Pierwszy post z tej serii przyjęłyście bardzo pozytywnie, pomyślałam więc, że może to być fajny sposób na cykliczne przedstawianie nietrafionych zakupów. Jest ich coraz mniej, jednak wciąż zdarzają się rzeczy, które pomimo wielu pozytywnych opinii, w moim przypadku, zupełnie nie zdają egzaminu lub po prostu kupię coś bez wcześniejszego rozeznania i klops.
Powtórzę, że są to wyłącznie subiektywne odczucia, nie nazwałabym tych produktów bublami (poza jednym, ale o tym za chwilę), a wiele z Was może być z nich zadowolona i nie neguję tego w żaden sposób.
Dochodzę do wniosku, że jestem "szczęśliwą" posiadaczką włosów tak ciężkich w obsłudze, że czasami kompletnie głupieję. Znalezienie klucza do ich właściwej pielęgnacji jest chyba niemożliwe. Po latach prób i błędów stwierdzam, że minimalizm sprawdza się w ich przypadku najlepiej. Proste składy, mała ilość produktów, olejowanie, na tym koniec. Czasem skuszę się na coś ekstra i oto skutek - porażka na całej linii, dlatego w rozczarowaniach aż 3 produkty dotyczyć będą włosów.
John Frieda - Brilliant Brunette Moisturising
O serii do włosów brązowych naczytałam się tak wielu superlatyw, że spodziewałam się nie wiadomo czego, tymczasem zestaw okazał się być zupełnie przeciętny w swym działaniu. Ani szampon, ani odżywka nie urzekły mnie w żaden sposób. Po umyciu włosy nie były ani wygładzone, ani specjalnie oczyszczone, ani błyszczące, nie mówiąc o nawilżeniu. Takie nijakie były. Całe szczęście, że duet kupiłam na jakiejś promocji za około 40 zł, normalnie jeden produkt to koszt w granicach 30-35 zł.
Jedyne co mnie oczarowało, to zapach i piękny kolor szamponu, a chyba nie o to chodzi.
Kallos - Maska do włosów Latte
Maskę kupiłam w czasach, gdy zupełnie nie ogarniałam tych wszystkich humektantów, emolientów i protein, wiele osób zachwalało, więc nabyłam omamiona wizją tafli wygładzonych i sprężystych włosów ;)
Dziś moja wiedza jest nieco większa, choć czasem dalej się w tym wszystkim gubię, ale już rozumiem, że nasza znajomość inaczej się skończyć nie mogła. Proteiny mleczne nie są dla mnie, ogólnie nadmiar wszelkich protein mi nie służy, włosy reagują puchem pomimo zabezpieczania olejami, często są też sztywne, szorstkie i wydają się bardzo zniszczone, choć takie nie są. Tak też wyglądały po masce Kallos, obraz nędzy i rozpaczy.
Bourjois 123 Perfect - Podkład korygujący cerę
Co to w ogóle ma być ? Po pierwsze - nie widzę w nim żadnych właściwości korygujących, podkład rzekomo zawiera 3 kolory pigmentów, które kamuflować mają wszelkie niedoskonałości, u mnie nie kamuflują nic. Po drugie - paskudnie się nakłada, nie stapia się z cerą, marze się po twarzy i zbiera we wszelkich załamaniach, nawet takich, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Po trzecie - podkreśla pory i uwydatnia suche skórki. Po czwarte - waży się i nie chce współpracować z żadnym innym podkładem.
Dziękuję, wychodzę.
Eveline - Nail Therapy 60 sekundowy Top Coat 3w1
Ostatni produkt spokojnie mogę nazwać bublem, ma koszmarne opinie w sieci i szkoda było na niego nawet tych kilku złotych, które kosztował w Biedronce. Taka sama wersja, o identycznym składzie dostępna jest też w normalnej wersji, dostępnej we wszystkich drogeriach. Co do samego topu, w założeniu ma on pełnić 3 funkcje, czyli wysuszać, utwardzać i nabłyszczać. Nie robi tego. To znaczy może i coś robi, ale tego nie widać, bo wszystko przysłaniają bąble, całe mnóstwo bąbli, które kwalifikują mani do natychmiastowego zmycia. A jeśli na upartego postanowicie to zbąblowane mani nosić, to i tak wszystko zacznie odłazić całymi płatami. Nie polecam.
Znacie te produkty, miałyście okazję używać ? Może u Was zdają egzamin i jesteście zadowolone ? Chętnie poznam Wasze opinie.
Inne posty z tej serii:
- Kosmetyczne rozczarowania #1
Inne posty z tej serii:
- Kosmetyczne rozczarowania #1
U mnie ten podkład się sprawdził;) Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła reszty nie posiadam ufff
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, widocznie moja cera ma inne wymagania.
Usuńja uwielbiam maske latte :))
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś z niej zadowolona :)
UsuńPodkład Bourjois 123 Perfect swego czasu kupowałam miesiąc w miesiąc, zrezygnowałam z niego tylko z pociągu do nowości. Sprawdzał się idealnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://beautyandcosmetics.blogspot.com/
Mnie zawiódł ogromnie, teraz testuję Healthy Mix Serum i jest dużo lepiej :)
Usuńmam tą maskę Kallos, jest neutralna jak na razie, ani wybitnie nie pomaga ani nie szkodzi, w sumie aż nie chce mi się jej używać ale ciągle mobilizuje się i wierzę, że może po jakimś czasie zobaczę efekty ;D
OdpowiedzUsuńJa przez długi czas łudziłam się, że w końcu za n-tym razem ujrzę jej wspaniałe właściwości, niestety rzeczywistość okazała się brutalna ;)
UsuńZastanawiałam się nad kupnem tego podkładu, ale widzę, że jednak nie jest taki idealny. Maskę Kallosa na pewno wypróbuję, ale póki maskowych zapasów to mam na rok :D
OdpowiedzUsuńMoże poproś w drogerii o próbki, powinni mieć - będziesz mogła przetestować :)
Usuńja tą maskę do włosów z Kallosa lubiłam, ale ciężko było mi ją zużyć i później używanie jej było męczące. Tego podkładu nie miałam, ale nie pomyślałabym o nim, że może być zły.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak zdecydowałam się na zakup małego opakowania tej maski, bo w koszyku już miałam jej litrową wersję ;)
UsuńNie miałam niczego z tych bubelków, tylko odżywkę z Eveline ale 8w1 ... ona jest super póki się jej używa - później panzokcie to jedna wielka porażka ;/
OdpowiedzUsuńOdżywkę z Eveline uwielbiam, używam Diamentowej, ma niemal identyczny skład jak 8w1 i żadna inna nie sprawdza się u mnie tak dobrze. Natomiast Top 3w1 jest wybitnie nieudanym produktem.
UsuńZnam zestaw dla brunetek, który bardzo lubię :) Z pozostałych rzeczy miałam do czynienia z Kallosem, którego szczerze nie cierpię ;)
OdpowiedzUsuńZ tego co zdążyłam się zorientować, seria dla brunetek występuje w kilku wersjach, więc może inna sprawdziłaby się u mnie lepiej. Niestety ta nawilżająca zdecydowanie mi nie służy.
UsuńU mnie Kallos spisuje się świetnie ale nie mogę go stosować zbyt często bo lubi obciążać włosy. Innych produktów nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś z niego zadowolona :)
UsuńZgodzę się :) A co do zestawu do brunetek, to cieszę się, że go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńo podkładzie Bourjois też pisałam nieprzychylną recenzję, do twoich minusów dodałabym też to że ciemnieje na twrzy po jakimś czasie:/
OdpowiedzUsuńU mnie nie ciemnieje, albo tego nie zauważam ;)
UsuńMam ten podkład Bourjois, rzeczywiście zbiera się w załamaniach...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpam
Usuńnie miałam żadnego z nich, ale o masce Latte czytałam wiele dobrego :) Szkoda, że u Ciebie się nie sprawiła
OdpowiedzUsuńJa akurat nawet lubię ten podkład Bourjois, choć w tej cenie na pewno są lepsze ;) Pozostałych rzeczy nie miałam okazji używać ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie jest zbyt wiele tych bubli :)
OdpowiedzUsuńMam maskę z Kallosa i jak dla mnie jest całkiem ok :)
kosmetyki John Frieda na moich włosach nie sprawdzają się kompletnie a cena jest często zabójcza. Dużo lepiej spisuje się (z takich droższych) Toni & Guy :)
OdpowiedzUsuńProduktami Toni&Guy nie interesowałam się zupełnie, muszę się zorientować w ich ofercie :)
UsuńMiałam szampon i odżywkę John Frieda do blondu - porażka :(
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne doświadczenia, niestety :(
Usuńoj o tym podkładzie to chyba ani razu dobrej recenzji nie widziałam ;D a co do eveline to sama się nabrałam na tego bubla..
OdpowiedzUsuńPo komentarzach pod tym postem widać, że zdania odnośnie podkładu są podzielone ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Postaram się ich unikać :)
OdpowiedzUsuńByć może w Twoim przypadku część z tych produktów okazałaby się świetna, tego nie wiemy. Każda z nas jest inna i ma inne wymagania :)
UsuńZnam z tej gromadki tylko maskę Kallos i u mnie spisuję się świetnie, choć muszę ją stosować raz na jakiś czas, by ten efekt był 'wow' za każdym razem. Gdy ją stosuję co mycie, przestaje działać tak dobrze. Mimo to, to jeden z moich stałych ulubieńców ;) Moim bublem maskowym jest natomiast ta żółta z Garnier Ultra Doux, którą wszyscy chwalą... u mnie nie zrobiła nic o_o
OdpowiedzUsuńTo u mnie odwrotnie, uwielbiam żółtego Garniera :D
UsuńBourjois 123 Perfect uwielbiam i już Cię nie lubię za to, że tak źle się o nim wypowiadasz :P
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że narobię sobie wrogów :D :P
UsuńDochodzę do wniosku, że jestem "szczęśliwą" posiadaczką włosów tak ciężkich w obsłudze, że czasami kompletnie głupieję-hehe, chyba każda z nas tego doświadcza.
OdpowiedzUsuńPocieszyłaś mnie, ale tylko trochę ;)
UsuńJa Brillant Brunette uwielbiam. Te produkty podbijają ciemne tony moich włosów. Szczególnie podpasowała mi odżywka, która bardzo dobrze nawilża i zmiękcza włosy. No ale wiadomo, każda z nas ma inne włosy :)
OdpowiedzUsuńNa ten podkład Bourjois miałam chrapkę, ale naczytałam się sporo negatywnych opinii i zrezygnowałam ( Bogu dzięki ).
Jak pisałam, u mnie te produkty nie robią żadnego wow, po umyciu włosy są bardzo zwyczajne ;)
Usuńbourjois i tak bubelek dobrze wiedzieć
OdpowiedzUsuńPodkład miałam jako małą próbkę byłam raczej niezadowolona
OdpowiedzUsuńMiałam ten podkład z Bourjois i posłałam dalej w świat. Fatalny podkład - i u mnie na twarzy się mazał, nie stapiał z cerą a na dodatek jeszcze mimo mieszanej cery uwidaczniał mi suche skórki o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Nigdy więcej :/
OdpowiedzUsuńMaseczka z Kallosa natomiast sprawuje się u mnie znakomicie - to jedna z lepszych masek dla moich włosów :)
Dobrze wiedzieć, że nie tylko u mnie sprawdzał się tak fatalnie ;)
UsuńPodkład z Bourjois też nie byłam z niego niezadowolona tak samo jak z maską do włosów zużyłam ją jako odżywkę,ale moje włsoy jej i tak nie polubiły
OdpowiedzUsuńMiałam kupować ten top coat z Eveline, dobrze, że tego nie zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie go nie polecam.
UsuńNiedawno zabrałam się za duet JF i póki co jestem nim zachwycona :) W moim przypadku włosy są zdecydowanie wygładzone i błyszczące. Co do nawilżenia jeszcze się nie wypowiadam, za krótko go testuję :)
OdpowiedzUsuńStraszna szkoda, że u mnie okazał się taką klapą.
UsuńJa nic z tych kosmetyków jeszcze nie miałam , także nie mogę się wypowiedzieć . Szkoda,że u Ciebie się nie sprawdziły .
OdpowiedzUsuńfakt, Frieda przeciętny. kupuję go na promocji w Super-pharm -50%, ale nie wiem czy nawet tyle jest wart.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inne linie, ale BB pod względem działania, nie różni się dla mnie niczym od szamponu/odżywki za 5 zł ;)
UsuńZ żadnym z przedstawionych kosmetyków nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o włosową serię JF to dobrze mi służy szampon - ten w bordowej tubie.
Być może w przyszłości zdecyduję się spróbować inne linie JF, obecnie jestem jednak mocno zniechęcona.
UsuńNa szczęście żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nic nie miałam ;D
OdpowiedzUsuńna szczescie zadnego z tych kosmetykow nigdy nie mialam :D
OdpowiedzUsuńja kallosa bardzo lubię ! : )
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie dobrze się sprawdza :)
Usuńnatknęłam się na maskę kallosa gdzieś na wizazu,a potem na sklepowej półce, cena oraz pojemność zachęcały,ale coś mnie blokowało. Później natknęłam się na wątek a' propo protein i spasowałam. Tanie maski/odżywki ogółem produkty drogeryjne nie służą w żadne pozytywny sposób moim włosom. Próbowałam natury serii babci ,garniera (w tym słynnego z avocado i masłem karite),alterry i kilku innych i nic. U mnie sprawdzają się wyłącznie produkty fryzjerskie,o tej serii do włosów brązowych nie słyszałam. róbowałaś używac ich oddzielnie z innymi produktami? Mi np.używanie seriami nie służy,a jeśli chodzi o wysuszacz/ utwardzacz polecam Revlona LIQUID QICK DRY. Na kultowej już promocji w rossmanie -49% pani w drogerii polecałam mi tego Eveline ,ja posuchałam się samej siebie i wzięłam revlona ;]
OdpowiedzUsuńDla mnie nie ma większego znaczenia czy jest to produkt fryzjerski, drogeryjny, czy apteczny - liczy się za to skład i działanie. Znam produkty zarówno za 5 jak i za 50 zł, które rewelacyjnie się u mnie sprawdzają, ta sama zasada działa w drugą stronę.
UsuńProdukty stosowałam razem i oddzielnie, nie widziałam żadnej różnicy.
Co do utwardzaczy, to długi czas używałam Poshe, ostatnio kupiłam Essie Good to go i oba są naprawdę dobre, Eveline było zakupem dodatkowym, żeby wypróbować coś nowego.
Ja mam ten top coat z eveline, i służy mi bardzo dobrze, aby uniknąć bąbli po prostu nakładam go na już lekko wysuszony lakier do paznokci :). Kallosa właśnie zaczęłam używać, aczkolwiek na razie wiele nie mogę się wypowiedzieć. Biovaxa z proteinami mlecznymi moje włosy bardzo polubił.y
OdpowiedzUsuńJa nie mam do niego nerwów, w tym przypadku wolę wydać więcej i mieć takie problemy z głowy ;)
Usuńo ten zestaw do włosów john to faktycznie szok, myślałam, ze to coś lepszego
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ja też, ale wiele osób jest zadowolonych, więc nie ma co wyrokować - trzeba przetestować na własnej skórze :)
UsuńMaskę z Kallos-a miałam ale z racji tego że nie miałam czasu aby ją trzymać na włosach + lenistwo sprawiło że stosowałam ją jako zwykłą odżywkę i muszę przyznać że o dziwo sprawdziła się świetnie.
OdpowiedzUsuńZ Twoich bubli znam jedynie maskę Kallos i u mnie również średnio się sprawdziła. Włosy były obciążone, klapnięte i strąkowate. Na pewno już do niej nie wrócę :) Moim włosom służy zdecydowanie lepiej naturalna pielęgnacja.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
W moim przypadku sprawdzają się różne produkty, ale do proteinek podchodzę już bardzo ostrożnie.
UsuńPierwszy raz spotykam się z negatywną recenzją tego podkładu, większość osób go chwali.
OdpowiedzUsuńWystarczy przejrzeć komentarze pod tą notką, by się przekonać, że opinie są jednak różne :)
UsuńMaski kallos nigdy nie miałam, ale zawsze czytałam o niej w samych superlatywach, jak widać, aż taka dobra nie jest. Wszystko zależy też od tego co lubią nasze włosy;p
OdpowiedzUsuńxo xo xo
Dokładnie tak, nie ma jednego uniwersalnego produktu, który będzie ideałem dla wszystkich.
Usuńdobrze wiedziec czego unikac :)
OdpowiedzUsuńnie miała tych produktów :)
OdpowiedzUsuńJa lubię tą maseczkę ale ja ją ulepszam półproduktami :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów osobiście, ale wierzę Ci na słowo :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten podkład też się nie sprawdził niestety, a healthy mix natomiast sprawdza się świetnie :)
OdpowiedzUsuńTop Coat Eveline też mnie rozczarował. Nie zawsze produkty są takie wspaniałe jak je reklamują
OdpowiedzUsuń