Hej! Wiedziałyście, że asortyment Golden Rose to coś więcej niż powszechnie znane lakiery czy pomadki ? Znacznie więcej. Przeglądając ofertę firmy każdorazowo skupiałam się na tych dwóch kategoriach, czasem zdarzyło mi się zerknąć na coś ponadto, ale szczególnie nie zagłębiałam tematu. Okazuje się, że wędrując dalej, można znaleźć różne ciekawostki. Jedną z nich są Palety cieni SELECTIVE. Testuję je od jakiegoś czasu, a dzisiaj chciałam podzielić się z Wami swoimi wrażeniami. Będzie dużo oglądania, więc zasiądźcie wygodnie, wyregulujcie monitory i oddajcie się chwili ;)
Palety dostępne są w 3 wersjach kolorystycznych. Wśród cieni znajdziemy przeróżne wykończenia - satynowe, metaliczne, perłowe jak i maty, choć te ostatnie w mniejszości.
Palety dostępne są w 3 wersjach kolorystycznych. Wśród cieni znajdziemy przeróżne wykończenia - satynowe, metaliczne, perłowe jak i maty, choć te ostatnie w mniejszości.
Jeśli chodzi o same palety, są niemal identyczne jak palety Sleeka. Ten sam kształt, wielkość, dobrej jakości matowe tworzywo, sprawnie działające otwieranie, wewnątrz lusterko i 12 cieni. Różnice ? Gramatura cieni Selective jest większa, w kasetce znajdziemy 12 cieni o wadze 1,6 g. Palety Golden Rose nie posiadają kartonowego pudełeczka, całość zabezpieczona jest folią ochronną ze zrywką. Nie ma możliwości otworzenia jej tak, aby nie było widać, więc żadne ciekawskie oko nie będzie zaglądać do środka przed zakupem. Palety nie mają też swoich nazw, są oznaczone numerami (1,2,3).
Jeśli miałabym jakąkolwiek uwagę odnośnie wykonania, byłyby to krzywo odlane (?) cienie. Niektóre są jakby nierówno ubite, z jednej strony cienia jest więcej, z drugiej mniej. Pierdółka, wiem, jednak jeśli ktoś przywiązuję dużą wagę do estetyki produktu, zapewne będzie miał to samo spostrzeżenie.
Z pewnością jesteście ciekawe jakości samych cieni. Powiem Wam, że jest całkiem przyjemnie, ale nie idealnie. Cienie są miękkie i ładnie zmielone. W niektórych przypadkach pigmentacja ogromnie mnie zaskoczyła (oczywiście na plus). Żaden odcień nie ma wielkich, jarmarcznych drobin, a we wszystkich paletach przeważa bardzo miłe dla oka satynowe wykończenie. Cienie metaliczne i perły lubią się troszkę osypywać, ale taki sam problem jest i w Sleeku. Niektóre odcienie (głównie te jaśniejsze) są nieco słabsze pod względem intensywności koloru, mogą niknąć na powiece, dlatego obowiązkowo trzeba nakładać je na dobrą bazę. Wówczas ładnie trzymają, nie blakną, nie włażą w załamania i się nie przemieszczają. W przypadku kilku kolorów miałam problem na linii cień -> pędzel -> powieka, ale sądzę, że tutaj winę ponoszą nie najwyższych lotów pędzle. Jeśli macie jakieś doświadczenie z paletami Selective, dajcie proszę znać, czy też macie taki kłopot.
Kolorystyka, choć w niektórych momentach nieco szalona, generalnie mi się podoba. Są odcienie bardziej wpadające w oko, są i takie, które nie odpowiadają moim upodobaniom, ale to wszystko jest kwestią bardzo indywidualną.
Kolorystyka, choć w niektórych momentach nieco szalona, generalnie mi się podoba. Są odcienie bardziej wpadające w oko, są i takie, które nie odpowiadają moim upodobaniom, ale to wszystko jest kwestią bardzo indywidualną.
Przyjrzyjmy się paletom bliżej. Zdjęcia robiłam w różnych warunkach oświetleniowych, lewy dolny róg + kolory na ręce, to zawsze światło dzienne. Wszystkie swatche robione są bez bazy.
Nr 1 skupia się wokół chłodniejszej kolorystyki z przewagą niebieskości i zieleni. Szczerze mówiąc, na początku najmniej mi się podobała, ale po kilku testach zmieniłam zdanie. Jest naprawdę ciekawie skomponowana, daje dużo możliwości, a na lato będzie wprost idealna.
Nr 2 jest najbardziej uniwersalną propozycją i jak sądzę, będzie miała najwięcej zwolenniczek. 12 przyjemnych kremów i brązów zachowanych w ciepłej tonacji. Odrobinę przypomina mi paletę MUA Heaven and Earth. Polubiłyśmy się, chociaż ideałem dla mnie, byłaby wersja chłodniejsza.
