O czym mowa ?
Oczywiście o kremie z serii Wrażliwa Natura 20 +. Polubiłam tą linię tak bardzo, że pewnie na stałe zagości w mojej łazience (no chyba, że postanowią ją wycofać, co ostatnio jest modne wśród producentów :P)
Po kremie pod oczy i płynie micelarnym, bez wahania wrzuciłam do koszyka następny produkt do wypróbowania. Padło na krem na dzień.
AA Wrażliwa Natura 20+
Aktywnie nawilżający krem na dzień
Od producenta:
Aktywnie nawilżający krem na dzień zapewnia długotrwałe nawilżenie, zapobiegając ściąganiu i przesuszeniu skóry. Skóra jest optymalnie nawilżona i odzyskuje zdrowy koloryt.
Organiczna woda z bławatka, pochodzącego z certyfikowanych upraw ekologicznych, bogata w sole mineralne oraz polifenole, działa kojąco i dodaje skórze blasku.
Gliceryna, wnikając w głębsze warstwy naskórka, zapewnia długotrwałe nawilżenie, zapobiegając ściąganiu i przesuszeniu skóry.
Dzięki lekkiej konsystencji doskonale się wchłania, nie obciążając skóry i nie pozostawiając tłustej warstwy na jej powierzchni.
Dzięki lekkiej konsystencji doskonale się wchłania, nie obciążając skóry i nie pozostawiając tłustej warstwy na jej powierzchni.
Skład:
Moja opinia:
Opakowanie: 50 ml słoiczek, w dosyć charakterystycznym dla AA kształcie. Kiedyś te opakowania strasznie mi się nie podobały, teraz je polubiłam.
Podobno, tylko krowa nie zmienia poglądów ;)
Podobno, tylko krowa nie zmienia poglądów ;)
Nowy krem zabezpieczony jest sreberkiem, dzięki czemu mamy pewność, że nikt nie maczał w nim paluchów.
Konsystencja/zapach: krem jest dosyć lekki, ale nie żelowy. Ładnie się rozprowadza i wchłania.
Zapach miły, bardzo delikatny - nie jest chemiczny.
Działanie: To dla mnie idealny dzienny krem pod makijaż - nic się nie roluje, nie spływa, nie waży. Podkład ładnie się na nim rozprowadza, nie widać żadnych suchych skórek.
Świetnie się wchłania, daje wyraźne uczucie nawilżenia i przede wszystkim nie podrażnia moich naczynek. Twarz wygląda świeżo, nie błyszczy się.
W żaden sposób nie obciąża mojej mieszanej cery, chociaż po ok dwóch tygodniach stosowania pojawiły mi się jakieś mini wypryski na brodzie (ale szczerze mówiąc nie wiem, czy to wina kremu, czy efekt kuracji pokrzywowej). Nie przemyślałam tego wcześniej i jednocześnie zaczęłam stosować krem i pić pokrzywę, choć za winowajcę stawiałabym raczej pokrzywową herbatkę ;)
Wydajność to zdecydowanie jego spory plus, po prawie miesiącu używania, ubytek jest taki, jak widać na zdjęciu powyżej - obstawiam, że spokojnie wystarczy na 4-5 miesięcy codziennego stosowania.
Podsumowując to bardzo przyjemny, zwykły kremik. Cudów nie zdziała, ale do codziennego stosowania na razie nie trzeba mi niczego więcej :)
Dostępność: większość drogerii oprócz Rossmanna, z którego została wycofana cała seria 20+.
Cena: standardowa cena to ok 20 zł, mi udało się go kupić w Rossmannie w CND za 10,50
Moja ocena: 4/5
A jaki jest Wasz ulubiony krem na dzień ? Podzielcie się swoimi pewniakami
Na koniec jeszcze jedna sprawa
Dostaje od Was dużo maili dotyczących zdjęć - jak je robię, co, gdzie i dlaczego.
Pomyślałam, że mogłabym zrobić taki mini poradnik dotyczący fotografowania. Tego w jaki sposób w domowych warunkach można robić dobre zdjęcia na bloga, jak w domu można przygotować mini studio bez profesjonalnego sprzętu, jak poradzić sobie z dobrym oświetleniem, czy też jak ważna jest obróbka zdjęć i ile ona daje - co Wy na to ? Jesteście zainteresowane serią postów o takiej tematyce ?
