Przebrnięcie przez całoroczne zbiory kosmetyczne nie było łatwe, ale udało się i po dłuższych rozważaniach wyłoniłam swoich ulubieńców minionego roku. Zapraszam na przegląd produktów, których używałam z największą przyjemnością i które mogę Wam śmiało polecić. Jest też kilka odkryć i garstka rozczarowań. Tych ostatnich nie było tak wiele, jednak te zaprezentowane dzisiaj, to prawdziwe wiadro zimnej wody na głowę.
WŁOSY
Zaczniemy od najświeższego odkrycia, które już zdążyło podbić moje serce (albo raczej włosy). Mowa o Aloesowej masce Natur Vital. Niesamowita do olejowania na maskę, świetnie sprawdza się także jako ekspresowa maseczka. Idealnie nawilża, zmiękcza i dyscyplinuje włosy. Bardzo dobrze radzi sobie także w roli nawilżacza skalpu, przynosi ogromne ukojenie w przypadku pieczenia/swędzenia skóry głowy. Szampon Bioxsine śmiało mogę nazwać swoim ideałem. Jeden z lepszych szamponów, jakich używałam. Widocznie ogranicza wypadanie i pozytywnie wpływa na stan skalpu. Przez długi czas myślałam, że suche szampony są przereklamowane, wersja Batiste Dark&Deep Brown zupełnie zmieniła moje podejście. Długotrwale odświeża, unosi włosy u nasady i nie pozostawia białego nalotu. Recenzję znajdziecie tutaj. Rokitnikowy kompleks olejków na końcówki włosów sprawił, że zupełnie zapomniałam o problemie przesuszonych, rozdwojonych końcówek. Więcej na jego temat tutaj.
PIELĘGNACJA
Czarne mydło to kolejne z tegorocznych odkryć. Ten egzemplarz pochodzi z Maroko Sklep. Jest bardzo uniwersalne, nadaje się zarówno do włosów, ciała jak i twarzy, i w każdej z tych ról sprawdza się naprawdę dobrze. Pachnie mokrym psem, ale komu by to przeszkadzało, jeśli działanie tak zachwyca. Z pewnością doczeka się odrębnej recenzji, opiszę Wam też wówczas cały rytuał Hammam, który trafia na listę moich ulubionych zabiegów pielęgnacyjnych.
Tonik z Pat&Rub znacząco wpłynął na moje postrzeganie takich produktów. Bez tego etapu pielęgnacji nie wyobrażam już sobie obecnie porannej/wieczornej toalety. Tuż za tonikiem Peeling/Maseczka z nasion wiesiołka Ol`Vita. Niesamowity produkt za grosze, pełna recenzja tutaj. Serum do rzęs Long4Lashes jest nieco kontrowersyjne ze względu na obecność biomatoprostu. Sama przeraziłam się nie na żarty, gdy pół dnia spędziłam na lekturze możliwych działań niepożądanych i skutków ubocznych. Jednak doszłam do wniosku, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać umiar. Efekty działania odżywki pokazywałam tutaj. Po zaprzestaniu stosowania (okres lipiec-listopad) włoski wcale nie zaczęły wypadać mi hurtowo, a całe rzęsy tylko nieznacznie się przerzedziły.
Niekwestionowanym hitem jest też Płyn Micelarny Garnier. Kolejny ideał. Nie podrażnia, radzi sobie ze zmywaniem każdego makijażu, jest wydajny i niedrogi.
O olejku Magic Rose z Evree pisałam pod koniec grudnia <klik>. Rok 2014 upłynął mi pod znakiem olejów wszelkiej maści. Przekonałam się do stosowania ich do pielęgnacji ciała, twarzy, znalazłam w końcu też te, z którymi polubiły się moje włosy.
Balsam do ust Nuxe Reve de Miel nie ma sobie równych, przynajmniej w moim odczuciu. Radzi sobie z każdą, nawet bardzo krytyczną sytuacją. Więcej o nim pisałam tutaj.
KOLORÓWKA
L`Oreal Volume Million Lashes So Couture nie na darmo zbiera same pozytywne recenzje. Wyróżnia się świetną jakością, bardzo wygodną silikonową szczoteczką i dużą trwałością. Cena mogłaby być trochę niższa, ale w sklepach internetowych można go nabyć za połowę ceny drogeryjnej.
Nie mogłabym pominąć pudrów do brwi Golden Rose. Odkąd trafiły w moje ręce, używam ich codziennie i absolutnie nie szukam niczego nowego. Są świetne, moje dwa kolory to 102 i 104, a przegląd wszystkich odcieni i pełną recenzję znajdziecie tutaj. Żel do brwi Catrice jest dobrym uzupełnieniem pudrów, ładnie ujarzmia i utrwala włoski. W dniach, kiedy nie robię pełnego make-upu, delikatnie podkreśla brwi i tuszuje wszystkie ubytki.
Jajko do makijażu Ebelin to tylko przestawiciel jajeczek ogólnie. Obecnie używam tego z Real Techniques. Inne metody aplikacji podkładu mogą już nie istnieć, ta jest dla mnie stworzona.
Ze szminkami miałam największy problem, jestem prawdziwą szminkoholiczką. W dalszym ciągu uwielbiam Maybelline Color Whisper, które trafiły do zeszłorocznego podsumowania. Moja kolekcja liczy dziś 5 sztuk i kiedyś z pewnością doczeka odrębnej prezentacji. Ogromnie polubiłam pomadki Wibo Glossy Temptatnion, które niedawno trafiły do sprzedaży w zamian za Eliksiry. Nie są to identyczne produkty, ale bardzo zbliżone, niebawem planuję o nich napisać trochę więcej.
Na uwagę zasługują też pomadki Golden Rose, polubiłam zarówno ich matowe formuły Velvet Matte jak i te bardziej klasyczne Vision Lipstick.
Stawkę zamyka matowa pomadka Bourjois Rogue Edition Velvet w przepięknym odcieniu Ole Flamingo! Cudowna!
LAKIERY
To, obok pomadek, moja kolejna słabość. Essie i Golden Rose używałam w 2014 najczęściej. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie też pastelowa kolekcja Bell Glam Wear, pokazywałam ją tutaj, a piasek z nowej kolekcji Wibo tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak sroka ze mnie i kocham wszystkie błyskotki ;) Niedawno do mojej kolekcji dołączyły lakiery Rimmel Salon Pro i od tamtej pory goszczą na moich paznokciach z dużą częstotliwością, polubiliśmy się.
Diamentowa odżywka Eveline to kolejny dość kontrowersyjny produkt. U niektórych wywołuje nieme (albo i nie) przerażenie. Ale co ja poradzę, że sprawdza się u mnie najlepiej ? A naprawdę się sprawdza. To moja 3 lub 4 buteleczka i nie ma lepszej. Oczywiście umiar, umiar i jeszcze raz umiar! Najczęściej używam jej jako bazy pod lakier, co jakiś czas robię też przerwy i nigdy nie zauważyłam żadnych negatywnych objawów.
ROZCZAROWANIA
Zacznę od Otulającej serii z Pat&Rub. Tutaj zawiodłam się głównie na zapachu, który okazał się dla mnie nie do zniesienia. Oczekiwałam wiele, a otrzymałam jedynie prawidłowe właściwości pielęgnacyjne. Fajnie, ale nie za tę cenę. Bourjois 123 Perfect sprawdzał się tak tragicznie, że gorzej już chyba nie można. Ważył się, podkreślał wszystko, co powinien ukryć, właził w zmarszczki, o których istnieniu nie miałam pojęcia, dramat. Top Coat 3w1 z Eveline jest najgorszym topem świata, nie robi nic, zupełnie. Duet do włosów brązowych John Frieda również mocno mnie zawiódł. Nie to, żeby był jakiś tragiczny, ale okazał się bardzo nijaki. Zero fajerwerków, marna przeciętność.
Okazuje się, że 2014 był bardzo obfity w odkrycia i produkty, które idealnie wpisały się w moje potrzeby. Plany na 2015 pojawią się w odrębnym wpisie.
Jakie produkty trafiły na listę Waszych ulubieńców 2014 ? Może jakaś pozycja nam się pokrywa ?
Moim rozczarowaniem też jest ten podkład Bourjois :(
OdpowiedzUsuńZ tego co czytałam, jest nas więcej :(
Usuńja należę do grona tych, których ten podkład nie rozczarował:)
UsuńJa też go całkiem lubiłam ale nie na tyle żeby go kupic ponownie polecam za to krem CC z tej serii
UsuńMi się ten podkład również sprawdza. Czy kupię kolejną buteleczkę?...nie wiem...poluję teraz na healthy mix bo jeszcze nie miałam. W 2015 zamierzam również spróbować podkładów mineralnych.
UsuńKażda z nas ma inną cerę i inne wymagania, więc u części się sprawdzi, u części nie ;) Zresztą tak jest ze wszystkim.
UsuńPanna Migotka, też chciałabym spróbować HM, tak jak i podkładów mineralnych :)
Piękne zdjęcia i bardzo ciekawi ulubieńcy :) Nie robiłam u siebie takiego posta, bo rok 2014 był rokiem pozbywania się wszystkiego w kolorówce, co się nie sprawdzało - zostali jedynie ulubiecy, więc taki post mógłby być przy okazji pokazaniem całej kolekcji :) Jeszcze nad tym pomyślę. W temacie pielęgnacji pojawiło się kilku wspaniałych - detoksykujący krem na noc Baikal Herbals, miodek Nuxe ratujący dzielnie moje usta. Jestem bardzo ciekawa szamponu i całej kuracji Bioxisine.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dziękuję :) Zdjęcia to zbieranina z publikowanych dotąd postów, nie wszystkie produkty mam obecnie na stanie, więc nie było wyjścia ;)
UsuńO miodku Nuxe na śmierć zapomniałam, też jest moim wielkim ulubieńcem, już edytowałam post :)
Żadnego jeszcze nie znam :( W tym roku koniecznie muszę zaopatrzyć się przede wszystkim w czarne mydło!
OdpowiedzUsuńBędziesz z niego zadowolona, tak myślę :)
UsuńWiele kosmetyków z tego wpisu bardzo lubię:) na olejek evree magic rose wlasnie poluje, bo u mnie już wszędzie sa wykupione i zostały tylko te odmładzające:)
OdpowiedzUsuńU mnie są, ale czytałam już, nie niektóre dziewczyny mają problem ze znalezieniem. Dobra opinia szybko się rozchodzi, więc chętnych pewnie nie brakuje ;)
UsuńNo cóż... będę próbowała go dorwać na następnych promocjach :)
UsuńZ całości pokazanych przez Ciebie produktów znam tylko tę diamentową odzywkę z Eveline. Krzywdy mi nie zrobiła, ale też nic dobrego...
OdpowiedzUsuńA u mnie wiele dobrego. Dzięki niej mogę zapuścić długie paznokcie, są twarde i odporne na uszkodzenia, nie rozdwajają się, nie kruszą, same pozytywy :)
UsuńCzarne mydło muszę koniecznie wypróbować <3
OdpowiedzUsuńSpróbuj, przy cerze mieszanej/tłustej sprawdza się super :)
UsuńPiękne zdjęcia :) Czarne mydło jest na mojej chciej liście :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBalsam nuxe i tą odżywkę do rzęs również bardzo lubię :) Pierwszy kosmetyk towarzyszy mi cały czas, drugi chętnie kupiłabym ponownie ;)
OdpowiedzUsuńTeraz używam odżywki Bodetko Lash, też daje dobre efekty, ale cena jest już dużo wyższa.
UsuńPod większością mogłabym się podpisać, natomiast balsamz nuxa to mój mały koszmarek... :D
OdpowiedzUsuńKosmetykoholiczko, aż tak ? ;) Co Ci w nim nie odpowiadało ?
UsuńTonik Pat&Rub stał się i moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka! Przy najbliższej promocji muszę zrobić mały zapas ;)
UsuńLakiery i pomadki <3 No i znowu czytam zachwyty nad balsamem Nuxe, nic tylko trzeba zacząć oszczędzać i zużywać otwarte mazidła ;) Powiem Ci, że lubię ten tusz L'oreal, ale ceny drogeryjnej w życiu bym za niego nie dała.
OdpowiedzUsuńCeny L`Oreala są moim zdaniem sporym przegięciem, dlatego jeśli coś kupuję, to tylko w trakcie promocji lub szukam on-line.
UsuńOdżywkę Eveline do paznokci też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny... ;)
Usuńwidzę, że nie tylko ja pokochalam te szminki z golden rose- ja je już drugą zimę męczę :) nie wiedziałam, że dm ma swoje jajeczko ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMa, ma, jest całkiem fajne :)
Usuńlubię suche szampony Batiste :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej odpowiada właśnie ta wersja :)
UsuńMaska NaturVital i szampony Batiste też są w moich ulubieńcach ; )
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka! :)
Usuńja również zakochałam się w lakier golden rose w tym roku aż żałuje że w tym roku wziełam tylko jeden lakier :( muszę dokupić następnym razem :)
OdpowiedzUsuńSą niedrogie, więc można sobie pozwolić :)
UsuńTen podkład 123 perfect jest rzeczywiście okropny. Oglądałam kiedyś jego recenzję bodajże u Hani digitalgirl i z tego co pamiętam, mówiła, że on strasznie ciemnieje. U mnie sam ten fakt już na starcie przekreśla produkt...
OdpowiedzUsuńZ kolei moim rozczarowaniem końcówki zeszłego roku był żółty puder Inglot Stage Spot Studio, który na podkładzie się... zbrylił. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Musi mieć w składzie coś takiego, co "nie lubi się" z Matchmasterem z M.A.C.
Faktycznie dziwna sprawa. Próbowałaś z nim kombinować, np. nakładać mniejszą ilość, wgniatać puszkiem zamiast omiatać pędzlem ?
UsuńTest u Hani też oglądałam, akurat ciemnienie mi nie przeszkadzało, kupiłam odrobinę za jasny odcień, więc po utlenieniu był w sam raz.
Gdzie można kupić Bioxine - włosy lecą mi garściami - może by coś pomógł?
OdpowiedzUsuńMarto, najłatwiej kupić on-line. Można też szukać w aptekach, widziałam w kilku miejscach u siebie.
Usuńuwielbiam lakiery GR rich color, essie, szminki matowe GR, vision lipstick mam jedną,ale też lubię:) zakupię chętnie tę odżywkę do rzęs, miałam ją kupić na promocji w SP podczas dni lifestyle, ale się nie skusiłam, a teraz żałuję :/
OdpowiedzUsuńMoże niebawem znów pojawi się na nią jakaś większa promocja, sama kupiłabym opakowanie na zapas :)
UsuńGolden Rose w tym roku zrobił furorę na blogach, głównie za sprawą pomadek ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie to był dla nich dobry rok jeśli chodzi o nowości. Dużo udanych produktów :)
UsuńSuchy szampon i Garnier na plus ;)
OdpowiedzUsuńObie pozycje są godne uwagi :)
UsuńUwielbiam pomadki z GR :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę! :)
UsuńZnam tylko płyn micelarny Garniera :)
OdpowiedzUsuńReszta jest mi obojętna :P
Pochwal się więc, co nie jest Ci obojętne :)
Usuńten podkład Bourjois jest naprawdę tragiczny :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że miałaś z nim podobne przejścia ;)
UsuńMicel z Garniera i tusz z L'oeral uwielbiam :) A odżywkę do rzęs pewnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na nią w trakcie promocji :)
UsuńOlejek Magic Rose z Evree polubiła nie tylko moja twarz ale i paznokcie. O płynie micelarnym z garniera ciągle czytam a nadal nie próbowałam, w końcu trzeba będzie to zmienić. Rzadko się maluję i długo zużywam kosmetyki do demakijażu
OdpowiedzUsuńZa to u mnie idą jak woda, codziennie są w użyciu :)
UsuńLakiery GR mam i sa swietne, gabeczka Ebelin jest genialna uwielbiam, a balsam Nuxe bardzo mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńPolecam się skusić i spróbować, jest niezastąpiony na noc :)
UsuńOdżywka z Eveline ale 8w1 też u mnie gości w rozsądnych dawkach :) Za to kilku Twoichulubieńców muszę dopiero poznać :)
OdpowiedzUsuńUmiar sprawdza się w każdej dziedzinie :)
UsuńZnam tylko garstkę z Twoich ulubieńców, więc większość Twoich propozycji bardzo mnie zainteresowała. Najbardziej kolorówka (jakbym miała za mało ;), czyli pomadki Golden Rose i zestaw do brwi- cień oraz zestaw. Będę musiała przyjrzeć im się bliżej.
OdpowiedzUsuńOba produkty serdecznie polecam. Są niedrogie, więc można spróbować :)
UsuńBardzo polubiłam matowe pomadki z GR , ich lakiery lubię od lat :) Uwielbiam to jajo z Ebelin, niestety wyrzuciłam to zbyt zużyte a nowego nie udało mi się jeszcze zakupić :/
OdpowiedzUsuńTeż jestem z niego zadowolona, aktualnie używam jeszcze jajka RT i też fajnie się spisuje, ale jest bardzo delikatne i szybko się niszczy.
UsuńZnam wiele z Twoich ulubieńców, a niektóre z nich znajda się również na mojej liście, zwłaszcza GRi pomadki z seri Velvet Matte oraz savon noir, które służy mi głównie jako maseczka na twarz i ciało :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci spróbować też glinkę Ghassoul, nakłada się ją po oczyszczeniu skóry czarnym mydłem, efekty są wspaniałe :)
Usuńpłyn Garniera oraz balsam Nuxe znalazł się i w moich ulubieńcach roku :)
OdpowiedzUsuńPłyn mistrzem ulubieńców, pojawił się w wielu podsumowaniach :)
Usuńolejek Evree i płyn Garnier to także moje hity
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWidzę, że nasze listy częściowo się pokrywają i równie mocno polubiłaś Essie, Velvety od Bourjois czy Reve de Miel :) W Twoich ulubieńcach upatrzyłam dwa kosmetyki, które koniecznie muszę wypróbować w 2015, są to cień do brwi Golden Rose oraz maska aloesowa do włosów :)
OdpowiedzUsuńOba produkty serdecznie Ci polecam :)
UsuńFajne podsumowanie, nie znam większości kosmetyków, ale dobrze wiedzieć, że seria Otulająca jest nie za bardzo ;) Osobiście wolę serię Home SPA.
OdpowiedzUsuńMoże Tobie by się spodobała, w końcu wiele osób się zachwyca :) Home SPA rzeczywiście jest lepsza, ale zapach też jakoś nadzwyczaj mnie nie ujął.
UsuńPłyn micelearny z Garniera, zdecydowanie kit roku:)
OdpowiedzUsuńKit, czy hit ? :D
UsuńUwielbiam takie podsumowanie ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię :)
UsuńWspaniali ulubieńcy :) Jestem w szoku że ten podkład Bourjois 123 się nie sprawdził, dla mnie jest to odkrycie roku, chociaż wiadomo że każdy ma inną cerę :)
OdpowiedzUsuńU mnie klapa totalna, kompletny brak porozumienia podkładu z cerą ;)
UsuńCiekawi ulubieńcy, zainteresował mnie szczególnie szampon Bioxsine, chociaż ostatnio w sumie sytuacja z moimi wypadającymi włosami trochę się unormowała.
OdpowiedzUsuńW 2015 chcę poznać kosmetyki Pat&Rub, tworzę powoli wishlistę i miałam nawet na myśli kosmetyki z serii otulającej, ale skoro kiepsko pachną to jednak wybiorę coś innego :)
Odbiór zapachów jest bardzo indywidualną kwestią, więc może po prostu wybierz się do Sephory i powąchaj wszystkie wersje, łatwiej będzie zdecydować :)
UsuńWszystkie szminki są boskie! Golden Rose i Bourjois to i moi wielcy ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńA miodek do ust z Nuxe niedługo sobie kupię :)