wtorek, marca 11, 2014

Ulubieńcy #4 - Luty 2014


Witajcie! Ostatnio miałam straszny młyn i z ledwością rejestrowałam mijające dni, stąd moja mała aktywność zarówno tutaj, jak i na Waszych blogach. 
Od dziś mam urlop, także spodziewać możecie się solidnej dawki wpisów :)
Choć o lutym większość z nas już niemal zapomniała, nie zdążyłam zaprezentować Wam jeszcze swoich ulubieńców, tak więc nadrabiam. 
A oto i oni:


Siedmiu wspaniałych ;)



Chusteczki nawilżane dla niemowląt są takim powrotem po latach. Kiedyś używałam ich regularnie (różnych marek), później na długi czas porzuciłam ten zwyczaj, przypominając sobie o nim kilka tygodni temu. Tym razem postawiłam na chusteczki Tami Natural Care, które dostępne są w Rossmannie i był to strzał w 10. Idealnie mokre, małe i poręczne, mają bardzo przyjemny skład, bazą nawilżającą, tuż obok wody, jest tutaj ekstrakt z aloesu, dalej mamy olej roślinny, glicerynę i alantoinę. Parabenów, PEG-ów, olejów mineralnych, czy alkoholu w nich nie znajdziemy. 
Są niezwykle pomocne podczas codziennego make-upu, zwłaszcza, jeśli tak jak ja, jesteście zwolenniczkami nakładania podkładu palcami. Dzięki chusteczkom w szybki sposób można oczyścić dłonie, czy dokonać drobnych poprawek w makijażu - bez problemu radzą sobie ze zmywaniem różnych produktów.
Dlaczego chusteczki dla niemowląt, a nie zwykłe do demakijażu ? Są łagodniejsze, mają przyjemniejszy skład* w dodatku dostępne w dużych paczkach, w korzystnej cenie.

*Przy zakupie warto zerkać na skład, bowiem na sklepowych półkach roi się od chusteczek opartych właściwie na samej wodzie i konserwantach.


Uwielbiam cynamon, a w połączeniu z jabłkami szczególnie. Jasnym więc jest, że obok peelingu Balea o takim właśnie zapachu nie mogłam przejść obojętnie. Właściwie, to bardziej żel myjący z delikatnymi drobinkami, które lekko smyrają skórę podczas kąpieli, ale aromat jest tak obłędny, że można postradać zmysły. Cudo!



Znów peeling, tym razem do dłoni - Cztery Pory Roku, wersja rozgrzewająca z papryczką Cayenne i solą morską. Porządna, gęsta konsystencja z dużą ilością drobinek w postaci soli morskiej, które zapewniają solidną dawkę drapanka. Bazę peelingu stanowi parafina, akurat w przypadku produktu do dłoni, składnik ten zupełnie mi nie przeszkadza, na osłodę jest też masło shea, olej sezamowy i olej sojowy. Działanie zadowala mnie kompletnie, po użyciu skóra jest gładziutka, miękka, pokryta lekko oleistą otoczką. Lubię wykonać taki zabieg wieczorem, później nałożyć porcję kremu, a rano dłonie są jak nowe.
Jedynie efekt rozgrzewający jest dyskusyjny, bowiem podczas peelingu pobudza się krążenie, więc w tym sensie każdy tego typu produkt będzie rozgrzewającym. Żadnego innego nie zaobserwowałam.


Duet, który przez cały luty służył mi do twarzy zamiast kremu na noc. Organiczny olej ze słodkich migdałów i Potrójny kwas hialuronowy 1,5%. Na dłoni mieszałam troszkę oleju z kwasem i nakładałam na świeżo umytą twarz. Ukojenie, rewelacyjne nawilżenie, wyrównanie kolorytu, zero wyprysków, czy przebarwień - oto efekty.
Przyznam, że rozkochałam się w takiej formie pielęgnacji i będę próbowała też z innymi olejami, w kolejce czeka makadamia. Sam kwas hialuronowy znalazł u mnie miejsce już na zawsze, jest niesamowicie uniwersalny. Można nim wzbogacić zarówno krem pod oczy, do twarzy na dzień i na noc, jak i maski, czy odżywki do włosów. W każdej z tych ról sprawdza się na 100%.



Na koniec dwa produkty makijażowe. Rozświetlacz Essence i pomadka Golden Rose Velvet Matte w odcieniu 02. O obu już pisałam, jeśli macie ochotę poczytać o rozświetlaczu zapraszam tu, a do posta o pomadkach tu.

Tak przedstawiają się moi lutowi faworyci, a co Was urzekło w ostatnim miesiącu ? 
Chętnie poznam Wasze typy.

72 komentarze:

  1. Jeżeli chodzi o chusteczki to najczęściej kupuję te z Alterry. Są tanie, mają bardzo ładny zapach i są duże i dobrze nasączone. Te pomadki z Golden Rode bardzo mnie kuszą, ale aktualnie ponownie mam fazę na błyszczyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczki z Alterry miałam, niestety ich zapach mi nie podszedł.

      Usuń
  2. zapewne wyjadę obkupiona produktami Balea, po tylu dobrych recenzjach tych produktów ;)
    jak dobrze, że w sierpniu nadarza mi się okazja ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób sobie listę, bo wśród tylu dobroci ciężko się skoncentrować ;)

      Usuń
  3. Ciekawe te chusteczki, nigdy ich nie widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten rozświetlacz, ale rzadko go używam.. chyba musi się to zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żel ha z olejem to idealny krem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na ten peeling z Balei mam ogromną chęć :))

    OdpowiedzUsuń
  7. zaciekawiłaś mnie chusteczkami, i peelingiem:) muszę zapisać, i sprawdzić przy najbliższym uzupełnianiu braków. rozświetlacz z eseence posiadam i również bardzo go lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. ten rozświetlacz mnie nieźle kusi, szukam czegoś takiego
    a szarlotkowy peeling też musi być mój, jeśli delikatny i tak pachnie chcę go
    całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margaretko, rozświetlacz jest już niedostępny, to była jakaś zeszłoroczna limitka, ale peeling jest szansa jeszcze dorwać :)

      Usuń
  9. Lubię ten peeling Balea, mimo tego że ciężko nazwać go peelingiem, ale ten zapach mi wszystko wynagradza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, taki smyracz z niego, ale bardzo przyjemny :)

      Usuń
  10. Ten zimowy peeling do rąk polecało już wiele blogerek. Przed zakupem powstrzymują mnie jedynie dwa peelingi do dłoni, które już mam :) Jaki masz typ cery? Ja troszkę boję się używać olejów na twarz. Zaraz zajrzę do posta o pomadkach Golden Rose. Mam jedną, w numerze 06 i jestem w niej zakochana! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwio, mam cerę mieszaną, skłonną do zapychania i także miałam obawy przed nakładaniem olejów na twarz. Okazuje się, że niepotrzebnie, bo absolutnie nic złego się nie dzieje, trzeba tylko dobrze wybrać olej :)

      Usuń
  11. Spodobał mi się odcień ten pomadki GR,szkoda że u mnie są niedostęne.A za tymi chusteczkami będę musiała się rozejrzeć podczas następnej wizyty w Rossmannie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nitzana, pomadki GR zawsze można kupić przez internet :)

      Usuń
  12. Również uwielbiam mieszać kw. hialuronowy z olejkami, w moim wypadku hitem jest olejek Monoi ;) polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw muszę zużyć te, które już mam, ale kiedyś chętnie wypróbuję :)

      Usuń
  13. Uwielbiam kosmetyki o zapachu jabłko cynamon , chyba każdy gdzie dodatek to cynamon :) na chusteczki muszę się skusić bo tych jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja ;) Cynamon lubię i w łazience i w kuchni :)

      Usuń
  14. Ciekawy ten peeling do rąk ; )
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  15. Te peelingi do rąk mnie kuszą już od jakiegoś czasu, jednak w moim mieście jeszcze ich nigdzie nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Balea to tez mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam żadnego:)
    Ale chusteczek dziecięcych czasem używam (głównie do ścierania kurzy):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, jedne chusteczki, a tyle zastosowań ;)

      Usuń
  18. Nie widziałam tym chusteczek w Rossmannie. Przetestowałam już chyba większość chusteczek tego typu i najbardziej przypadły mi do gustu te z Biedronki.
    Przy okazji muszę kupić i te z Rossmanna.
    Pomadkę z Golden Rose posiadam w odcieniu 04. Na razie jest w fazie testowania. Mam nadzieję, że będę równie usatysfakcjonowana jak Ty :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 04 to przepiękny kolor, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  19. Dziecięce chusteczki są tak uniwersalne, że nie wyobrażam sobie ich nie mieć w domu. Przydają się w wielu sytuacjach. Zimą np. zawsze noszę paczkę ze sobą i doczyszczam nimi buty brudne od soli. Nic nie działa lepiej ;) Uwielbiam ten żel peelingujący. Mój niestety już się skończył :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w torebce stacjonują takie typowe chusteczki odświeżające do rąk, w małych paczuszkach ;)
      A żel oszczędzam, szkoda mi go :P

      Usuń
  20. Ach ta Balea i mnie kusi bardzo do tego Golden Rose ta szminka ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kusi mnie kusi szminka, chyba się zaopatrzę :)
    Ciekawi mnie też ten peeling, przyznam, że nie widziałam nigdzie jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dłoni, czy do ciała ? Ten do dłoni widziałam jeszcze niedawno w Tesco, w zestawie z kremem kosztował niecałe 10 zł.

