raczej subtelny.
Oprócz tej wersji polecić Wam mogę jeszcze "Sensi-Relief". Mój TŻ od długiego czasu zmagał się z problemem nadwrażliwości zębów, obecnie zapomniał co to znaczy.
Kolejne opakowanie już w użyciu.
9. Dove - Antyperspirant Natural Touch
To chyba moja ulubiona wersja zapachowa. Jak pisałam w jednej z wcześniejszych notek, wkrótce pojawi się recenzja antyperspirantów Dove ogółem.
Obecnie stosuję wersję GoFresh.
10. Be4Me - czyli biedronkowe jabłuszko dla ubogich ;)
To mój drugi flakonik, przyjemny zapach do złudzenia przypominający DKNY Be Delicious.
Jestem pewna, że znów się u mnie pojawi.
11. Próbki
Wśród nich:
- Sylveco, Lekki krem rokitnikowy - zużyłam 3 próbki i jestem niemal zdecydowana na zakup pełnowymiarowego opakowania. Spodziewam się, że może on przebić wersję brzozową.
- DermoPharma, Serum Skin Archi-Tec Kwas Traneksamowy - przyjemna żelowa konsystencja, dobry poziom nawilżenia. Ogólnie pierwsze wrażenie było pozytywne. W ofercie są też inne wersje, zastanawiam się nad tą do cery naczynkowej.
- Sanbios, Krem z wilkakorą - nie był zły, ale niczym szczególnym nie zdążył mnie ująć.
To by było na tyle, rok 2013 żegnam z nadzieją, że w 2014 denkowanie będzie szło mi równie sprawnie :)
A jak przedstawiają się Wasze zużycia na zakończenie roku ?
Fajne denko :) też właśnie skończyłam antyperspirant Dove :)
OdpowiedzUsuńGratuluje spore denko :) Nic z Twoich kosemtykow nie mialam :(
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się czy nie wrócić znów do Calcium Pantothenicum bo zużyłam jedynie jedno opakowanie ale może więcej co nieco by dało ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jedno opakowanie to za mało żeby mówić o efektach. Zależy jeszcze ile tabletek na dzień zażywałaś, ja biorę 2 x po 2 tabletki, czyli opakowanie wystarczyło mi na niecałe 2 tygodnie.
Usuńmoze kiedys i ja zrobie denko :P
OdpowiedzUsuńKingo, koniecznie! :)
UsuńMusze sprawdzić w Biedronce ten zapach, bo niestety nigdy nie dane mi było powąchać DKNY Be Delicious, a słyszałam wiele pozytywnych opinii ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie krem rokitnikowy z Sylveco ma duużo przyjemniejszy zapach niż wersja brzozowa - przypomina mi trochę zapach masła shea ;)
Mary, zapach rzeczywiście jest milszy dla nosa. Dodatkowo wydaje mi się, że krem rokitnikowy jeszcze lepiej się wchłania, niż jego brzozowy brat :)
Usuńodżywka z Balea jest rewelacyjna, ale zapach z Biedronki nie przypadł mi tak do gustu jak Tobie
OdpowiedzUsuńWera, wiadomo, że zapach to kwestia upodobań.
UsuńJa go bardzo lubię, choć dla wielu osób może wydawać się nieciekawy ;)
Tez mam tą odżywkę z marion tylko do włosów łamliwych czy jakoś tak i sprawdziła się dobrze;)
OdpowiedzUsuńOgółem ta seria odżywek jest całkiem fajna, o innych wersjach również czytałam dobre opinie :)
UsuńNie miałam doczynienia z żadnym z wymienionych kosmetyków z wyjątkiem antyperspirantu Dove. Jakoś nie mogę znaleźć tego jedynego. Czy to Rexona, Dove, Adidas to każdy dla mnie działa tak samo. Dove ma genialne zapachy dlatego często wybieram antyperspiranty właśnie tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa przez wiele lat używałam Rexony, teraz przerzuciłam się na Dove. W działaniu są bardzo podobne, ale tak jak Ciebie, mnie również ujęły zapachy. Jest duży wybór, można sobie urozmaicać ;)
UsuńTeż byłam zachwycona odżywką Balea :) Szkoda, że nie jest u nas bezpośrednio dostępna. A moje zużycia są na podobnym poziomie ;D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś doczekamy DM w Polsce :D To dopiero byłby szał ;)
UsuńTę pastę do zębów muszę koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńPolecam, będziesz zadowolona :)
UsuńSpore denko :) Żadnego z wykończonych przez Ciebie produktów nie miałam.
OdpowiedzUsuńDwufazówek do oczu również nie cierpię.
Oj żdnego produktu jeszcze nie próbowałam z twojego denka - ale ciekawie Ci to wszystko wyszło :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym, że Facelle jest świetne do włosów, ale jakoś nie mogę się przekonać. Chyba odstrasza mnie ten dziwny zapach
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach jest raczej neutralny, a na włosach nie czuć go wcale, także nie ma się czego obawiać :)
UsuńNiedawno zamówiłam tą odżywkę balea jeszcze nie używałam ale mam nadzieję, że u mnie sprawdzi się równie dobrze :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tę odżywkę Balea, wszyscy ją zachwalają, a ja miałam tylko balsam z tej serii ;P
OdpowiedzUsuńAgusiak, koniecznie! Jest naprawdę świetna :)
Usuńja właśnie muszę wypróbować tę odzywkę Balei ;) w ogóle nic nie miałam jeszcze do tej pory , ale jeśli kupię to na pewno ten zestaw do włosów
OdpowiedzUsuńWarto zacząć od produktów do włosów, są chyba najbardziej osławione.