Same dobre rzeczy czytam o tej serii z AA.
OdpowiedzUsuńZa mną chodzi ta seria 30 +, ponieważ ja już mam trójeczkę z przodu ;)
Ciekawie :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kremy z AA ( nie z tej serii ;P) i bardzo fajnie się sprawdzały.
Po kontakcie z kremem pod oczy z AA jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tej marki.
OdpowiedzUsuńja mam krem pod oczy i go lubię:)
OdpowiedzUsuńteż mam i go bardzo lubię :)
UsuńJa to używam już 30+ :-)))
OdpowiedzUsuńAA lubię
20+ więc juz dla mnie;) zaciekawił mnie ten kremik:)
OdpowiedzUsuńchętnie poczytam o robieniu dobrych zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy tego kremu :) chyba najlepiej wspominam AA technologia wieku 20+, wersję rozświetlająco-nawilżającą :)
Widziałam ostatnio ten krem i nawet wzbudził moje zainteresowanie, choć kremy z AA kojarzę jako bezzapachowe, a ja lubię jak kosmetyk choć trochę pachnie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś też u siebie opisywałam kremy do twarzy, które obecnie używam. Jestem nowa i pewnie i tak nikt mojego bloga nie czyta :))))W każdym bądź razie zapraszam w chwili wolnego czasu. A i chętnie poczytam o zdjęciach, ja wciąż rozpracowuję technikę bloga, zastanawiam się jak zrobić żeby zdjęcia w postach były większe, masz na to jakiś sposób??
Mam nie tylko wersję na dzień, ale również tą na noc. Kupiłam jeszcze zanim Rossman je wycofywał. Oba kremy są świetne i je polecam. Co do notki o robieniu zdjęć to będę cię wielbić do śmierci jeśli ja zrobisz. Nadchodzi zima i boję się jak wtedy będę robić zdjęcia.
OdpowiedzUsuńmuszę kupić jeszcze ten na noc, skoro też fajny :)
Usuńmam strasznie delikatną cerę, dlatego u mnie świetnie sprawdzają się kremy z AA. Ostatnio 'pożyczyłam' od mamy AA therapy z edycji limitowanej :) to już 30 lat anty-alergicznej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńRadi
Miałam ten krem i byłam zadowolona niczego po za nawilżaniem od niego nie chciałam bo uważam, że jakieś silniejsze kremy powinno się zostawiać na noc ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;) ja jak na razie muszę wykończyć swoje produkty do twarzy
OdpowiedzUsuńMiałam krem pod oczy z tej serii i byłam bardzo zadowolona, ten też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńA foto-post bardzo chętnie przeczytam!
ciekawy, kiedyś się skuszę
OdpowiedzUsuńKiedyś się na niego czaiłam ale ostatecznie zrezygnowałam...A szkoda...
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zainteresowana kwestią fotek! Chętnie obejrzę poradnik :)
OdpowiedzUsuńCo do kremu- na jesień i zimę najbardziej lubię MAC Complete Comfort Cream - super się u mnie sprawdził :)
Teraz stosuję Bandi Eco Skin Care, ale nie jestem w pełni usatysfakcjonowana.
ja mam krem na noc z tej serii i właśnie o nim w notce bubel niestety ;(
OdpowiedzUsuńpost o fotografowaniu to bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńCo do poradnika fotograficznego - jestem za. Zawsze podziwiam jakość Twoich zdjęć.
OdpowiedzUsuńMówisz, że nie zrobił krzywdy naczynkom? ;)
OdpowiedzUsuń20+ jeszcze się łapię.
Fotografia? Pewnie, jestem ciekawa Twego poradnika fotograficznego i sama się może trochę nauczę!:d
dla naczynek jest bardzo łagodniutki :)
UsuńNie miałam nigdy kremu AA. Ten 20+ to już niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWciąż szukam swojego ulubieńca :) a post o zdjęciach chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń20+ to idealny dla mnie :D nie mogę sie doczekać na post o zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńja mam fajny kremik od aa do twarzy na zime, i jestem nim zachwcona ;)lubie ta marke ;)
OdpowiedzUsuń