Nr 3 będzie świetna dla tych z Was, które preferują delikatne makijaże zachowane w pastelowej kolorystyce, bo takie właśnie kolory przeważają w palecie. Jest i kilka mocniejszych akcentów, więc bez problemu da się stworzyć też coś na wieczorne wyjście. Kilka kolorów szalenie mi się spodobało (np. 5,7,8). W zestawie brakuje mi odrobinę jakiegoś jasnego matu do nałożenia np. na całą powiekę.
Jeśli miałabym wskazać wersję kolorystyczną, która podoba mi się najbardziej, nie byłabym w stanie wybrać. W każdej propozycji są cienie, które wpadły mi w oko. Gdyby połączyć moich faworytów w jedną paletę, miałabym kompozycję idealną :)
Cena regularna palet wynosi 44,90 zł za sztukę. Obecnie na stronie Golden Rose dostaniecie je w promocji za 40,41 zł + kosmetyczka gratis. >KLIK, KLIK<
Miałyście okazję poznać już palety Selective ?
Jak podobają Wam się dostępne wersje kolorystyczne ?
Jak podobają Wam się dostępne wersje kolorystyczne ?
Recenzje innych produktów Golden Rose:
- pomadki Velvet Matte
- pomadki Vision Lipstick
- pudry do brwi
Mi się podoba ta środkowa, taka neutralna:)
OdpowiedzUsuńBardzo uniwersalna, chociaż ja wolałabym nieco chłodniejszą tonację :)
UsuńJa mam właśnie tą neutralną (bodajże 2) i lubię ją - jedne są lepsze inne trochę mniej udane cienie ale wszystkie trzymają mi się cały dzień na oku, nie osypują, całkiem nieźle blendują
OdpowiedzUsuńFajnie, że spełnia Twoje oczekiwania :) Zapomniałam wspomnieć o blendowaniu, faktycznie całkiem dobrze się w tym zakresie spisują :)
Usuń:-) Bardzo fajne są również kwartet cieni wypiekanych - mają obłędną pigmentację, fajne połączenie - choć wydają mi się dość drogie. (o te: http://goldenrose.pl/produkty/oczy/cienie-do-powiek-i-oczu-golden-rose/wet-dry-eyeshadow-54.html)
UsuńJakie ładne! Nigdy ich nie widziałam, pomacam przy najbliższej wizycie w GR :)
Usuńsą mięciusieńkie i ta pigmentacja - cudo.
UsuńTrzeba przyznać, że prezentują się całkiem fajnie: ładne kolory i niezła pigmentacja. Ale też ciężko byłoby mi wybrać jedną :)
OdpowiedzUsuńW sumie to każda coś w sobie ma, ja mam już pod dostatkiem brązów, więc w oko wpadły mi bardziej te kolorowe pozycje :)
UsuńPalety genialne, mnie ciekawią ich pędzle ;)
OdpowiedzUsuńPędzli też nie znam, idę pooglądać na stronę co tam mają :)
UsuńPierwszy raz je widzę i nie powiem, zdziwiłam się :D Zdecydowałabym się na tę pierwszą :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to lubię w blogosferze, człowiek dowiaduje się o tylu ciekawych rzeczach :D
Usuńpromocji to mega na nie nie zrobili, ale nr 2 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńzaraz tak z ciekawości sobie je podejrzę na stronie :)
Mega obniżka to to faktycznie nie jest, ale kilka złociszy można zaoszczędzić :)
UsuńGdybym miała wybierać - zapewne kupiłabym paletkę nr 2. Posiada uniwersalne kolory, idealne na dzień, do pracy :) Jednak chwilowo wstrzymam się z jej zakupem. Ostatnio zakupiłam paletę cieni marki Inglot - co znowu zwiększyło moją kolekcję tych kosmetyków ;))
OdpowiedzUsuńNa paletę Inglota też mam ochotę, potrzebuję zestawu ładnych matów, a tam mają spory wybór :)
UsuńWersja nr 2 najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie spodziewałam się tak dobrej pigmentacji po tej marce. Widzę, że oprócz lakierów i pomadek mają również fajne cienie. Nr 3 wg mnie najlepsza :)
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyła, niektóre cienie naprawdę mają moc :)
UsuńNie wiedziałam, że w Golden Rose jest coś takiego :) Nr 1 i 2 bardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuń1 jest ciekawa, wydaje mi się taka nietypowa :)
UsuńCienie mają tragiczne ale może te się sprawdzą, 2 najładniejsza
OdpowiedzUsuńKtóre cienie masz na myśli ?
UsuńNie wiedziałam, że stworzyli palety cieni :) Opcja 2 mi się podoba, lubię neutralne brązy i beże ;)
OdpowiedzUsuńNo to wspólnie żyłyśmy w niewiedzy ;)
Usuńte palety są już w ich ofercie od dawna :)
OdpowiedzUsuńTylko jakoś popularności nie zdobyły.
Nr2 jest śliczna :)
Pojęcia nie miałam, jakoś zawsze skupiałam się na lakierach :D
UsuńDzięki za zwrócenie uwagi, już zmieniam info, coby nikogo nie wprowadzać w błąd :)
Ta z brązami wpadła mi w oko ;) Jak bede w pl to odwiedze ich stacjonarnie i pogrzebam :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest fajne, że można iść na stoisko/do sklepu GR i pomacać osobiście :D
UsuńWersja 2 najbardziej w moim guście ; )
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta wersja znajdzie najwięcej zwolenniczek :)
Usuńto Golden Rose wypuścił takie piękne paletki? dobrze wiedzieć:D
OdpowiedzUsuńTak jest :D Okazuje się, że już jakiś czas temu ;)
UsuńWyglądają prawie jak te ze Sleeka. Nawet nie wiedziałam, ż GR wypuścił takie :)
OdpowiedzUsuńOgólnie kolory są ładne ale czegoś mi w nich brakuje ;P Jakiegoś ciekawego wykończenia? Czegoś dodatkowego? Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńTo palety przydatne w codziennym makijażu, a wówczas nie szukamy wymyślnych wykończeń ;) Większość preferuje jednak maty, satynę, ewentualnie jakieś delikatne błyskotki.
UsuńDruga propozycja podoba mi się najbardziej - widzę tu sporą inspirację Sleekiem i paletką Au Naturel tej firmy. Sama ją posiadam, więc chętnie porównałabym sobie, jak sprawuje się Golden Rose w starciu z nim. Przeważające, satynowe wykończenie cieni także zachęca do wypróbowania tych paletek... :)
OdpowiedzUsuńNajpewniej stanę się ich posiadaczką.
Au Naturel jest jednak bardziej neutralna, propozycja Golden Rose to już typowo ciepła tonacja. Jeśli masz gdzieś pod ręką stoisko/sklep GR podejdź i obadaj, czy taka kolorystyka będzie Ci odpowiadać :)
UsuńPrzepiękne kolory mają wszystkie paletki ale najbliższe mojemu sercu są brązy :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny lubią brąz, lalala :D
UsuńJakie ładne! Nie wiedziałam, że mają paletki :D
OdpowiedzUsuńwow, jakie piękne palety, ja nie daję sobie rady z moimi bardzo opadającymi powiekami dlatego zrezygnowałam całkowicie z makijażu oczu po za tuszem
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym, mam opadającą powiekę na jednym oku, co przysparza mi jeszcze więcej problemów, niż gdyby opadały na obu.
Usuńlubię Golden Rose, może nie duża firma i taka niezbyt znana, niepozorna, ale kosmetyki niektóre mają na prawdę dobrej jakości :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że w Polsce nie jest taka nieznana, przynajmniej w kwestii lakierów do paznokci :)
UsuńJa mam bardzo duży dylemat. Z jednej strony mam ochotę je mieć żeby zacząć eksperymenty z kolorami, a z drugiej nie chcę ich mieć, bo wiem, że nie będę w stanie wykorzytać produktu do końca.. Nie zmienia to faktu, że kolory są piękne! :)
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja. Zazwyczaj korzysta się z kilku kolorów w palecie, a reszta leży odłogiem ;) Nie zmienia to faktu, że fajnie mieć jakiś tam wybór w momencie, gdy najdzie nas ochota na kolorystyczną odmianę na oku :)
UsuńOglądałam ostatnio ich paletki i bardzo podobała mi się ta z brązami :) Ale skusiłam się wtedy tylko na matowe pomadki , ograniczone fundusze tego dnia :/
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mają takie paletki "
OdpowiedzUsuńbardzo fajne te palety! dwójka faktycznie przypomina MUA :)
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że jeszcze kilka lat temu żadna polska firma nie miała tego typu palet w swojej ofercie. Cieszę się, że to się zmienia. W oko wpadła mi ostatnia ;)
OdpowiedzUsuńGolden Rose nie jest polską firmą ;) A palety niezłe, to prawda :))
UsuńDokładnie, kosmetyki Golden Rose pochodzą z Turcji :)
UsuńSama do niedawna byłam przekonana, że to nasza rodzima marka ;)
nie wiedziąłam że GR cienie do powiek robi, zwykle owa firma kojarzy się z lakierami:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Golden Rose ma takie palety. Fajne są.
OdpowiedzUsuńCiekawe te paley, zwłaszcza ta z fioletami. Cena jednak nie zachęca
OdpowiedzUsuń2 mi się podoba, ale nie kupię, bo mam już bardzo podobne kolory z Makeup Revolution i nie chcę powielać :)
OdpowiedzUsuńJaką paletę z MUR posiadasz ? Przymierzam się do którejś, najbardziej podoba mi się Essential Mattes :)
UsuńWolałam bym się skusić na sleeka te paletki mnie nie kuszą i kolory też mi się nie podobają.
OdpowiedzUsuńGolden Rose zawsze kojarzyło mi się z lakierami do paznokci, więc jakoś zwykle omijam ich stoisko w galerii handlowej, bo lakierów mam aż nadto. Ale dzięki Twojemu postowi następnym razem się u nich zatrzymam :)
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham cienie...
OdpowiedzUsuńGdybym musiała wybrać, wybrałabym paletę numer 2. Ale cienie jakoś mnie nie przekonują... Nie wiem dlaczego - może te kolory nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jakoś żadna mnie nie kusi. Brązy byłyby mi najbliższe, ale są zdecydowanie za ciepłe.
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety trochę też.
Usuńwłaściwie nigdy nie kupuję już takich dużych paletek, wolę 2,3 cienie w jednym puzderku, z doświadczenia wiem, że i tak wszystkich kolorów nie polubię, a potem żal wyrzucać tych niezużytych i leżą takie bidy w półeczce i miejsce zajmują :)
OdpowiedzUsuńMargaretko, bardzo racjonalne podejście :)
UsuńPaletkę nr 3 chętnie widziałabym u siebie, ale jednak myślałam że są tańsze od słynnych palet Sleek'a :)
OdpowiedzUsuńCo prawdą pojedynczy cień w paletach GR jest aż o 0,5 g większy niż w Sleeku, ale cena też była dla mnie małym zaskoczeniem ;)
UsuńNie widziałam nigdy wcześniej tych paletek , ale kolorki mają śliczne <3
OdpowiedzUsuńPaletę nr 3 mam od dłuższego czasu, długo leżała w kącie bo coś mi nie podeszło, ale zaczynam się na nowo do niej przekonywać, i też uwielbiam kolor nr 8
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, ostatnio bardzo często go używam :)
Usuńakurat cieni z GR nie testowałam nigdy
OdpowiedzUsuńCałkiem ładne, ale dla mnie dobrym wyborem byłaby tylko paletka z brązami, bo nie lubię niebieskich cieni bardzo :) Ale tak szczerze mówiąc, gdybym miała płacić ponad 40 zł za paletkę z Golden Rose, zdecydowanie skusiłabym się na paletkę ze Sleeka.
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem :)
UsuńMam nr 3 i jest bardzo fajne, ogólnie podobają mi się też opakowania tych paletek, są bardzo solidne:)
OdpowiedzUsuńTeż je lubię, są porządne i konkretne :)
UsuńFajnie, nawet nie widziałam że firma Golden Rose ma w swojej ofercie takie palety :) Super, bo można iść do sklepu, pomacać i ocenić. Szkoda tylko, że niestety są trochę drogie :/
OdpowiedzUsuńTo fakt, cena regularna mogłaby być nieco niższa.
UsuńBoskie są te paletki! Chętnie przygarnęłabym nudziakową
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba się chyba nr 2 ze względu na te neutralne odcienie, takich najczęściej używam :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Wszystkie paletki mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPalety super, ale po moim zużywaniu palet wiem ze musze 100 razy przemyśleć.
OdpowiedzUsuńMoja paleta Sleeka była wykonana chyba z jakiegoś innego plastiku, bo na pewno nie mogę o nim powiedzieć, że jest dobrej jakości - rozpadło się, chociaż na nie dmuchałam i chuchałam, uważając, żeby przypadkiem się nie zarysowało ;) Ładne są te cienie z GR, ale na szczęście mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńSerio ? Mam dwie sleekowe palety i wszystko mogłabym o nich powiedzieć, ale nie to, że mają niesolidne opakowania. Rysują się, to fakt, taki urok satynowego wykończenia, ale o rozpadaniu nie ma mowy ;)
Usuńposiadam nr 2 jest rewelacyjna... kolorki, cienie długo się utrzymują... polecam :)
OdpowiedzUsuńW ogóle Golden Rose ma- w moim osobistym odczuciu- dobre kosmetyki. Sama niedawno założyłam bloga i powoli testuję różnorodne rzeczy, w tym tej firmy. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńNatomiast Twój blog bardzo mi się podoba :)
Pozdrawiam cieplutko :* :)
Nr 3 to prawdziwe cudo,śliczne kolory .Posiadasz bardzo ładne palety :-)
OdpowiedzUsuń