      Usuń
  22. Pomadka z GR to również mój ulubieniec :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. O, też polubiłaś peeling z Czterech Pór Roku :) Nie dziwię się, u mnie spisywał się równie dobrze, zwłaszcza z kremem z serii :)

    OdpowiedzUsuń
  24. muszę wybrać się po szminkę, tyle już ją razy widziałam na blogach, ech- musi być moja :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam żel z Balei, ale mnie zapach wcale nie zachwyca. Jakiś taki sztuczny i duszący w moim odczuciu. Na pomadkę GR czaję się ale nie mają odcienia 07 który bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas ma inne upodobania zapachowe, także rozumiem, że Tobie zapach mógł nie podejść :)

      Usuń
  26. Peeling zimowy do rąk chętnie bym wypróbowała, bardzo polubiłam ich krem do rąk żurawinowy :) Szminka GR jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling do dłoni może nie należy do produktów pierwszej potrzeby, bo ręce można załatwić też peelingiem do ciała, ale mnie niesamowicie przypadł on do gustu, także polecam :)

      Usuń
  27. ja jestem wierna chusteczkom nawilżającym babydream:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babydream jeszcze nie próbowałam. Nadrobię ;)

      Usuń
  28. peeling robi furorę, już któryś raz o nim czytam na blogosferze. Bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. muszę mieć tą szminkę, oj golden rose zachwycił chyba nimi wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  30. peeling Balea bardzo lubię, też był moim ulubieńcem w lutym

    OdpowiedzUsuń
  31. pomadkę GR niedawno kupiłam i powoli sobie testuje:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Szalenie lubię i cenię sobie chusteczki Huggies :) W zasadzie to tylko teraz takie kupuję.

    Z Twojej gromadki znam kwas potrójny kwas hialuronowy 1,5% oraz olej ze słodkich migdałów, ale odeszłam od takiej pielęgnacji. Pozostała słabość do oleju śliwkowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie marka jest kwestią drugorzędną, bardziej interesuje mnie co w tych chusteczkach siedzi, bo często majstruję nimi przy twarzy, więc fajnie jeśli nie ma w nich świństw ;)
      Oleju śliwkowego nie znam, jednak wszystko jeszcze przede mną :)

      Usuń
    2. W takim przypadku to faktycznie ma sens, ja nie używam ich do twarzy :) aczkolwiek wcześniej przerobiłam ofertę innych firm, zwracając uwagę na skład i średnio wypadały. Dopiero jak pokusiłam się o Huggies, zostałam przy nich na stałe.
      Jak lubisz zapach marcepanu, to polecam :)

      Usuń
  33. Muszę spróbować tego peelingu z Balea :) Uwielbiam połączenie cynamonu i jabłka :) czaję się na ten numer pomadki z Golden Rose, który pokazałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy peeling jest jeszcze dostępny, była to limitowana zimowa edycja, ale jeśli gdzieś trafisz, kupuj bez zastanowienia :D

      Usuń
  34. Mam ten peeling ale czeka w kolejce do użycia:D

    OdpowiedzUsuń
  35. Widziałam te pomadki z Golden i na pewno się na jakąś skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam ta pomadkę, odkąd ją kupiłam, używam non stop i u mnie ukaże się w ulubieńcach ;) A na organiczny olej narobiłaś mi ochoty ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie Twój zachwyt :)
      Olej polecam, nie tylko migdałowy :)

      Usuń
  37. Pomadka Golden Rose to i mój faworyt ostatniego czasu i to właśnie ten odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odcień jest fantastyczny, z tej kolekcji zamarzyło mi się jeszcze coś żywszego, ale na tyle uniwersalnego, że będzie nadawać się na co dzień :)

      Usuń
  38. nie używałam nic z tych produktów

    OdpowiedzUsuń
  39. No popatrz, mam w domu złoża chusteczek do pupy, a używa ich tylko mój syn – do pupy i wycierania nosa ;). nigdy ich nie pożyczałam do spraw makijażowych, błąd!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. gdzie można kupić ten peeling cztery pory roku? :>
    zaciekawił mnie ten produkt :)
    http://karakarolina.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, swój peeling kupiłam w Tesco w zestawie z kremem.

      Usuń
  41. thx bardzo miło mi:)
    super, że Ci się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Musze poszukac tych Tami Natural Care chusteczek :) Kupuje często Cleanic, ale odmiana się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Amazing blog,I'm new follower hope you can follow me to xoxo

    http://shopaholicbyilda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. Te chusteczki idealnie sprawdzają się w czasie podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękny jest ten rozświetlacz Essence :)

    OdpowiedzUsuń
  46. zimowy peeling do rąk to strzał w dziesiątkę !

    OdpowiedzUsuń
  47. Ten peeling z Balei to jeden z moich ulubieńców. Balea miała też kiedyś peeling kokosowy z wiórkami kokosowymi, zapach był oszałamiający!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie miałam okazji go wypróbować, uwielbiam kokos :)

      Usuń
  48. Nigdy nie widziałam zimowego peelingu "Cztery Pory Roku", a szkoda. Bardzo lubię wszelakie produkty tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  49. rozświetlacz z essence wygląda bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i zapraszam do zostawienia po sobie śladu :)
Jednocześnie proszę o zachowanie kultury wypowiedzi.
Nie spamuj. Wszelkie komentarze zawierające autoreklamę będą usuwane.

INSTAGRAM