UsuńŻele pod prysznic też koniecznie wypróbuj, mają piękne zapachy :)
Ja ostatnio kupiłam tę pastę do zębów i jestem bardzo zadowolona :) Efekt i uczucie świeżości utrzymuje się u mnie dłużej :)
OdpowiedzUsuńciągle zbieram się do kupienia jabłuszka i mi nie wychodzi- chyba wreszcie sięgnę po tą wersję dla ubogich ;-)
OdpowiedzUsuń4 złocisze można zainwestować, nawet jeśli ostatecznie zapach Ci nie podejdzie ;)
UsuńSpore denko, zainteresowałaś mnie tym jabłuszkiem z Biedronki :) A o kuracji CP z chęcią poczytam. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dziś denko:)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie antyperspirant Dove i też bardzo lubię tą wersję ;) Mnie też całkiem nieźle poszło grudniowe denko ;)
OdpowiedzUsuńsporo udało Ci się zużyć. Jedynie Dove miałam ale i tak o innej wersji zapachowej - ogórkowej -mojej ulubionej ;)
OdpowiedzUsuńOgórkowa wersja mogłaby mi się spodobać, ale jakoś nigdy nie mogę na nią trafić.
UsuńZainteresował mnie ten tonik od Agafii ;) ostatnio zaczęłam.stosować wcierki, zobacxymy z jakim skutkiem ;) a co do kremu z sylveco, też po użyciu próbki bardzo go polubiłam, co zwykle sie nie zdarza ;) chociaż kupię go jak się zrobi cieplej, bo na zwariowaną zimę jest za lekki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie mania wcierania trwa w najlepsze ;)
UsuńCo do kremu, też planuję zakup bliżej wiosny.
sporo tego, gratki :)
OdpowiedzUsuńPłyn dwufazowy z Bielendy mnie również nie przekonał i nie uwiódł, a do tego kiepsko zmywał i był bardzo niewydajny :(
OdpowiedzUsuńładne denko :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią spróbuję tą odżywkę Balea :)
OdpowiedzUsuńświetne zużycia ;) ten antyperspirant z Dove bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTen tonik Babuszki Agafii też miałam - potwierdzam: świetny jest i działa :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że na niego trafiłam. Cudo!
UsuńMnie dwufazy z bielendy też nie przekonały.
OdpowiedzUsuńCzyli jest nas więcej ;)
UsuńDobre denko :) Nie miałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tę odżywkę Balea :) A dwufazę Bielendy miałam bodajże jakąś zieloną, ale była kiepska, tylko rozmazywała. Zdecydowanie wolę dwufazówkę Lirene :)
OdpowiedzUsuńTe perfumy z Biedry znam, faktycznie pachną prawie jak DKNY, jednak oryginał jest ciut inny :)
Może ciut inny, ale różnica w cenie świetnie rekompensuje tą drobną zapachową rozbieżność ;)
Usuńz Twoich zużyć znam jedynie zapach z Biedronki, który bardzo lubię :) fajnie odświeża i dodaje energii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Widzę, że zapach ma swoje grono fanek :)
UsuńMimo wszystko chętnie spróbowałabym szamponu Equilibra. Facelle kupiłam z myślą stosowania go do jego pierwotnego przeznaczenia, ale może też spróbuję do włosów :) Ziołowy tonik do włosów przeciw wypadaniu zainteresował mnie i chętnie przeczytam o nim osobny post :)
OdpowiedzUsuńEquilibrę wypróbuj, jest duża szansa, że Twoim włosom się spodoba. Opinie w większości są pozytywne.
UsuńFacelle świetnie sprawdza się u mnie w roli szamponu, zresztą ma też wiele innych zastosowań (ciało, twarz), także jest niezwykle uniwersalnym produktem :)
U mnie te tabletki fajnie działały na przyspieszenie wzrostu włosów;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy same z siebie rosną dosyć szybko, za to zależy mi bardzo na nowych włosach, oby coś zaczęło w końcu kiełkować ;)
UsuńNiedawno kupiłam Equilibrę w wersji aloesowej i mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam Equilibrę w wersji aloesowej, mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci tego :)
UsuńCałkiem sporo tego! Również kocham produkty do włosów z balei ;)
OdpowiedzUsuńKremy z Sylveco kiedyś spróbuję, bo już po pierwszej recenzji mnie zachęciłaś, w dodatku okazało się że widziałam je w kilku miejscach w moim mieście :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz możliwość, najpierw skorzystaj z próbek. Dadzą Ci ogólny pogląd o tych produktach.
UsuńU mnie w drogerii obok półki z produktami Sylveco była też skrzyneczka pełna darmowych próbek, może u Ciebie też się znajdą :)
Ale tego dużo!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się właśnie nad tym tonikiem babci Agatki.
Ja nie mogę się przekonać do stosowanie płynu do higieny intymnej jako szamponu. Ale pastę Himalaya muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń