Lekkość, lekkość, lekkość. Ta myśl przyświeca mi, gdy wybieram produkty pielęgnacyjne na okres wiosenno - letni. Wodno-żelowe konsystencje, proste, dobrze współpracujące z makijażem formuły, optymalne nawilżenie, brak obciążenia, tego właśnie mi trzeba. Moja cera nie sprawia w tym czasie większych problemów, z ciężkiej do ogarnięcia mieszanej w kierunku suchej, zmienia się w mieszaną w kierunku normalnej. Pozwala choć czasowo zapomnieć o tym, czym są suche skórki, miejscowe przesuszenia i szalejąca strefa T, a osiągając tą względną stabilność, daje mi trochę wytchnienia.
Oczy mi się zaświeciły, gdy ponad rok temu, spacerując wśród alejek drogerii DM, napotkałam nową, nawilżającą linię firmy Balea. Przeżywałam wówczas wczesną fazę zafiksowania na punkcie wszystkiego, co z DM`u pochodzi, więc obładowana żelami pod prysznic, odżywkami i ciężko spamiętać czym jeszcze, na sam wierzch tego kosmetycznego stosu dorzuciłam też Serum do twarzy i Roll-on pod oczy z serii Aqua.
Kosztowały grosze, jeśli dobrze pamiętam około 2-3 euro sztuka, więc nie było się nawet nad czym zastanawiać. Wraz z początkiem tegorocznej wiosny doczekały w końcu swojego czasu i bardzo przyjemnie mnie zaskoczyły.
"Kojący i wzmacniający hydrożel pod oczy Aqua Balea nadaje się do wszystkich typów skóry. Działa kojąco i wzmacniająco, hydrożel zmniejsza opuchnięcie oczu. Zmarszczki wywołane odwodnieniem są zmniejszone, opuchnięcia są wygładzone. Widocznie wzmocniona skóra pod oczami jest ukojona i pełna komfortu. Rezultat: Zmarszczki wywołane odwodnieniem są zmniejszone, opuchnięcia są wygładzone. Widocznie wzmocniona skóra pod oczami jest ukojona i pełna komfortu. Nakładaj, masując kolistymi ruchami, dwa razy dziennie w okolicach oczu."
Palmę pierwszeństwa dzierżyć będzie Roll-On, gdyż to właśnie on szczególnie przypadł mi do gustu.
W prostej, opatrzonej przyjemną grafiką tubce mieści się 15 ml produktu o bardzo leciutkiej, mleczno-żelowej formule. Zamiast typowego aplikatora, tubka zakończona jest metalową, ruchomą kuleczką, która to kupiła mnie zupełnie. Jest wybawieniem dla moich oczu, których stan, w letnich miesiącach, często odbiega od idealnego. Podrażnione, podpuchnięte, nierzadko też łzawiące i zaczerwienione - sprawka alergii na pyłki, trawy i inne cholerstwa.
Kulka przyjemnie rozprowadza wokół oczu delikatną warstewkę produktu oraz zapewnia masaż, poprawiając tym samym mikrokrążenie i niwelując obrzęki. Ma jeszcze jedną fajną właściwość, bez względu na temperaturę otoczenia, zawsze pozostaje względnie chłodna i daje wspaniałe ukojenie. W wyjątkowo gorących dniach roll-on trzymam w lodówce, a gdy rano zaserwuje sobie taki chłodny masaż momentalnie mam +100 do ogólnego samopoczucia.
W składzie znajdziemy wyciąg z opuncji figowej, pochodną witaminy E, pantenol i wyciąg z alg. Całość zapewnia delikatne i wystarczające nawilżenie, idealnie nadające się pod makijaż. Na noc stosuję już coś odrobinę bardziej odżywczego, natomiast dla młodszych cer z powodzeniem może to być produkt "całodobowy".
"Intensywnie nawilżające serum do twarzy dzięki aktywnemu kompleksowi kwasu hialuronowego przekazujemy skórze dodatkową dawkę wilgoci zapewniając skórze jędrność i elastyczność. Witamina E chroni przed wolnymi rodnikami, które są odpowiedzialne za przedwczesne starzenie się."
Serum natomiast skrywa się w 30 ml opakowaniu z aplikatorem typu air-less, czyli coś, co lubię najbardziej. Pompka działa bez zarzutu, a jedno jej naciśnięcie pozwala wydobyć ilość wystarczającą do pokrycia całej twarzy. Konsystencją niewiele różni się od roll-onu. Jest lekka, wodno-mleczno-żelowa i wchłania się błyskawicznie. Nie pozostawia po sobie zupełnie żadnej zewnętrznej warstwy, ani znienawidzonej przeze mnie lepkości. Nawilża i właściwie nie robi nic więcej, ale to mi wystarcza. Do tego stopnia, że obecnie na serum nie używam już żadnego kremu, nie czuję takiej potrzeby. Skóra jest nawodniona, nieprzeciążona i świetnie przygotowana na lekki makijaż. Skład produktu jest bardzo prosty, jeszcze prostszy niż w przypadku produktu pod oczy. Nieco obawiałam się gliceryny, na której produkt jest oparty, ale moja cera reaguje na nią zupełnie neutralnie.
Serum Aqua również używam tylko na dzień, nocą stawiam na troszkę bogatsze produkty.
Zapomniałam wspomnieć o zapachu. W obu przypadkach jest taki sam, delikatny, niedrażniący ze świeżą zieloną nutą. Całkiem przyjemny w odbiorze.
Podsumowując, oba produkty nie są jakieś wybitne, nie sprostają dużym wymaganiom, ale z pewnością zapewnią optymalną i podstawową pielęgnację tłustych, mieszanych i normalnych cer w okresie letnim, dla suchych mogą być za słabe. Nie są to kosmetyki zwalające z nóg, ale jeśli ktoś ma ochotę, śmiało można je wypróbować. W serii znajduje się też maska-kompres oraz krem do twarzy.
Znacie serię Aqua ? A może mogłybyście polecić mi swoje sprawdzone, lekkie produkty do pielęgnacji w okresie letnim ?
Chętnie wypróbowałabym ten roll on. Mam nadzieję, że w te wakacje uda mi się wybrać do DMu, albo chociaż wysłać narzeczonego do któregoś ze sklepów na łowy ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłych zakupów :))
UsuńChciałabym w końcu wypróbować jakiś kosmetyk z Balea. Ciągle tylko dużo o nich słyszę a osobiście z nimi styczności nie miałam.
OdpowiedzUsuńGdybyś zdecydowała się na jakiś zakup, polecam głównie żele pod prysznic :)
Usuńz chęcią wypróbowałabym ten produkt pod oczy, niestety mój dostęp do kosmetyków Balea jest beznadziejny :(
OdpowiedzUsuńZawsze pozostaje Allegro czy sklepy internetowe :)
Usuńnie mialam tych kosmetykow, ale z checia bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńczytałam o niej i chciałabym wypróbować. jak tylko będę w drogerii dm, to pewnie wrzucę do koszyczka:)
OdpowiedzUsuńCzuję przesyt kosmetykami Balea. Zużyję to, co mam - rzecz jasna. I zrobię sobie przerwę :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem ;)
UsuńCiekawe produkty - szkoda, że mam ograniczony dostęp do kosmetyków tej marki...
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdecydowana większość z nas ma do tych kosmetyków ograniczony dostęp. Zawsze można kupić np. na Allegro, raz zamawiałam u jednego sprzedawcy, przywiózł mi wszystkie nowości o które prosiłam i miał bardzo przyjemne ceny :)
UsuńChętnie wypróbowałabym ten roll on :) szkoda że ciężko z dostępnością ;/
OdpowiedzUsuńNiedawno widziałam go w którymś sklepie on-line, także można znaleźć :)
UsuńTego produktu nie mialam jeszczec
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńCzyli typowe średniaki :) które szału nie robią, ale złe nie są. Gdyby nie problem z dostępnością kupiłabym ona produkty :)
OdpowiedzUsuńoo obyłam ostatnio w DM i nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńzawsze gdy czytam o kosmetykach z DM to tak mocno żałuję, że nie mam do nich dostepu...
OdpowiedzUsuńSą ogólnodostępne np. na Allegro, a ceny nie są jakoś kosmicznie wygórowane.
Usuńno recenzja fajna, kosmetyki cąłkiem caLKIEM ale te fotki to masz piekne :)
OdpowiedzUsuńnie znam ani serum ani roll-on'u pod oczy. ciekawie czy miałabym takie same odczucia po ich przetestowaniu
OdpowiedzUsuńGdy mam zmęczone oczy uwielbiam sięgać po taką metalową kuleczkę. Mimo, że krem już mi się dawno skończył w takim produkcie, to nie wyrzucałam opakowania tylko sobie właśnie dla tej kuleczki zostawiłam. Aplikuję jakiś inny krem, a później zrobię mały masaż metalową kuleczką, która przynosi ulgę i małe ochłodzenie. :)
OdpowiedzUsuńTakże mam zamiar pozostawić sobie opakowanie z tą kuleczką, jest świetna :)
UsuńJak najbardziej zaciekawił mnie ten roll on i to że tak fajnie chłodzi . Ja niestety walczę z dużymi cieniami pod oczami i jak na razie nic nie pomaga :/
OdpowiedzUsuńMnie problem cieni też dotyczy i żaden produkt nie przynosi długotrwałych efektów. Widoczną poprawę przyniósł krem pod oczy Lumene, ale obecnie wszystko wróciło do stanu pierwotnego. Doraźnie ratuję się świeżymi plastrami ogórka, które ładnie rozjaśniają skórę :)
Usuńzawsze chciałam mieć kosmetyk pod oczy z takim aplikatorem, żeby sobie to miejsce kuleczką masować
OdpowiedzUsuńFantastyczna sprawa, polecam :)
UsuńTeż wybieram latem lekkie produkty, ale Balea mnie zawiodła już tyle razy, że chyba już nie zaufam innym produktom.
OdpowiedzUsuńRozumiem, u mnie także wiele produktów się nie sprawdziło, zwłaszcza włosowych.
UsuńNie znam ale sama szata graficzna jest ładna ;)
OdpowiedzUsuńtaki roll-on na pewno fajnie relaksuje po ciężkim dniu :)
OdpowiedzUsuńOraz świetnie pobudza na jego rozpoczęcie :)
UsuńZ Balea miałam tylko 2 szampony i odżywkę, ale mam nadzieję, że inne produkty uda mi się również wypróbować :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować roll - on pod oczy! :-)
OdpowiedzUsuńW blogosferze aż huczy od wpisów o kosmetykach tej firmy a ja żadnego nie miałam , wstyd mi :/
OdpowiedzUsuńCzemu wstyd ? Wszystko można nadrobić :)
UsuńTo pewnie przy mojej mieszanej cerze by się sprawdziły :) Kusi mnie szczególnie ten roll-on :)
OdpowiedzUsuńPrzy mieszanej, jak najbardziej :)
UsuńChciałabym mieć taką kosmetyczną parkę,niestety nie mam dostępu do DM:-( czy można kupić je w jakiejś drogerii internetowej?
OdpowiedzUsuńOdpisy u mnie:-)
Odpisz*
UsuńPs jesteśmy w równym wieku i mamy takie same upodobania,jak będę na kompie to na pewno zaobserwuję:-)
Kosmetyki Balea bez problemu kupisz na Allegro, jest też kilka drogerii które je sprzedają, na pewno Kokardi.pl, innych musiałabyś poszukać w google, bo aktualnie nie kojarzę :)
UsuńDziękuję, poszukam:)
Usuńjestem:*
strasznie mnie kuszą produkty Balea,muszę w końcu się na coś zdecydować i zamówić przez internet :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale wygląda fajnie, podoba mi sie
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle kosmetyków z DM, ale od jakiegoś czasu stosuję serum nawadniające z Dermedic, wraz z kremem z serii hialuro, do tego woda Uriage, oraz maska z Iwostinu i jest idealnie! Dawno nie byłam tak zadowolona z cery!
OdpowiedzUsuńA którą maskę Iwostinu dokładnie stosujesz ? Szukam właśnie jakiejś fajnej :)
UsuńRewelacyjne są oba produkty. W końcu problem suchej skóry zniknął. Polecam.
OdpowiedzUsuń